Niedawno krakowskie lokale Hevre i Mo-ja Café & Bistro oficjalnie dołączyły do grona firm, które nie używają jaj z hodowli klatkowej kur niosek. W obu miejscach od początku działalności znajdziemy tylko jaja pochodzące od kur z wolnego wybiegu. Cieszy nas to, że coraz więcej restauracji wychodzi naprzeciw oczekiwaniom konsumentów, troszczy się o dobro zwierząt i dba o jakość serwowanych produktów.

Firmy rezygnują z jaj z hodowli klatkowej

Druga edycja raportu o zmianach na rynku jajecznym z maja 2020 r. jasno wskazuje trend w polityce odpowiedzialności społecznej biznesu – restauracje, firmy cateringowe, kawiarnie i sieci hotelarskie wycofują jajka „trójki”. 

Ale są też takie, które w trosce o dobro kur niosek od początku działalności stosują jaja z chowu alternatywnego. Do takich firm właśnie należą krakowskie restauracje Hevre i Mo-ja Café & Bistro. Pełna lista firm, które zadeklarowały wycofanie jaj z hodowli klatkowej jest dostępna tutaj: https://jakonetoznosza.pl/firmy.html

Fot. Andrew Skowron

Sukces restauracji Hevre i Mo-ja Café & Bistro

Komunikat wystosowany przez znajdującą się na krakowskim Kazimierzu restaurację Hevre jest jasny:

Oświadczamy, że restauracja nie wykorzystuje i nie będzie wykorzystywać jaj z chowu klatkowego w menu i sprzedawanych produktach. Dotyczy to zarówno używanych w kuchni jaj świeżych, jak i przetworzonych”.

Tak samo w przypadku Mo-ja Café & Bistro:

“To, co cenimy i najbardziej kochamy, to dobra jakość. Odnosi się to do życia, przyjaźni, podróży, a przede wszystkim jedzenia. Kładziemy nacisk na jakość wszystkiego, co proponujemy naszym klientom. W naszym menu i sprzedawanych produktach nie wykorzystujemy jaj z chowu klatkowego. Dotyczy to zarówno używanych w kuchni jaj świeżych, jak i jaj przetworzonych” – informują przedstawiciele zlokalizowanej na terenie Starego Miasta restauracji. 

Krakowianie doceniają restauracje troszczące się o dobrostan kur

Właścicielki Mo-ja Café & Bistro, Ania Blicharska-Mól i Asia Jarosz, zauważają, że mieszkańcy Krakowa doceniają podejście restauracji do kwestii dobra zwierząt i rezygnację z jaj „trójek”.

Od początku działalności Mo-ja cztery lata temu, w naszym menu postawiłyśmy na wysokiej jakości produkty oraz wprowadziłyśmy, jako jedne z pierwszych w Krakowie, wyłącznie jajka od kur z wolnego wybiegu do przygotowania wszystkich dań z ich dodatkiem. Są nie tylko dużo smaczniejsze, bardziej wartościowe, ale też wiemy, że kury, które je składają mają szczęśliwsze życie. Cieszymy się, że Goście docenili nasze wysiłki, o czym dowiadujemy się praktycznie codziennie – mówią właścicielki restauracji

Cieszy nas, że działania takich organizacji jak Otwarte Klatki i nas, restauratorów, również wpływają na świadomość klienta, który coraz bardziej zwraca uwagę na jakość jedzenia i etykę wyboru produktów – dodają.

Fot. Andrew Skowron

Konsumenci oczekują zdecydowanych zmian

My również cieszymy się, że na gastronomicznej mapie Krakowa, ale też całej Polski, przybywa miejsc, w których nie stosuje się jaj z hodowli klatkowej. Mamy nadzieję, że za przykładem Hevre i Mo-ja Café & Bistro niedługo pójdzie coraz więcej restauracji i kawiarni. Szczególnie, że Polacy coraz częściej domagają się, aby firmy troszczyły się o los kur niosek. Według badań przeprowadzonych przez Biostat w lutym 2020 roku wynika, że aż 82% ankietowanych uważa, że chów klatkowy nie zapewnia kurom odpowiednich warunków życia, a ponad 50% sądzi, że restauracje, markety i producenci żywności powinni zrezygnować z jaj „trójek”. Na decyzje tych podmiotów mają wpływ oczekiwania konsumentów.