Choć weganie burzą się, gdy są traktowani jako jednolita grupa, nie można zaprzeczyć, że łączy ich (nas!) sporo charakterystycnych zachowań. Ale czy wiesz, że prawdopodobnie interpretujesz je źle?
1. Upewniamy się kilka razy, że kelner zapisał, że pizzę poprosimy bez sera, a barista usłyszał, że prosimy kawę na sojowym.
Co myślisz: “O matko, czy cały świat musi wiedzieć, że jesteś weganką?”.
Czemu faktycznie to robimy: odsyłanie zamówionego dania do kuchni lub prośby o przygotowanie nowej kawy są naprawdę niemiłe – dla niektórych krępujące, dla innych irytujące, a dla wszystkich opóźniające otrzymanie zamówienia. Naprawdę wygodniej (i szybciej!) się upewnić.
2. Namawiamy Cię na wyjścia do wegańskich kawiarni/barów/restauracji.
Co myślisz: “Czy muszą ciągle próbować mnie przekonać do swoich dziwactw? Mogliby być bardziej tolerancyjni”.
Czemu faktycznie to robimy: w wegańskim lokalu wszyscy mają taki sam wybór. W “zwykłej” restauracji dla wegan zazwyczaj do wyboru jest surówka lub surówka z ryżem, ewentualnie makaron z oliwą (chyba że biorą udział w RoślinnieJemy). Dania roślinne są dla wszystkich – zjedzą je i “wszystkożerca”, i wegetarianin i weganin.
3. Dużo czasu spędzamy z innymi weganami
Co myślisz: “Zachowują się jak członkowie sekty albo jakaś klika. Myślą, że są lepsi”.
Czemu faktycznie to robimy: wielu wegan i wegetarian działa w organizacjach związanych ze zwierzętami – tam się poznajemy, zawiązują się między nami przyjaźnie, a czasem spotykamy tam nawet drugą połówkę. A poza organizacjami poznajemy się na wegańskich imprezach, pokazach i warsztatach gotowania. Ale przecież nie jest tak, że nie utrzymujemy kontaktu z innymi znajomymi!
4. Nie lubimy pytań o białko i witaminy i czasem naprawdę głupio na nie reagujemy
Co myślisz: “Po prostu wiedzą, że nie mają racji, ha! Inaczej na pewno by odpowiedzieli”.
Czemu faktycznie to robimy: zastanawiałeś się kiedyś, ile razy musieliśmy odpowiadać na te same pytania, choć internet pełen jest PiO na temat diety roślinnej? Mała podpowiedź: pytanie mogłoby równie dobrze brzmieć “ile razy dziennie”. Większość tych pytań nie wynika nawet z ciekawości, raczej są to mniej lub bardziej zabawne zaczepki. Po prostu po jakimś czasie już wszystkie nie są zabawne, a niewinne z pozoru pytanie wyprowadza nas z równowagi.
5. Nasze tablice na Facebooku, Instagramie i Pintereście pełne są zdjęć wegańskiego jedzenia i linków do roślinnych blogów
Co myślisz: “wszystkim weganom i wegankom wydaje się, że są mistrzami kuchni. W dodatku należą do tej grupy ludzi, którzy muszą uwiecznić każdy posiłek, zanim zaczną jeść”.
Czemu faktycznie to robimy: no dobra, na pewno jest wśród “nas wegan” grupa, która wrzucałaby posty o każdym swoim posiłku bez względu na dietę. Ale my mamy dobrą wymówkę: promowanie dobrej diety przez pokazywanie światu, że weganizm jest kolorowy, smaczny i dla każdego (a ten super smalec na naszej ostatniej imprezie serio był z fasoli).
16.03.2015
Zainspirowane przez peta2