Konrad Łoziński: Przez wiele lat byłeś aktywistą działającym na rzecz praw zwierząt, ale ostatecznie zająłeś się tworzeniem profesjonalnych filmów dokumentalnych. Skąd ta decyzja?
Ola Waagen: Moje zaangażowanie aktywistyczne wynikało z potrzeby rzucania światła na to, co zwykle ignorujemy w naszym kolektywnym postrzeganiu rzeczywistości. Zawsze też interesowałem się kinem i fotografią. Kino dokumentalne było dla mnie idealną wypadkową obu tych pasji.
KŁ: Twoje filmy wyprodukowane przez Piraya Film podejmują temat wykorzystywania zwierząt. Co skłoniło cię, aby oba sfilmować z perspektywy undercover, z wykorzystaniem ukrytych kamer?
OW: W obu przypadkach były to decyzje osób, które zdecydowały się przeprowadzić takie śledztwa. Kiedy mi o tym powiedzieli, postanowiłem sfilmować cały proces. Uznałem, że podążanie za tą historią może być niezwykle ciekawe. Sądzę też, że perspektywa śledczego pracującego pod przykrywką daje najbardziej obiektywny i zgodny z prawdą ogląd współczesnej hodowli zwierząt. Pozwala ukazać nie tylko codzienne funkcjonowanie tej branży, ale również postawy związanych z nią ludzi. Przemysł bardzo świadomie wypacza te aspekty w swojej komunikacji ze społeczeństwem i dlatego trzeba sięgać po specjalne środki, by tę prawdę ujawnić.
KŁ: Postaci śledczych odgrywają ważną rolę w obu twoich filmach. Czy mógłbyś powiedzieć coś więcej o decyzji uczynienia ich bohaterami, a nie tylko anonimowymi aktywistami?
OW: Przede wszystkim wynikało to z mojej własnej ciekawości. Zastanawiałem się, jak by to było być w tak ekstremalnej sytuacji. To była historia, którą sam chciałbym zobaczyć. Chciałem też dotrzeć do szerszej publiczności. Ludzie interesują się innymi ludźmi, a nie tylko cierpieniem zwierząt. Gdyby śledczy pozostali anonimowi, mogliby zostać odebrani jako ekstremiści lub przestępcy, którymi nie są, a publiczność trudniej by się z nimi identyfikowała. Kluczowe było zbudowanie zaufania, ponieważ to oni prowadzą nas w podróż do tego mrocznego świata, którego inaczej nie moglibyśmy zobaczyć.
KŁ: Frank i Norun nie mieli doświadczenia w takich śledztwach. Jakie były największe wyzwania lub przeszkody, jakie napotkali podczas tej pracy?
OW: W trakcie tak trudnych śledztw pojawia się wiele różnych problemów. Możesz przygotować się pod względem technicznym i psychologicznym, ale będąc osobą empatyczną nie można w pełni przygotować się na wejście w świat oparty na znęcaniu się nad zwierzętami. Do tego dochodzą emocje związane ze zdradą zaufania pracowników, z którymi podczas śledztwa nawiązujesz bliższe relacje.
KŁ: Z czasem bohaterowie obu twoich filmu zmieniają sposób postrzegania samych hodowców.
OW: Wejście do tego środowiska z zewnątrz, tak jak w przypadku śledczych undercover, pozwala lepiej zrozumieć stojące za wszystkim struktury systemowe. Dostrzegasz, że hodowcy i pracownicy ferm są również trybikami w tej maszynie i mają znacznie mniejszy wpływ na sytuację, niż mogłoby się wydawać. Myślę, że wynika to z empatii. Jeśli chcesz być skutecznym śledczym, nie możesz podchodzić do tych ludzi z nienawiścią. Musisz postarać się spojrzeć na każdą sytuację z ich perspektywy i spróbować ich zrozumieć. W ten sposób możesz też odkryć, że nawet ci, którzy w swojej pracy robią okropne rzeczy zwierzętom, prywatnie są często dobrymi ludźmi.
KŁ: Twoje filmy wywarły bardzo duży wpływ na debatę publiczną o hodowlach zwierząt. Czy możesz powiedzieć więcej o recepcji “The Secret Lives of Pigs” w Norwegii?
