To, że krowy komunikują się ze sobą, jest we współczesnym świecie, w XXI wieku, oczywistością, faktem poza wszelkim sporem. Pytanie na dzisiaj nie brzmi zatem, czy krowy komunikują się ze sobą, ale w jaki sposób one to robią.
W opracowaniu opublikowanym niedawno w czasopiśmie „Applied Animal Behaviour Science” zespół naukowców potwierdził to, co większość rolników wie od dawna: krowy potrafią wytwarzać własne, unikalne dźwięki, których używają do komunikowania się pomiędzy sobą. Przeprowadzone badanie dotyczące krowiej komunikacji pokazało, że matki porozumiewają się ze swoimi dziećmi, posługując się różnymi rodzajami wokalizacji o wysokim lub niskim natężeniu dźwięku, w zależności od sytuacji i nadawanego komunikatu.
Mamo, gdzie jesteś?
Badacze odkodowali informacje zawarte w tych wokalizacjach dzięki nowoczesnym technikom analizy danych. Odkryli między innymi trzy typy indywidualnie wyróżnialnych zawołań pomiędzy krową i jej dzieckiem:
- ciche zawołania o niskiej częstotliwości używane były przez krowie matki, gdy ich dzieci znajdowały się w pobliżu, w zasięgu wzroku;
- w okresie poprzedzającym karmienie, kiedy od matek oddzielano cielęta, krowy wydawały dźwięki głośniejsze i o wyższych częstotliwościach;
- im dłużej trwała separacja, tym bardziej krowy były zestresowane, a wydawane przez nie dźwięki – bardziej przeraźliwe;
Podobnie reagowały cielęta po odłączeniu od matek. Kiedy przychodziła pora karmienia i chciały ssać mleko, zaczynały nawoływać. W miarę upływu czasu wydawane przez nie dźwięki stawały się coraz głośniejsze i bardziej rozpaczliwe.
Rodzinny język miłości
Zaskakującym odkryciem okazał się fakt, że każda para matka–dziecko posiada własny system komunikacji oparty na specyficznych, sobie tylko właściwych częstotliwościach. Taki system pozwala każdej matce odróżnić swoje cielę od stada pozostałych, a cielakowi – rozpoznać własną matkę spośród wielu innych.
Zrozumieć krowę
Przedstawione badanie ma dla nas istotne znaczenie przede wszystkim ze względu na daleko idące konsekwencje. Po pierwsze rewolucjonizuje nasz dotychczasowy system postrzegania zwierząt tzw. „hodowlanych”, wyłącznie przez pryzmat ich ciał – mięsa i mleka. Po drugie obliguje nas do kontynuowania badań w zakresie komunikacji krów i innych zwierząt rozmnażanych i zabijanych na potrzeby człowieka, traktowanych dotąd jak przedmioty, nieczułe i nieme.
Uświadomienie sobie, że krowy to istoty, które nie tylko czują, ale też potrafią wyrazić swoje emocje, może stanowić punkt zwrotny w odkodowaniu i zrozumieniu informacji, jaką próbują nam przekazać, zanim zostaną zabite, a fragmenty ich ciał trafią na nasze talerze. Będą mogły nam powiedzieć, jakiej rozpaczy, jakiego cierpienia i bólu doświadczają z rąk człowieka. Połączenie zdrowego rozsądku i solidnej wiedzy popartej badaniami powinno pomóc nam odszyfrować przeznaczone dla nas wiadomości zawarte w muczeniach i innych dźwiękach pochodzących wprost ze zwierzęcych serc. Odczytanie i zrozumienie tych informacji to szansa dla nas i nadzieja dla zwierząt na zmianę postrzegania i traktowania przez człowieka.
Joanna Sumińska
04.03.2015