Za oknami smutna, mroczna zima, krótkie dni, długie wieczory. Więcej siedzimy w domach i bardziej chce się jeść, bo organizm zimą potrzebuje więcej kalorii, by się ogrzać – a tymczasem w sklepach wybór świeżych owoców i warzyw poważnie okrojony w porównaniu z latem. Każda wycieczka na targ zostawia nas ze smutnym poczuciem, że oto przymusowo zostaliśmy zesłani do kraju kapusty, cebuli i ziemniaka.

Wbrew pozorom jedzenie sezonowe i lokalne ma dużo zalet: jest tańsze (warzywa z Polski kosztują dużo mniej niż kupowane w styczniu szparagi i truskawki z drugiego końca świata), jest produkowane lokalnie, a więc nie jedzie do nas tysiące kilometrów, dojrzewając w ładowni statku, jak banany; jest zdrowsze, bo charakterystyczne dla naszej strefy klimatycznej i pory roku. Naszpikowane chemią pomidory w zimie nie smakują nawet w połowie tak dobrze jak świeże latem, więc warto na nie poczekać, a w zimowych miesiącach uzbroić się w cierpliwość i parę tricków.

wwarzywa zimowe

Zima w wegańskiej kuchni nie musi być nudna! Oto, co możemy znaleźć w lokalnych sklepach i na targu:

ziemniaki – są niesłychanie wszechstronnym warzywem. Możemy robić z nich zupy-kremy, sałatki, placki, tarty – liczba wariacji jest naprawdę spora. Tani, wydawałoby się nieciekawy ziemniak ma szansę stać się gwiazdą różnych wyszukanych dań i nie zawsze musi być jadany w najsmutniejszej postaci, czyli “z wody”. Pomimo złej prasy, ziemniak ma wiele zalet, a opinię tuczącego zawdzięcza tylko tłustym dodatkom, z którym go podajemy. Zawiera potas, skrobię, witaminy, jest lekkostrawny i niskokaloryczny;

marchewka – wydawałoby się banalna, wciąż obecna w polskiej kuchni, pojawiająca się na stole do znudzenia. Warto spojrzeć na to pomarańczowe warzywo pod nowym kątem – może warto spróbować ugotować z niego rozgrzewającą zupę-krem z imbirem? Może wycisnąć sok? Może połączyć ją z sezamem?

seler – wielka, niesympatyczna bulwa niechętnie poddaje się działaniu noża, ale warto z nią powalczyć, bo efekt bywa ciekawy. Z selera możemy wyczarować pyszne puree, “rybę” (kotlety selerowe w panierce, zawinięte w glony nori), zupy z grzankami z razowego chleba, surówki;

pietruszka – może być podstawą wegańskiego “rosołu” z makaronem, można połączyć ją w zupę-krem z jabłkami albo podać gotowaną na parze wraz z kaszą peczak. Nie zapominajmy też o zdrowej i smacznej natce pietruszki!

burak – oprócz czerwonego barszczu na bazie buraka możemy ugotować jeszcze kilka innych zup (barszcz ukraiński czy krem z buraka z imbirem i grzankami), możemy zrobić buraki pieczone lub pastę na chleb – idealne połączenie to burak i chrzan;

warzywa kapustne – w Polsce mamy ich prawdziwy ogrom i jest z czym eksperymentować. Kilka rodzajów kapusty ( z których przyrządzić możemy dania zimne i ciepłe), brukselka (znienawidzona królowa przedszkolnego menu, ale może warto dać jej szansę?), coraz modniejszy jarmuż. Jest w czym wybierać;

rzepa i brukiew – mniej znane, ale na wskroś sezonowe i pyszne warzywa. Z obu można zrobić puree czy ugotować smaczne, zawiesiste zupy;

por – trochę niedoceniany w kuchni polskiej, uważany za dobry materiał wyłącznie na surówkę. Takie zachowawcze podejście do pora to błąd, bo to smaczne, wszechstronne warzywo – może być podstawą zup, farszem do tarty, możemy je zapiec w sosie pomidorowym czy beszamelowym;

dynia – jest dostępna praktycznie całą zimę. Może być elementem słodkich wypieków (drożdżówki dyniowe, “sernik” z tofu z dynią i cynamonem, tarty), ale i dań obiadowych (sos dyniowo-pomidorowy, zapiekanki, zupy na ostro).

Co jeszcze warto jeść zimą? Na pewno kasze, których w Polsce mamy wielki wybór – gryczaną, peczak, mazurską, jaglaną. Soczewicę – zieloną, brązową i czerwoną. Różne rodzaje płatków – owsiane, jęczmienne, ryżowe (można podawać je z mlekami roślinnymi na ciepłe śniadanie przed zimnym dniem bądź robić z nich jogurty czy twarożki wegańskie). Nie zapominajmy też o strączkowcach – pyszne kotlety z czerwonej fasoli czy groszku w towarzystwie ziemniaków lub kaszy i surówki to sycący obiad na mroźny czas.

Zamiast kupować drogie owoce i warzywa, które jechały do Polski z daleka i zostawiły swój ekologiczny ślad, wybierzmy się z torbą (i otwartą głową) na lokalny targ, gdzie bez problemu zaopatrzymy się w polskie, zimowe, zdrowe warzywa, które możemy twórczo przetworzyć.

Magda

02.01.2014