Pokazując wszystkożernym znajomym roślinne dania, często mamy nadzieję, że zachęcimy ich w ten sposób do wybrania weganizmu. Jednak czy mamy pewność, jakiego rodzaju potrawy do nich przemówią? Teraz tak – sprawdzili to badacze z Humane League Labs.
Żeby zwrócić uwagę społeczeństwa na dobro zwierząt, stan środowiska oraz korzyści zdrowotne wynikające ze stosowania diety roślinnej, jej zwolennicy muszą najpierw przekonać ludzi, że wegańskie jedzenie jest smaczne i łatwo dostępne. Aby sprawdzić, które posiłki spełniają oba te kryteria, przeprowadzono badanie: ok. 800 dorosłym osobom na diecie tradycyjnej pokazano zdjęcia wegańskiego jedzenia. Badani zostali poproszeni o ocenę apetyczności dań, mieli także określić, jakie jest prawdopodobieństwo zamówienia przez nich danej potrawy w restauracji oraz przygotowania jej w domu.
Okazało się, że najczęściej wybierane jako najbardziej apetyczne były znajome, roślinne potrawy, takie, które byłyby najchętniej zamawiane w restauracji i najchętniej przygotowane w domu! Były to między innymi pieczone ziemniaki, makaron z sosem pomidorowym oraz sałatka warzywna.
Co ciekawe jako najmniej apetyczne i prawdopodobnie niechętnie zamówione w restauracji określono dania z tofu i potrawy z roślinnymi zamiennikami mięsa. Zupy z fasoli także nie wzbudziły entuzjazmu…
Wyniki badania są jednoznaczne: podczas promowania wegańskich potraw ich zwolennicy powinni koncentrować się na prostych, znanych daniach, opartych na warzywach, zbożach i roślinach strączkowych (ta zasada nie dotyczy zupy fasolowej!). Społeczeństwo jest przyzwyczajone do takich posiłków i nie uważa ich za „wegetariańskie”.
Dania z tofu, zamienniki mięsa i zupy fasolowe nie powinny być zbyt mocno wykorzystywane w promocji diety roślinnej. A jeśli już koniecznie chcemy je prezentować, to spośród tego typu potraw najlepiej sprawdzą się burgery oraz nuggetsy – najprawdopodobniej dlatego, że są uważane za najbardziej swojskie.
Można także pokazywać zamienniki mięsa oraz potrawy ze strączków jako część posiłku, np. w postaci wegetariańskiego gulaszu, curry z tofu czy chilli sin carne.
Warto o tym pamiętać podczas rozmowy o smacznych roślinnych daniach czy przed umieszczeniem przepisu na blogu czy Facebooku.
Dagmara Gruba
10.04.2015