28 lipca 2021

Sprawa zagłodzonych lisów spod Krotoszyna – jest akt oskarżenia

W październiku 2020 r. inspektorzy Stowarzyszenia Otwarte Klatki odkryli na fermie lisów pod Krotoszynem dziesiątki padłych z głodu zwierząt i tych wciąż walczących o życie. Są już oskarżeni w tej sprawie: Monika O. o znęcanie się i zabicie zwierząt ze szczególnym okrucieństwem, a jej pomocnik, Damian Z., o zabicie zwierząt z naruszeniem przepisów. Oskarżonej grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Na przełomie października i listopada 2020 r. inspektorzy Otwartych Klatek wraz z Towarzystwem Opieki nad Zwierzętami w Krotoszynie przeprowadzili interwencję na fermie lisów w Durzynie pod Krotoszynem po tym, jak otrzymali od mieszkańców zgłoszenia o błąkających się po okolicy lisach. Na miejscu zastali tragiczny widok – już przed wejściem na fermę odkryli rozkładające się zwłoki zamkniętych w klatce psów. Po wejściu na teren fermy okazało się, że leżą tam dziesiątki rozkładających się zwłok lisów. Kilkadziesiąt zwierząt zostało zabitych i ułożonych w klatkach, a kilkadziesiąt kolejnych, jeszcze żywych lisów (i trzy jenoty), było zamkniętych w klatkach – jak się później okazało, zwierzęta były pozbawione wody i jedzenia od kilku tygodni. Część z lisów przeżyła, bo udało im się wydostać z klatek, inne pozagryzały swoich towarzyszy z klatki. Wszystkie zwierzęta były wygłodzone i spragnione, a niektóre były w stanie agonalnym i musiały zostać uśpione na miejscu. Aktywiści uratowali 21 lisów – reszta zwierząt, decyzją Powiatowego Lekarza Weterynarii w Krotoszynie, trafiła na fermę w innym powiecie. Kontrola ich stanu zdrowia wykazała znaczne wychudzenie.

Trudno opisać to, co zastaliśmy na fermie. Stosy zwłok zwierząt, lisy próbujące zlizać resztki wody z blachy przykrywającej klatki. Jeden z lisów umarł wgryzając się w kraty, walcząc do ostatniej chwili o wolność. Zwierzęta na tej fermie zostały skazane na powolną i bolesną śmierć – mówi Bogna Wiltowska, Dyrektorka ds. Śledztw i Interwencji w Stowarzyszeniu Otwarte Klatki – Lisy, które udało nam się uratować były w tragicznym stanie – chore, skrajnie niedożywione, wyczerpane, odwodnione, z licznymi urazami. Jeden z nich umarł niedługo po opuszczeniu fermy – dodaje Wiltowska.

Kiedy interwencja miała miejsce, właściciel fermy przebywał w zakładzie karnym, a ferma została pod opieką jego żony, Moniki O., która została oskarżona o znęcanie się i zabicie zwierząt ze szczególnym okrucieństwem, za co grozi najwyższa możliwa kara – do 5 lat pozbawienia wolności. Oskarżony za zabicie zwierząt z naruszeniem przepisów został również pomocnik Moniki O., Damian Z.

Skala zaniedbań, jaka miała miejsce na tej fermie jest porażająca. Ferma funkcjonowała pod nosem Powiatowego Lekarza Weterynarii przez wiele lat bez wymaganych zezwoleń. W toku przesłuchań świadków na jaw wyszło wiele istotnych informacji, na podstawie których podjęliśmy decyzję o złożeniu zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego m.in. na niedopełnieniu obowiązków przez Powiatowego Lekarza Weterynarii – mówi prawniczka Stowarzyszenia, radczyni prawna Angelika Kimbort.

Prokuratura Rejonowa w Krotoszynie wszczęła w tej sprawie śledztwo. 

Zdjęcia z interwencji: https://www.flickr.com/photos/otwarteklatki/albums/72157716693993662

Partner Monitorujący Media Stowarzyszenia

Obserwuj nas

Bądź na bieżąco

Trzymaj z nami rękę na pulsie i dołącz do 4629 osób, którym zależy na losie zwierząt hodowanych przemysłowo.

Wysyłając formularz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie zawartych w nim danych osobowych i informowanie Cię o działaniach Stowarzyszenia Otwarte Klatki zgodnie z naszą polityką prywatności.

Stowarzyszenie Otwarte Klatki

ul. Wyspiańskiego 14/37, 60-750 Poznań

KRS: 0000444120