OW: Odbiór dokumentu w Norwegii przerósł moje najśmielsze oczekiwania. „Świński skandal”, jak nazwały to media, stał się gorącym tematem na wiele tygodni. Pojawiły się setki artykułów i komentarzy w prasie drukowanej i jeszcze więcej w Internecie. Ludzie byli zszokowani, że tak właśnie wygląda rzeczywistość hodowli w Norwegii. Przedstawione w filmie traktowanie zwierząt było dla nich nie do przyjęcia.
KŁ: A jaki odzew miał twój film w kręgach politycznych i wśród przedstawicieli przemysłu mięsnego?
OW: Po premierze dokumentu rząd w rekordowo krótkim czasie postanowił wprowadzić nowe przepisy regulujące hodowlę świń. Prokurator generalny poprosił też o przeprowadzenie śledztwa w sprawie przestępstw ujawnionych w filmie, a niektóre sieci restauracji i sklepów spożywczych postanowiły zmienić politykę w zakresie sprzedaży i reklamowania mięsa wieprzowego. Byli nawet hodowcy trzody chlewnej, którzy po ujawnieniu materiału zdecydowali o zaprzestaniu dalszej działalności. Rzecznik największej firmy mięsnej w Norwegii powiedział, że trzeba „zacząć nowy rozdział w norweskiej hodowli świń. To, co zostało przedstawione w filmie, nie może się nigdy powtórzyć”.
KŁ: Śledztwo Norun przedstawione w „The Secret Lives of Pigs” trwało pięć lat. Czy po premierze i ujawnieniu swojej tożsamości Norun nadal angażuje się w kampanię na rzecz praw zwierząt?
OW: Zdecydowanie. Jest zaangażowana bardziej niż kiedykolwiek. Zrezygnowała z pracy nauczycielki i całkowicie poświęciła się walce o poprawę losu zwierząt hodowlanych. Jej aktywizm można wspierać na Patreonie. W centrum jej działań są spotkania z politykami i przekonywanie ich, by zwierzęta stały się tematem dyskusji politycznej. Norun jest na tym polu bardzo skuteczna i już udało jej się doprowadzić do zwiększenia świadomości problemu i znalezienia sprzymierzeńców w parlamencie. Prowadzi też kampanie w mediach społecznościowych, podróżuje z wykładami i publikuje kolejne materiały ze śledztw, które nie znalazły się w filmie.
KŁ: Czy planujesz realizację kolejnych dokumentów o podobnej tematyce?
OW: W tej chwili pracuję nad nowymi projektami, ale wciąż jest za wcześnie, aby o nich mówić. Zawsze jednak szukam nowych historii, więc jeśli ktoś ma jakieś pomysły, które mogą mieć potencjał filmowy, jestem otwarty na propozycje.
KŁ: Czy masz jakieś rady dla aktywistów prozwierzęcych sięgających po kamery?
OW: Skoncentrujcie się na historii. Myślę że zbyt często nacisk kładziony jest na warsztat lub pogoń za drastycznymi materiałami, a pomijane jest opowiadanie historii. To one są najbardziej skutecznym narzędziem, po które powinniśmy sięgać. Zmiana świata polega na zmianie kolektywnych historii, którymi karmimy się jako społeczeństwo. Jeśli chcesz zmienić świat, musisz stać się dobrym gawędziarzem. Medium filmowe doskonale nadaje się do opowiadania historii, ale bez dobrze przemyślanej, wciągającej struktury, pozostają tylko obrazy. Podobnie jak w przypadku fotografii, opowiadanie historii jest umiejętnością, której można się nauczyć, więc poświęcajcie temu jak najwięcej czasu.
***
Ola Waagen jest zaangażowanym społecznie twórcą filmów dokumentalnych. “Inside Fur” (2014), stanowiący przełom w jego dorobku reżyserskim, trafił do telewizji i na festiwale filmowe w wielu krajach, zdobywając liczne nagrody. Po jego emisji rozgorzała debata etyczna na temat hodowli zwierząt na futra. Debata, która doprowadziła ostatecznie do wprowadzenia zakazu takich hodowli w Norwegii.
Jego najnowszy film, “The Secret Lives of Pigs” (2019), miał premierę w norweskiej telewizji publicznej i wywołał jeszcze większego poruszenie w mediach. Film burzy mit Norwegii jako kraju z najlepszym dobrostanem zwierząt hodowlanych na świecie.