Frankenkurczak – nazwa naszej kampanii dotyczącej hodowli kurczaków na mięso, niestety doskonale oddaje warunki życia brojlerów. Rzeczywistość kurzych ferm to istny horror dla zwierząt. Ale czy wiesz, co sprawia, że kurze fermy są aż tak odrażające? Oto 8 faktów na temat hodowli brojlerów, które wywrócą twój żołądek!
-
Nienaturalnie szybki wzrost
Prawie wszystkie spośród miliarda hodowanych w Polsce brojlerów należy do tak zwanych ras szybkorosnących. Zbyt szybki przyrost masy ciała obciąża organizm i powoduje ogromne cierpienie. W 6 tygodni masa kurcząt wzrasta siedemdziesięciokrotnie – gdyby ludzie rośli w tym tempie, pięcioletnie dziecko ważyłoby 150 kilogramów.
Dysproporcja pomiędzy rozwojem mięśni i narządów wewnętrznych odciska piętno na zdrowiu zwierząt, powodując problemy z układem oddechowym i krwionośnym, a także unieruchamiając te brojlery, których nogi są zbyt słabe, by unieść ciężar własnego ciała.
Często zwierzęta nie są w stanie samodzielnie dotrzeć do poidła i umierają z wycieńczenia. Inną przyczyną przedwczesnej śmierci kurczaków jest zawał zbyt małego serca.
2. Rzeź niewiniątek
W naturze kura może żyć nawet 10 lat. Brojlery hodowane na mięso żyją niecałe 6 tygodni, a niektóre z nich są duszone już w kilka godzin po wykluciu z jaja. Hodowcy doskonale zdają sobie sprawę z wyjątkowo trudnych warunków panujących na fermie i wiedzą, że zwierzę z jakimikolwiek defektami najprawdopodobniej nie dożyje uboju. To dlatego profilaktycznie przeprowadzają selekcję piskląt: kurczęta uznane za zbyt słabe oddziela się od reszty, a następnie wrzuca do plastikowych worków i na śmietnik.
3. Okrutna śmierć
Polskie prawo wymaga ogłuszania zwierząt przed ubojem. Dlatego najpierw kury wiesza się za nogi, a następnie ich głowy zanurzane są w wodzie i rażone prądem. Niestety, wiele kur unosi głowę i w ten sposób unika impulsu elektrycznego, przez co pozostają w pełni świadome jeszcze w momencie podcinania tętnic szyjnych.
Szacuje się, że w Polsce nawet do 27 milionów kurczaków rocznie ginie bez uprzedniego ogłuszenia. Co gorsza, jeśli naczynia krwionośne zostaną podcięte nieprawidłowo, jeszcze żywe zwierzę może trafić do oparzelnika – naczynia z wrzącą wodą, w której moczy się ciała aby pióra dały się łatwiej wyrwać.
Czy możemy poprawić los brojlerów? Tak!
Przeczytaj https://panel-otwarteklatki.ok.k8s.dance/hodowla-kur-brojlerow/
4. Liczba zwierząt
Na jednej fermie może znajdować się nawet 40 tysięcy kurczaków naraz, a za tą abstrakcyjną liczbą kryje się także niesamowity ścisk, w jakim żyją ptaki . Stado „wymienia się” co 6 tygodni. Można więc oszacować, że w ciągu roku przez jeden budynek przewinie się aż do 320 tysięcy brojlerów. Równie porażająca jest wydajność linii ubojowych – wysoka mechanizacja pozwala zabić nawet 10 tysięcy zwierząt w ciągu zaledwie godziny.
fot. Andrew Skowron
5. Życie we własnych odchodach
Hale hodowlane nie są czyszczone przez cały okres życia jednego stada, a więc ekskrementy usuwa się co półtora miesiąca. Bardzo wysokie zagęszczenie zwierząt powoduje nawarstwianie się odchodów, w których mnożą się bakterie. Wilgotność oraz ilość amoniaku na hali są niebezpieczne dla zdrowia kurczaków i mogą być przyczyną między innymi zapalenia skóry, podrażnień i ran.
6. Antybiotyki w wodzie
W wyjątkowo trudnych warunkach panujących na kurzej fermie zwierzęta tracą naturalną odporność i stają się bardzo podatne na choroby. Jeden chory brojler może spowodować prawdziwą epidemię wielotysięcznym stadzie. Oczywiście, niemożliwe byłoby przebadanie każdego z kilkudziesięciu tysięcy kurczaków przez lekarza weterynarii.
Dlatego hodowcy drobiu często podają ptakom silne antybiotyki, o czym pisała chociażby Najwyższa Izba Kontroli. Nie zapominajmy, że nadużywanie takich substancji prowadzi do powstawania bakterii antybiotykoopornych, które mogą stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia ludzi.
fot:Konrad Łoziński
7. Izolacja od świata zewnętrznego
Brojlery hoduje się zazwyczaj w zamkniętych budynkach pozbawionych okien. Powietrze jest wtłaczane do środka przez wentylatory, a całe światło pochodzi z lamp. Kurczaki przez całe życie nie mają szansy zobaczyć nieba, poczuć trawy pod stopami ani wygrzać się w słońcu.
Zamknięte w wielkich halach, nie wiedzą nawet jaka jest pora roku. Ich aktywność jest regulowana przez włączanie i wyłączanie oświetlenia, które imituje cykl dobowy, a nienaturalne proporcje długości „dni” i „nocy” mają za zadanie dodatkowo przyspieszyć wzrost zwierząt.
8. Bezustanny ścisk
Na 1 m2 powierzchni upycha się nawet do 16 dużych ptaków. Oznacza to, że każde zwierzę ma do do dyspozycji powierzchnię porównywalną do kartki A4. Takie zagęszczenie powoduje ogromny stres, co skutkuje agresją nawet wśród tak łagodnych zwierząt jak kurczaki. Powyrywane pióra i liczne rany są codziennością na każdej kurzej fermie – nie da się ich uniknąć w tak dużym ścisku.