Jest mnóstwo sposobów na pomaganie zwierzętom. Jednym z nich jest wspieranie organizacji przez robienie zakupów! Z wywiadu z Martą, działającą w sklepie Otwartych Klatek, dowiesz się, jak działa nasz sklep, kto go tworzy i dlaczego warto kupić sobie lub komuś coś pięknego prosto od nas!
Marto, w organizacji zajmujesz się głównie działalnością sklepu Otwartych Klatek. Co sądzisz o kupowaniu jako formie pomocy zwierzętom?
To jedna z lepszych form pomocy, bo jest bardzo powszechna. Każdy z nas częściej lub rzadziej robi zakupy. Skoro można w ten sposób przyczynić się do poprawy warunków życia zwierząt, to dlaczego tego nie robić? Sklep Otwartych Klatek umożliwia taką pomoc, bo cały dochód ze sprzedaży wspiera działalność Otwartych Klatek.
Wspomniałaś, że dochód ze sprzedaży w całości wspiera działalność Otwartych Klatek?
Tak, 100% zysku ze sprzedaży w sklepie trafia na konto Otwartych Klatek. Sklep należy do organizacji, nie mamy po drodze wydatków na pośredników i dostawców. Ponosimy najmniejsze z możliwych kosztów produkcji w związku z wyżej wspomnianą współpracą z uzdolnionymi wolontariuszami, a także dzięki wsparciu zaprzyjaźnionych podwykonawców. Ja również jestem wolontariuszką jak i większość osób obecnie zaangażowanych w działalność sklepu.
Myślisz, że chodząc w ubraniach organizacji, możemy zainteresować inne osoby tematem zwierząt hodowlanych?
Noszenie ubrań z prozwierzęcym przekazem jest nieocenioną formą aktywizmu. Taka odzież często stwarza sytuację do rozmowy na tematy związane z ochroną zwierząt, co daje szansę edukowania wszędzie tam, gdzie ją nosimy. Ponadto, im więcej z nas otwarcie mówi o swoich przekonaniach, tym więcej osób widzi, że weganie istnieją i że są zwykłymi ludźmi, a nie tylko bandą zbzikowanych hipisów, małoletnich hipsterów czy innych stereotypowych, dziwnych skojarzeń.
Na stronie dostępnych jest wiele zupełnie różnych wzorów. Kto jest zaangażowany w projektowanie ubrań i akcesoriów?
Wszystkie wzory dostępne w sklepie to projekty naszych wolontariuszy i sympatyków organizacji. Wielu z nich to profesjonalni ilustratorzy, tatuatorzy i graficy, jak na przykład bardzo utalentowana Weronika Kolińska.
Jakie macie plany związane ze sklepem?
Muszę przyznać, że bardzo ambitne. Obecnie pracujemy nad stworzeniem osobnego sklepu z odzieżą sportową, związaną z kampanią Jasna Strona Mocy, a także drugiego – związanego z projektem Tatuaże Zamiast Futra, gdzie – oprócz odzieży – w asortymencie znajdą się kosmetyki do pielęgnacji tatuażu i inne tematycznie związane gadżety. Bardzo intensywnie pracujemy też w obszarach marketingu i chcielibyśmy otworzyć się jeszcze bardziej na rynek zagraniczny.