Człowiek w swojej historii udomowił wiele gatunków zwierząt i dostosowywał je do własnych potrzeb – tak, aby spełniały konkretne oczekiwania. To właśnie dlatego istnieją na przykład kury nioski i brojlery czy krowy mleczne i mięsne wykorzystywane w przemyśle zgodnie z przeznaczeniem, jakie nadał im człowiek. Za takimi przykładami nie trzeba się rozglądać daleko.
Wystarczy popatrzeć na psy w naszych domach – to wilk udomowiony tysiące lat temu dał początek setkom istniejących obecnie ras psów. Świadomość społeczna w zakresie ich potrzeb i odpowiedniej opieki wciąż rośnie, bo widzimy w nich istoty czujące i wrażliwe. Jednak jeszcze kilkaset lat temu psy były traktowane jak przedmioty, czego dobrym przykładem jest nieistniejąca już rasa Turnspit dog, w swoich czasach używana w charakterze kuchennego gadżetu.
Pierwsza oficjalna nazwa tej rasy (w XVI wieku) brzmiała Turnespete, jednak powszechnie jej przedstawiciele byli określani po prostu psami kuchennymi (ang. Kitchen Dog). Historycy opisują je jako zwierzęta niezbyt urodziwe, o długim tułowiu i krótkich, krzywych łapach.
Ciężka praca tych niewielkich psów polegała na bezustannym bieganiu w wielkim kole wyposażonym w mechanizmy, dzięki którym obracane było mięso piekące się nad ogniem. Przyjmuje się, że czas pieczenia wynosi od 40 do 80 minut na 1 kg mięsa, więc praca mogła trwać nawet kilka godzin.
Zanim psy weszły do użytku, zadanie to najczęściej należało do dzieci – stały one blisko ognia obracając korbą, a za ochronę przed gorącem służył jedynie balot wilgotnego siana, więc normą były pęcherze i oparzenia. Gdy stworzono urządzenie wykorzystujące zwierzęta i wymagające jedynie nadzoru kucharza, szybko przyjęło się ono w gospodarstwach domowych.
Tragiczne warunki i brutalne traktowanie psów sprawiało, że w kuchni była ich co najmniej para, ponieważ konieczne były zmiany. Pracowały niezależnie od gorąca, jakie buchało z paleniska, bez dostępu do wody czy możliwości ucieczki. Częstą praktyką było też podsypywanie rozżarzonego węgla pod psie łapy, aby zmusić zwierzęta do szybszego biegu i obracania rożna w wymaganym tempie.
Oprócz wykorzystania w kuchni, psy tej rasy zabierano do kościoła, gdzie pełniły funkcję ogrzewacza na stopy.
Królowa Wiktoria Hanowerska opiekowała się psami niezdolnymi do dłuższej pracy, a Henry Bergh postanowił walczyć o prawa tych, które wciąż traktowano w brutalny sposób. Zapoczątkował działanie istniejącego do dziś Amerykańskiego Towarzystwa Zapobiegania Okrucieństwu Wobec Zwierząt (The American Society for the Prevention of Cruelty to Animals, ASPCA). Choć jego praca zasługuje na uznanie, to dopiero postęp technologiczny przyniósł psom największą ulgę. Z końcem XVIII wieku ich utrzymanie stało się nieopłacalne w porównaniu z tańszymi maszynami parowymi, dlatego stopniowo znikały z gospodarstw domowych, czego efektem był całkowity zanik tej rasy.
Turnspit dog jest tylko przykładem – choć bardzo wyrazistym. W przeszłości psy wykonywały różne prace, a niektóre wykorzystuje się i dziś. Można jednak zauważyć postęp, jaki poczyniło społeczeństwo w podejściu do swoich mniejszych towarzyszy, coraz częściej traktując ich z miłością i szacunkiem. Choć rozwój technologiczny w znacznym stopniu przyczynił się do odciążenia zwierząt w ich pracy, to rośnie również wrażliwość i empatia ludzi. Wynika ona z coraz większej wiedzy o zwierzętach, o ich potrzebach, samoświadomości, możliwości przeżywania złożonych, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych emocji.
Niezrozumiała jest granica, jaką większość ludzi stawia między pewnymi gatunkami, jednak historia psów i tego, jak na przestrzeni wieków były traktowane pokazuje, że zmiany są możliwe, choć wymagają czasu i pracy. Stale rosnąca liczba wegan napawa nadzieją, że kiedyś rozgraniczenie między gatunkami zwierząt przestanie istnieć, bo wierzę, że ludzie nie chcą celowo i świadomie skazywać na cierpienie żadnej czującej istoty. Nie sądzę, by w przyszłości wszyscy zrezygnowali z mięsa, ale wiem, że ponownie z pomocą przyjdzie technologia, która już teraz odnajduje alternatywy pozwalające na wyłączenie zwierząt z procesu produkcji, a jej rozwój jest tak gwałtowny, że może zobaczymy to jeszcze za naszego życia.
Wpływ na to wszystko mamy my sami i nasze wybory, dlatego jeśli nie chcesz biernie czekać na zmiany, bądź ich częścią.
Źródła:
Human progress
Wikipedia