Na wstępie chcielibyśmy podziękować za ustosunkowanie się do sprawy opublikowania przez nasze Stowarzyszenie materiałów video z fermy posła Andrzeja Piątaka. Jest to pierwszy i niezbędny krok do dyskusji na temat sytuacji zwierząt futerkowych w Polsce. Niestety Państwa komunikat dowodzi absolutnej niewiedzy w temacie.
Piszą Państwo, że nie mogą nikomu zabronić takiej działalności. Otóż mogą Państwo podjąć szereg działań ukierunkowanych na wprowadzenie w Polsce zakazu hodowli zwierząt na futro (przykład można brać choćby z Holandii, gdzie fermy futerkowe wkrótce będą całkowicie nielegalne). Mogą Państwo również poprzeć obywatelski projekt ustawy o zwierzętach, w którym jest zapis o zakazie hodowania zwierząt na futro. Te zmiany są możliwe.
Krytycznie oceniają Państwo ludzi nabywających futra, ale akceptują w swoich szeregach producenta futer. Czy nie jest to moralna schizofrenia?
Zdecydowanie cieszy nas to, że poseł Piątak dostosuje się do najwyższych standardów europejskich. Mamy nadzieję, że chodziło Państwu o standard taki jak w Wielkiej Brytanii, gdzie zakaz hodowli zwierząt na futro wprowadzono już w 2000 roku. Albo chociaż taki jak we Włoszech, gdzie norki na fermach muszą mieć dostęp do kąpieli wodnych, co w praktyce powoli prowadzi do zamknięcia wszystkich włoskich ferm. Czy takie właśnie standardy ma na myśli poseł Piątak?
Jeśli fermy norek stanowią dobro dla lokalnej społeczności to dlaczego dostajemy tak dużo maili z prośbami o pomoc w powstrzymaniu budowy kolejnych tego typu miejsc w Polsce? Mieszkańcy Budziszewic, Lulkowa, Miecięrzyna i wielu innych miejscowości nie chcą u siebie takich hodowli. Wolą zadbać o swoje otoczenie i okolicę, w której mieszkają niż liczyć na kilka miejsc pracy.
Prosilibyśmy również o wyjaśnienie, o jakim to parlamentarnym zespole ochrony zwierząt, w którym udziela się poseł Piątak, Państwo piszą. Może chodzi po prostu o lobbystów futrzarskich, dzięki którym wykreślono norkę amerykańską z listy gatunków inwazyjnych, co ułatwiło tworzenie nowych ferm? Nie ma w Polsce organizacji zajmującej się ochroną zwierząt, która nie byłaby stanowczo przeciwna przemysłowi futrzarskiemu; rozumiem więc, że poseł Piątak z własnych pieniędzy finansuje działania antyfutrzarskie? Może to sumienie każe mu działać na własną szkodę?
Obowiązujące prawo w niewielkim stopniu ogranicza cierpienie zwierząt. Norki, lisy i jenoty to drapieżniki żyjące w naturze na dużych obszarach, a zamyka się je w małych klatkach, często po kilka naraz. Klatki na fermach w żaden sposób nie odpowiadają naturalnym potrzebom tych zwierząt. Nawet w publikacjach samych hodowców łatwo można znaleźć informacje, że trzymanie zwierząt w klatkach podnosi znacząco poziom stresu oraz prowadzi do wzajemnych pogryzień i innych form agresji między osobnikami. Proszę jeszcze raz spojrzeć na pogryzione norki z fermy Andrzeja Piątaka. Jedynym sposobem na ograniczenie cierpienia tych zwierząt jest zamknięcie ferm.
Celem hodowcy jest zysk, a nie dobrostan zwierząt. To prawda, że każda zdrowa norka to część tego zysku, ale niestety ekonomicznie bardziej opłaca się pozwolić na to, żeby pewna część norek była chora i pogryziona niż podnosić standardy hodowli. Poza tym wiele chorób nie wpływa znacząco na jakość futra i przez to są nieistotne dla hodowcy. Proponuję zapytać pana Piątaka, jakie kroki poczyni w celu przeciwdziałania stereotypii wśród zwierząt na fermie. Czy może z jego punktu widzenia stereotypia nie oznacza cierpienia zwierząt, ponieważ nie psuje jakości futra?
Owszem, Polska staje się jednym z liderów przemysłu futrzarskiego. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że coraz więcej krajów europejskich już zakazało takiej hodowli lub jest na drodze do zakazu. Pojawiają się tu inwestorzy z Holandii, Danii, Finlandii, ponieważ wiedzą, że w ich krajach dni hodowli na futro są policzone. Czy naprawdę chcemy być krajem, gdzie schronienie znajduje przemysł niechciany gdzieś indziej?
Rację mają Państwo, że to Rajmund Gąsiorek jest największym polskim hodowcą. W jaki jednak sposób wyjaśnia to okrucieństwo uwiecznione na filmach z fermy Andrzeja Piątaka? Czy jeśli Rajmund Gąsiorek prowadzi największą hodowlę norek, to poseł Piątak może robić na swojej fermie, co mu się podoba? Myślę, że lepiej będzie najpierw rozliczyć się z tego, co robi Państwa partyjny kolega, a później zająć się jego konkurentami.
Oświadczeniem swoim zaprzeczają Państwo własnej deklaracji o wspieraniu praw zwierząt. Ruch Poparcia Palikota miał wystarczająco dużo odwagi, żeby zająć zdecydowane stanowisko w kwestii uboju rytualnego, choć to również jest duży biznes w Polsce i tworzy miejsca pracy, ale nie wystarcza już najwyraźniej odwagi na stanięcie przeciwko przemysłowi futrzarskiemu. My dalej będziemy działać przeciwko niemu, dalej będziemy pokazywać jego prawdziwe oblicze, a Państwa zachęcamy do ponownego zapoznania się z materiałami z fermy Andrzeja Piątaka oraz 52 innych ferm futrzarskich w Polsce i zmiany swojego stanowiska. Z przyjemnością będziemy kontynuować tę dyskusję, jeśli są Państwo zainteresowani wiedzą o tym, jak naprawdę wygląda hodowla na futro w Polsce i co możemy z tym zrobić
.