Ryby głosu nie mają
Obserwując nieme i pozbawione mimiki ryby, trudno stwierdzić, jakie emocje przeżywają i czy w ogóle są do tego zdolne. Jednak wyniki badań potwierdzają, że receptory, w które wyposażyła je natura, umożliwiają rybom odczuwanie różnorodnych emocji i przejawianie złożonych zachowań.
Badacze zachowań ryb – Marco Vindas i dr Culum Brown twierdzą, że mózg ryb posiada wiele cech wspólnych z mózgiem ssaków, a stopień ich inteligencji jest wyższy, niż byśmy się spodziewali.
Nagła śmierć bez przyczyny?
Niestety zdolność do odczuwania stresu i bólu w połączeniu z warunkami w hodowlach przemysłowych czyni z ich życia udrękę. Zjawisko występowania depresji u ryb hodowlanych zostało ostatnio zbadane przez Royal Society Open Science w związku z wysoką śmiertelnością w hodowlach, gdzie nieomal ¼ osobników umiera nagle i bez wyraźnej przyczyny.
Badania wykazały, że chemia ich mózgu jest zgodna z występującą u ludzi cierpiących na depresję i narażonych na silny stres. Odnotowano m.in. znaczne podwyższenie poziomu kortyzolu, nazywanego hormonem stresu, oraz zwiększenie aktywności układu serotoninergicznego, podobnie jak w przypadkach chorób psychicznych, w tym depresji.
Ryba lubi pływać
Okazuje się, że samo umieszczenie ryb w środowisku wodnym nie wystarczy, aby wiodły one szczęśliwe życie. Zbiorniki, w których żyją ryby, są przepełnione i nie tylko o pływaniu nie ma mowy, ale ryby narażone są na tłok i nieprzerwane interakcje z masą innych osobników, co jest powodem silnego stresu.
Przeczytaj także: Hodowla przemysłowa – zbrodnia ludzkości przeciwko naturze
Poza tym zagęszczenie przyczynia się do powstawania urazów skóry, infekcji i szerzenia się chorób zakaźnych. Ryby w fazie wzrostu są przekarmiane nienaturalną dla nich karmą mającą zapewnić maksymalne przyrosty, natomiast przed ubojem często poddawane są okrutnym praktykom – głodzeniu czy kąpielom lodowym, które w zamyśle hodowców mają służyć poprawie jakości mięsa.
Niestety ryby żyjące na wolności także doświadczają okrucieństwa z ręki człowieka. Miliardy osobników wyławianych sieciami z mórz i oceanów giną powolną śmiercią przez uduszenie albo przygniecione w sieci tonami innych ryb. Wiele doświadcza zniszczenia organów wewnętrznych z powodu nagłej zmiany ciśnienia jeszcze przed wyłowieniem z wody.
Na twarzach ryb nie zobaczymy cierpienia, nie usłyszymy krzyku strachu i bólu – ale niech nie usprawiedliwia to okrucieństwa, jakie corocznie dotyka coraz większe ilości przedstawicieli tego gatunku.
źródło: http://www.animalsaustralia.org/features/fish-in-farms-are-depressed.php
Photo by Erwan Hesry on Unsplash, Pixabay