Robert Makłowicz już po raz drugi wziął udział w kampanii „Jak One To Znoszą?”, opowiadając historię kury Katarzyny uratowanej z chowu klatkowego.
Zachęcał też do podpisania deklaracji o niekupowaniu jaj “trójek” na jakonetonosza.pl .
Kura Katarzyna spędziła pierwsze miesiące swojego życia na fermie przemysłowej, gdzie wraz z tysiącami innych kur znosiła jaja tzw. „trójki”.
Na takiej fermie stłoczone w klatkach kury mają do dyspozycji niewielką przestrzeń życiową, więc ogromnie się stresują, walczą między sobą wydziobując sobie pióra, co doprowadza do urazów i wycieńczenia.
Zwierzęta nie mają dostępu do słońca i trawy. Nie mogą realizować podstawowych potrzeb gatunkowych jak np: grzebanie w ziemi. Tego wszystkiego doświadczyła Katarzyna i jej towarzyszki.
Niestety wyobrażenie wolnych i biegających po łące kur możemy włożyć już między bajki. Prawie 90% jajek w Polsce pochodzi z ferm chowu klatkowego – czyli takiego, w którym kury całe swoje życie spędzają w klatkach.
Kura Katarzyna miała sporo szczęścia. Dzięki Otwartym Klatkom została uratowana z fermy. Dziś żyje spokojnie, chodzi po trawie, korzysta z promieni słonecznych, nabrała zaufania do ludzi i innych zwierząt. Jest szczęśliwa.
Zobacz jak to było:
Jaja „trójki”
Historia Katarzyny jest prawdą o chowie przemysłowym kur niosek. Za każdym razem, gdy zobaczysz na skorupce jajka pieczątkę, której pierwsza cyfra jest cyfrą 3, oznacza to, że masz do czynienia z jajkiem złożonym przez kurę w klatce.
“Kura to nie maszynka do składania jajek, lecz żywe, złożone zwierzę. Chów klatkowy to po prostu barbarzyństwo, zatem nie kupujmy jaj oznaczonych cyfrą „3” i podpiszmy apel o niekupowaniu takich i zakończenie chowu klatkowego pod adresem www.jakonetoznosza.pl“ – namawia Robert Makłowicz.
Podpiszecie? Zakończmy chów klatkowy kur niosek w Polsce.
Zróbmy to razem!