Od premiery The Last of Us minęło już ponad 10 lat. Gra podbiła serca graczy, a dziś dzięki serialowi HBO cały świat ponownie przeżywa losy Joela i Ellie. Dla jednych to powrót do emocji sprzed dekady, dla innych – całkiem nowa podróż pełna napięcia, dramatyzmu i moralnych dylematów.

Bez względu na to, do której grupy należysz, jedno jest pewne – trudno przejść obojętnie obok tej historii. Świat po apokalipsie, tajemnicza mutacja zmieniająca ludzi w grzybo-zombie, walka o przetrwanie i wybory, od których zależy wszystko. The Last of Us to brutalna rzeczywistość, w której przetrwają tylko najsilniejsi, najsprytniejsi i najbardziej zdeterminowani.

Choć w realnym świecie nie ma epidemii zombie, w nim również trwa walka o przyszłość. Jest to walka z cierpieniem zwierząt, które jest równie rozległe i potężne jak zmutowany grzyb. Walka jest trudna, jednak nie jesteśmy w niej bezbronni. Tak jak Joel i Elli mamy w sobie siłę i determinację, która pozwala przechylać szalę zwycięstwa.

Strategie przetrwania i… pomagania!

W The Last Of Us przetrwanie zależy od odpowiedniej strategii. Zdobywasz i oszczędzasz zasoby, bo wiesz, że każda apteczka jest na wagę złota, a pojedynczy nabój może przesądzić o wygranej lub przegranej. Planujesz, unikasz niepotrzebnego ryzyka, a gdy walka jest nieunikniona — działasz z chirurgiczną precyzją.

Z walką o zwierzęta jest podobnie. To trudna i wymagająca droga. Konieczne jest planowanie działań, mądre gospodarowanie zasobami, decyzje o tym, których bitew się podjąć, a które odpuścić. Tak jak w grze każda “znajdźka” ma znaczenie, tak w działaniach na rzecz zwierząt każda złotówka z 1,5% ma znaczenie. Bo o ile procent podatku jednej osoby może wydawać się małą kwotą, to kumuluje się on w siłę, która pozwala rzucić wyzwanie najpotężniejszym przeciwnikowi. W The Last of Us może to być Purchlak, a w prawdziwym życiu jest nim system, który krzywdzi zwierzęta.

W The Last of Us nie ma jednej właściwej drogi do przetrwania, a każdy bohater radzi sobie inaczej. Jedni działają z rozwagą, inni polegają na sprycie, a jeszcze inni kierują się intuicją. Podobnie jest w realnym świecie. Mamy różne podejścia do pomagania, ale cel jest ten sam: świat wolny od cierpienia zwierząt.

A jaka jest Twoja strategia? Sprawdź, jak poradziłbyś sobie w świecie „The Last of Us” i przekonaj się, czy Twoje podejście zapewni Ci przetrwanie w prawdziwym świecie.

👇 Rozwiąż quiz i poznaj swoją strategię przetrwania! 👇

Walcz o to, co ważne

Każdy, kto zanurzył się w opowieści o The Last of Us, wie, że nie chodzi w niej tylko o strzelanie do zarażonych. To historia o tym, co tak naprawdę znaczy przetrwać — czy chodzi jedynie o przeżycie, czy o coś więcej? Siła, spryt czy uzbrojenie są ważne, ale nic nie znaczą bez determinacji, która pozwala pokonywać przeciwności. Joel i Ellie przeżyli, bo znaleźli coś, o co warto walczyć. I uwierzyli, że ich walka ma sens.

Walka o świat wolny od cierpienia zwierząt również wymaga strategii i zasobów, ale nie byłaby możliwa bez wytrwałości i cierpliwości. Skala przemocy wobec zwierząt przypomina pandemię złowrogiego grzyba — jest rozległa, szybko się rozprzestrzenia i nie zna litości. Nikt nie wygra z nią w pojedynkę. Dlatego Twoja pomoc jest tak bardzo potrzebna.

Twoje 1,5% podatku to zasób, który realnie zmienia los zwierząt. Wydaje się czymś niewielkim, ale w rzeczywistości jest jak ostatnia apteczka, która pozwala przetrwać kolejną bitwę. A gdy się kumuluje, tworzy siłę, która jest nie do zatrzymania.

Zostań prawdziwym bohaterem zwierząt! Wejdź na otwarteklatki.pl/1.5-procent i przekaż swój 1,5% już teraz. Bo tak jak w The Last of Us – nie chodzi tylko o przetrwanie, ale o to, by walczyć o coś więcej.

Autorka tekstu: Karolina Miller