Powolna śmierć norek w skrzynce do gazowania, dobijanie zwierząt metalowym prętem, przygniatanie wciąż oddychających zwierząt martwymi – takie obrazy zarejestrowali aktywiści na fermie norek we wsi Długie Stare koło Leszna. Opublikowaliśmy pierwszy tego typu materiał w Polsce, pokazujący co dzieje się w środku komory gazowej.

norka na fermie we wsi Długie Stare

Pierwszy w Polsce tego typu materiał

Śledztwo zostało przeprowadzone na przełomie listopada i grudnia br. przez aktywistów ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki oraz niemieckiej organizacji SOKO Tierschutz. Na fermie norek we wsi Długie Stare zamontowano ukryte kamery, które przez kilkanaście dni rejestrowały ubój norek – zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz skrzynki przeznaczonej do gazowania.

Nagrania przedstawiają trzy osoby, które przeprowadzają ubój za pomocą skrzynki do gazowania. Wrzucają do skrzynki wyrywające się norki, a te, które przeżyły gazowanie, dobijają metalowym prętem lub poprzez uderzenie o drewniany legar. Widać również, że jednak z norek zabijana jest poprzez kopnięcie. W wózku, do którego wrzucane są martwe zwierzęta wyraźnie widać norki, które jeszcze oddychają, a ich ciała przygniatane są przez ciała towarzyszek.

Jak wygląda śmierć norek na fermach futerkowych?

Oprócz działań osób przeprowadzających ubój, aktywiści udokumentowali też wnętrze skrzynki do gazowania. Na nagraniach widać duszące się gazem norki, które przez kilkadziesiąt sekund są aktywne, biegają po skrzynce, próbują dostać się do świeżego powietrza za każdym razem, gdy uchylane jest wieko. Zwierzęta walczą o życie do ostatniej chwili, aż w końcu umierają w agonii.

norka w komorze gazowej

Cierpienie zwierząt potęguje fakt, że osoby zajmujące się ubojem prawdopododbnie nie są do tego odopowiednio przygotowane.

Osoby dokonujące uboju ewidentnie nie mają odpowiednich umiejętności i wiedzy, aby ten ubój wykonywać .Zwierzęta są wrzucane do skrzynki bardzo niedbale, niektóre norki są dobijane poprzez uderzenie, przydeptanie – takie praktyki nie mają prawa mieć miejsca. To kolejne śledztwo, które pokazuje skalę cierpienia zwierząt na legalnie działających fermach futrzarskich .

Bogna Wiltowska, Dyrektorka ds. Śledztw i Interwencji

Gazowanie norek – czy można je nazywać “usypianiem”?

Hodowcy zwierząt futerkowych często mówią, że norki są “usypiane” i jest to jedna z najbardziej humanitarnych metod uboju. Jednak nasze śledztwo, jak i śledztwa innych organizacji prozwierzęcych, dobitnie pokazuje, że gazowanie nie ma nic wspólnego z bezbolesnym ubojem, a w dodatku jest nieskuteczne i część zwierząt ten proces przeżywa.

martwe norki z fermy w Długiem Starem

Kilka miesięcy termu opublikowaliśmy śledztwo pokazujące warunki życia norek na fermach. Najnowsze śledztwo to kolejny dowód na to z jakim cierpieniem wiąże się hodowla zwierząt na futra. W tej sprawie złożyliśmy zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa znęcania się nad zwierzętami. Stowarzyszenie reprezentuje radczyni prawna Angelika Kimbort.

Jednak takie sytuacje będą miały miejsce, dopóki przemysł futrzarski będzie istniał. Jedynym rozwiązaniem jest całkowity zakaz hodowli zwierząt na futra. Pomóż nam w tym i podpisz petycję!