Jako Otwarte Klatki od wielu lat prowadzimy kampanię Cena Futra, bo chcemy, aby Polska dołączyła do grona krajów, które wprowadziły zakaz hodowli zwierząt na futra. Czym dokładnie zajmują się aktywiści działający w ramach tej kampanii? Jak wygląda ich organizacja pracy? Co udało się im osiągnąć? Opowie Wam o tym w poniższym wpisie Monika z zespołu kampanii Cena Futra.
Czym jest kampania Cena Futra?
Kampania na rzecz zakazu hodowli zwierząt na futro była pierwszą aktywnością podjętą przez Otwarte Klatki, kiedy jeszcze nie było formalnie Stowarzyszenia. Głównym celem kampanii Cena Futra jest prawny zakaz hodowli zwierząt na futro w Polsce. Kampania opiera się na pozyskaniu szerokiego wsparcia opinii publicznej w celu wywarcia wpływu na polityków, którzy mają możliwości zainicjowania odpowiednich zmian prawnych.
Pod względem produkcji futer Polska jest na trzecim miejscu na świecie, zaraz po Danii i Chinach. Fermy futrzarskie nie są w stanie zapewnić hodowanym zwierzętom odpowiedniego poziomu dobrostanu. Wszędzie stosowany jest system hodowli klatkowej, katastrofalny dla życia zwierząt. Zamknięcie w niedużych klatkach skutkuje wysokim poziomem stresu, agresją w stosunku do innych osobników lub autoagresją, pogryzieniami,
kanibalizmem, apatią, uszkodzeniami ciała, stereotypią. Jest to spowodowane brakiem bodźców zewnętrznych.
Myśląc o dobrostanie zwierząt hodowanych na fermach, trzeba pamiętać, że są to drapieżniki, które w naturze żyją na bardzo dużych obszarach, spędzają życie w ciągłym ruchu i wiele czasu poświęcają na eksplorację terenu. Nawet jeśli zwierzęta są regularnie karmione i pojone, to przebywanie w takich warunkach zamienia ich życie w mękę. Rocznie w Polsce ginie ponad 5 milionów zwierząt hodowanych na futro, co oznacza, że wprowadzenie u nas zakazu powstrzymałoby cierpienie ogromnej ich liczby.
Czym zajmują się aktywiści w ramach kampanii?
Publikujemy rezultaty śledztw na fermach futrzarskich, prowadzimy interwencje na fermach, publikujemy raporty i artykuły na temat dobrostanu zwierząt, współpracujemy ze społecznościami lokalnymi, którym przyszło sąsiadować z fermą futrzarską, oraz z mediami,
organizujemy kampanie outdoorowe, prowadzimy komunikację w mediach społecznościowych dotyczącą kampanii oraz wykonujemy szereg innych działań. Wszystko, by uświadamiać ludzi, jak naprawdę wygląda życie zwierząt na fermach futrzarskich.
Jak wygląda praca zespołu?
Kampania Cena Futra posiada dwa zespoły: merytoryczny i kreatywny. W teamie merytorycznym co dwa tygodnie odbywają się calle, na których omawiamy nasze zadania, zastanawiamy się nad dalszymi planami. Team kreatywny odpowiedzialny jest za tworzenie treści na social media. Tutaj calle odbywają się raz na kilka miesięcy. W teamie kreatywnym każdy ma wyznaczony zakres działań: niektórzy tworzą grafiki, z kolei inne
osoby przypisane są do robienia wpisów na bloga bądź publikacji postów na social mediach. Wszyscy są bardzo zgrani i chętni do działania!
Co udało się osiągnąć dzięki pracy zespołu?
W ciągu ostatnich lat dzięki działaniom prowadzonym w ramach tej kampanii udało się zwiększyć świadomość ludzi na temat cierpienia zwierząt hodowanych na futro. Centrum Badawczo-Rozwojowe Biostat, na zlecenie Stowarzyszenia Otwarte Klatki, przeprowadziło we wrześniu 2019 roku badanie opinii publicznej – łącznie aż 73,1% Polaków uważa, że
hodowanie i zabijanie zwierząt dla ich futer nie powinno być w Polsce dopuszczalne. W porównaniu z badaniami z poprzednich lat jest to znaczący wzrost.
Opublikowaliśmy 5 raportów: „Cena Futra”, „Drapieżny biznes”, „Stan zabezpieczeń ferm norek w Polsce”, „Raport o dobrostanie lisów” oraz „Raport – protesty lokalnych społeczności przeciwko ekspansji ferm futrzarskich”.
W 2019 roku zorganizowaliśmy zbiórkę crowdfundingową na budowę azylu dla norek. Zakończyła się ona sukcesem, a zwierzęta, które uciekły z ferm futrzarskich, m.in. Perełka i Noresia, zamieszkały w przyjaznym dla nich miejscu. Azyl znajduje się pod Wrocławiem, opiekuje się nim lek. wet. Grzegorz Dziwak.
Przez lata działania kampanii przeprowadzaliśmy wiele interwencji na fermach. Jedna z głośniejszych miała miejsce na fermie lisów w Karskach. Znaleźliśmy na niej szczenię lisa polarnego ze złamaniem otwartym tylnej łapy. Maciek został odebrany w trybie interwencyjnym, niestety jego łapa musiała zostać amputowana. Po zakończeniu leczenia lis trafił do Bogny Wiltowskiej, jednej z działaczek naszej kampanii.
Pod koniec października wzięliśmy udział w największej interwencji, jaką pamiętamy, przeprowadzonej na fermie w miejscowości Durzyn, z której udało się uratować łącznie 18 lisów. Na miejscu zastaliśmy umierające z głodu i pragnienia zwierzęta, zamknięte w klatkach razem z martwymi już towarzyszami. Okazało się, że właściciel fermy przebywa w więzieniu, a lisy były pozostawione na fermie bez niczyjej opieki. Powiatowy Inspektorat Weterynarii, pomimo posiadania tej informacji, nie zainteresował się losem zwierząt.
We wrześniu 2020 roku opublikowaliśmy we współpracy z Onetem materiały ze śledztwa przeprowadzonego na fermie norek w Góreczkach należącej do Wojciecha Wójcika. Za pomocą ukrytej kamery aktywista przez 2 miesiące nagrywał, jak wygląda życie norek na największej fermie w Polsce. Cierpienie, które zobaczyliśmy na nagraniach, poraziło nas. Kanibalizm, choroby, brak leczenia zwierząt czy przedwczesna śmierć to tylko niektóre patologie zarejestrowane na nagraniach. Materiały te odbiły się szerokim echem w mediach.
Jeszcze tego samego dnia został ogłoszony projekt ustawy o ochronie zwierząt, zainicjowany przez prezesa Prawa i Sprawiedliwości, Jarosława Kaczyńskiego wraz z Forum Młodych PiS. Była to tak zwana „Piątka dla zwierząt”. Ustawa dotyczyła polepszenia dobrostanu zwierząt, na co składał się m.in.: zakaz hodowli zwierząt na futro. Projekt ustawy został przegłosowany w Sejmie, natomiast w Senacie zostały do niego wprowadzone poprawki. Ustawa wróciła do ponownego rozpatrzenia przez Sejm, jednak po pewnym czasie okazało się, że nie będzie ona dalej procedowana. Zapowiedziane zostało powstanie jej nowego projektu, ale na ten moment nie ma informacji na temat zapisów, jakie by się w
nim znalazły. Mamy jednak nadzieję, że on również będzie zakładał ochronę jak największej liczby zwierząt i zostanie w nim uwzględniony zakaz hodowli na futro.