Producenci szynki parmeńskiej (Prosciutto di Parma) i innych włoskich delikatesów, takich jak szynka Św. Daniela (Prosciutto di San Daniele), każą sobie słono płacić za jakość swoich wyrobów.

Ale co tak naprawdę oznacza wysoka jakość według producentów zrzeszonych we włoskim konsorcjum PARMA? Bo na pewno nie warunki, w jakich funkcjonują świnie, z których pozyskuje się mięso do produkcji tych ekskluzywnych wyrobów.

Najwyższe standardy a rzeczywistość

Drastyczną rzeczywistość świń, z których mięsa produkuje się parmeńskie wyroby, ujawniło śledztwo przeprowadzone przez Eurogroup for Animals. Zgodnie z ich ustaleniami, zwierzęta pozbawione są opieki weterynaryjnej, a zatłoczone, zarobaczone pomieszczenia, w których są przetrzymywane nie mają nic wspólnego z higieną i podstawowymi wymaganiami dotyczącymi zapewnienia dobrostanu zwierzętom hodowlanym, które narzuca producentom prawo unijne.

Przepis zabraniający obcinania ogonów obowiązuje w Unii Europejskiej od niemal dwudziestu lat i jest tu łamany na porządku dziennym. A mówimy przecież o najbardziej prestiżowych hodowlach w Europie.

Przepisy prawa – po co i dla kogo?

Inteligencja, którą obdarzone są świnie, staje się ich przekleństwem, jeśli zwierzęta te nie mają zapewnionych warunków dostosowanych do wymagań ich gatunku. Tłok, jednostajność, brak bodźców prowadzą do zachowań kanibalistycznych w stadzie. Stąd uregulowania prawne mające zapewnić im minimum dobrostanu,  gwarantujące życie wolne od zbędnego cierpienia – włączając w to zakaz obcinania ogonów, notorycznie lekceważony w parmeńskich hodowlach.

Przeczytaj także: Czy świnia może mieć nastrój?

Wygląda na to, że jakość premium nie dotyczy warunków chowu świń, tak samo jak prawo zdaje się nie dotyczyć włoskich producentów. Biorąc pod uwagę to, że to już nie pierwszy skandal dotyczący konsorcjum Parma i jego organów kontroli, producenci wciąż czują się bezkarni. Jednak tym razem materiał dowodowy jest tak bogaty, że trudno będzie im odeprzeć zarzuty obrońców praw zwierząt.

Skala cierpienia

Przerażającym wnioskiem płynącym z ujawnionych materiałów jest to, że jeśli nawet topowi producenci najwyższej jakości produktów nie uważają, że zapewnienie zwierzętom warunków minimalnego dobrostanu to nie tylko ich moralny obowiązek, ale prawo obowiązujące na terenie całej UE, to jaki poziom wykonalności przepisów i jakie warunki panują w średnich i małych hodowlach, nie posiadających tak rozbudowanego systemu kontroli, jak w konsorcjum w Parmie?  

Ujawnione zaniedbania to z pewnością głębszy problem obejmujący organy kontroli związane z konsorcjum, właściwe organy we Włoszech, a ostatecznie – samą Komisję Europejską. Dlatego działacze Eurogroup for Animal i innych organizacji we wspólnej kampanii EndPigPain (https://www.endpigpain.eu) domagają się naprawy całego mechanizmu stanowienia i wymagalności prawa określającego standardy chowu świń w Unii Europejskiej.

fot: eurogroup for animals
http://www.prosciuttocrudele.it
https://www.politico.eu/article/parma-ham-probe-shakes-confidence-in-eu-gourmet-labels/