Jesteśmy coraz bardziej oddaleni od zwierząt. Również nasze wyobrażenia o nich i o ich życiu są coraz bardziej odległe od zakodowanej w naszych umysłach i sercach wizji. Większość osób, z którymi rozmawiam o cierpieniu kur niosek czy brojlerów próbuje przekonać mnie, że kury wiodą sielskie życie, prosto z obrazków ilustrujących książki dla dzieci.

Zagroda, niewielki domek z czerwoną dachówką, zielona trawka i kurki drapiące w piachu – oddające się swoim ulubionym czynnościom, realizujące swoje naturalne potrzeby.
Dzisiaj jednak oszczędzę Wam opowieści o tym, jak wygląda prawdziwe życie kur na fermach przemysłowych. Skupię się na zwyczajach i preferencjach kur, bo te niedoceniane zwierzęta potrafią mieć naprawdę ciekawe upodobania.

fot.: sxc.hu

fot.: sxc.hu

Zastanawialiście się kiedyś, co lubią kury? I co się dzieje, kiedy nie mogą oddawać się swoim ulubionym zajęciom? Przyjrzyjmy się kilku zachowaniom, które kojarzymy z tymi ptakami.

Na pierwszy ogień: kąpiele

Każdy, kto po ciężkim dniu lubi się powylegiwać w wannie pełnej piany, wie, że kąpiel to ważna sprawa. Wprawdzie kurze kąpiele są trochę inne, bo kury „kąpią się” w piasku, ale jeżeli widzieliście kurę zagrzebującą się w nim, stroszącą pióra i kręcącą kuprem z zadowolenia, to wiecie, o jaki rodzaj przyjemności chodzi.
Oczywiście nie samą przyjemnością kura żyje. Piaskowe kąpiele są przejawem dbałości o higienę i każda kura, które będzie mieć zapewniony dostęp do piasku lub ściółki, będzie „kąpać się” każdego dnia. Często będą to długie kąpiele. Kury za pomocą skrzydeł będą obsypywać się piaskiem, a potem go strząsać. Wszystko to nie na próżno – te zabiegi pozwalają zachować pióra w dobrej kondycji, pozbyć się zebranego na nich tłuszczu i pasożytów.
Dodatkowo takie kąpiele regulują temperaturę ciała. A co kiedy kura nie może się „wykąpać”? Pozbawiona możliwości realizacji swoich naturalnych potrzeb będzie cierpiała, zarówno psychicznie jak i fizycznie, a jej pióra będą nędzne i pozbawione blasku. Zaobserwowano również, że kury nawet w bardzo zatłoczonych klatkach, pozbawionych podłoża, będą rozpaczliwie próbowały wykonywać takie ruchy, jak podczas kąpieli w piasku. Naprawdę smutny widok…

zadowolenie

jakonetoznosza.pl

Innym bardzo ważnym zajęciem dla kury jest znoszenie jaj. Nie dajmy się zmanipulować różnym reklamom i obrazkom przedstawiającym „szczęślwie kury”, naprawdę żadna nioska nie niosłaby nam koszyka swoich świeżo zniesionych jaj z promiennym uśmiechem i obowiązkowo po dywanie z zielonej trawy. Kura znosi jajka po to, by wykluły się z nich jej kurczaczki. I jak każda mama chce zapewnić swoim dzieciom jak najbardziej komfortowe warunki, dlatego na gniazdo wybiera ciche i odosobnione miejsce.


Posiadanie potomstwa to poważna sprawa, dlatego kury z należytą uwagą podchodzą do składania jaj. Wydaje się, że traktują je jak swoisty rytuał, bo jak się okazuje, kura lubi składać jajka o podobnej porze każdego dnia, a dodatkowo stosuje się do całego systemu powtarzalnych zachowań – przespacerować się w okolicy gniazda, przysiąść w gnieździe, znów wyjść, rozprostować skrzydła, znowu usiąść, a właściwie wygodnie się rozsiąść i wtedy składać jajo.
Zupełnie tak, jakby co dzień musiała sprawdzić, czy wybrane na gniazdo miejsce jest nadal bezpieczne i odpowiednie dla jej młodych. Jak możecie się domyślić, warunki fermy przemysłowej nie zapewniają komfortowego gniazda. I co wtedy się dzieje? Kury stają się niespokojne i sfrustrowane. Objawia się to takimi odbiegającymi od normy zachowaniami, jak: nerwowe gdakanie, kręcenie się po klatce i wykonywanie ruchów jak przy budowie gniazda, oczywiście bez możliwości zbudowania go.
Skoro już jesteśmy przy budowlance to przejdzmy do wyposażenia wnętrz. Jaki jest ukochany kurzy element wyposażenia? Oczywiście grzęda. Kury uwielbiają przysiadać na grzędzie. Zaobserwowano nawet, że konkurują ze swoimi koleżankami ze stada o najlepsze miejsce na grzędzie. Nic w tym dziwnego, bo grzęda ma wiele zalet.
Dzięki temu, że jest wysoko, pozwala zabezpieczyć się przed niebezpiecznym drapieżnikiem i spać spokojnie. Ważne też jest to, że kury, które przysiadły obok siebie na grzędzie, grzeją się wzajemnie.
Chyba nie trzeba wspominać, że kury pozbawione komfortu i poczucia bezpieczeństwa nie będą czuły się najlepiej. Co gorsza, brak ruchu i ćwiczeń związanych chociażby z tym codziennym wskakiwaiem na grzędę może doprowadzić do osteoporozy, a ta przyczynić się do tak poważnych problemów jak złamania kości.
Na koniec jeszcze uwaga w temacie komfortu. Kura może i nie jest najbardziej lotnym ptakiem i nie zobaczymy jak szybuje na niebie, ale potrafi wznieść się nad ziemią – to już trochę lepiej niż my, prawda? A w ciasnej klatce nie tylko nie ma mowy o wzbiciu się w powietrze, kura nie ma nawet szansy na rozprostowanie skrzydeł, porządne wyczyszczenie pór czy wybranie swojego ulubionego miejsca.

Na podstawie: hensdeservebetter.org.au
Marlena Kropidłowska 23.02.2015