Beata H. jest właścicielką fermy w Kościanie w województwie wielkopolskim, na której kwietniu 2023 roku nasi aktywiści przeprowadzili kolejną już interwencję. W związku z jej ustaleniami wysłaliśmy do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa znęcania się nad zwierzętami. Sprawa została połączona do wspólnego prowadzenia wraz ze sprawą, o której zawiadomiliśmy prokuraturę kilka tygodni wcześniej, w związku z ustaleniami, których na fermie w styczniu 2023 r. Dokonała Inspekcja Weterynaryjna.
Fot. Otwarte Klatki
Z zarzutów jakie prokuratura przedstawiła Beacie H. w związku z tymi sprawami wynika, że dopuściła się ona wielu zaniedbań względem zwierząt, w tym utrzymywałą je w złych warunkach bytowania – w klatkach z niebezpiecznymi, wystającymi elementami, a same klatki oraz wyposażenie wykonane było ze szkodliwych materiałów. Poidła nie były odkażane i zbyt często były puste. Na fermie normą były chore zwierzęta.
Sąd wymierzył hodowczyni karę: 6 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności i orzekł środki karne w postaci
- zakazu posiadania zwierząt futerkowych,
- zakaz prowadzenia wszelkiej działalności gospodarczej związanej z chowem lub hodowlą zwierząt oraz
- zakaz pracy związanej z hodowlą zwierząt i wykorzystaniem zwierząt, wszystkie na okres 10 lat.
Dodatkowo będzie ona musiała zapłacić nawiązkę w kwocie 4.000 zł na rzecz Otwartych Klatek i pokryć koszty procesu.
Wcześniej właścicielem fermy był mąż Beaty H. Wojciech H., który w listopadzie 2023 roku został skazany prawomocnym wyrokiem za znęcanie się nad zwierzętami na bezwzględne więzienie. Nie było to jego pierwsze skazanie. Już w 2016 r. Sąd Rejonowy w Kościanie skazał go za znęcanie się nad zwierzętami i zakazał mu prowadzenia hodowli. To wtedy przepisał fermę na żonę, jednak nie zmieniło to warunków w jakich zwierzęta były utrzymywane.
Beata H. i Wojciech H. prowadzili fermę od 30 lat, nie więc możliwości aby nie zdawali sobie sprawy z potrzeb zwierząt i wymogów prawnych w zakresie prowadzenia hodowli. Pokazuje to daleko idącą ignorancję właścicieli względem przepisów prawa.
Fot. Otwarte Klatki
Nie jesteśmy i byliśmy w stanie zrozumieć, jak można w taki sposób traktować zwierzęta, i nigdy się na to nie zgodzimy. Żaden wyrok nie przywróci, życia zwierzętom, które ucierpiały na fermie w Kościanie. Mimo to uważamy, że wyrok bezwzględnego więzienia, jest jedynym jaki mógł zapaść w tej sprawie
To nie byłoby możliwe gdyby nie determinacja i działanie aktywistów Otwartych Klatek, którzy z wielką determinacją działali i nadal działają na rzecz zwierząt oraz radczyni prawnej Angeliki Kimbort, która w naszym imieniu o tę sprawiedliwość walczy w sądzie.
Tylko zakaz hodowli zwierząt na futro może zmienić los tych zwierząt. Nie poddamy się dopóki wszystkie zwierzęta futerkowe nie będą mogły spać spokojnie!!