Kilka dni temu, 5 lutego, mieszkańcy Sokołowic, w których mieszczą się cztery duże fermy drobiu, zostali odcięci od świata. Powodem była wykryta na jednej z ferm ptasia grypa, której przypadków w ostatnich dniach na terenie Polski odnotowano już ponad 80.
Dramat mieszkańców
Wjeżdżających do wsi witają tabliczki z napisem: “Wysoce zjadliwa grypa ptaków, obszar zapowietrzony. Wprowadzanie, przeprowadzanie, wyprowadzanie zwierząt surowo wzbronione”, a każdy wjeżdżający i wyjeżdżający samochód przejść musi kontrolę, by mieć pewność, że nie wywieziono z miejscowości drobiu. Przejechać należy również przez specjalną matę dezynfekującą przy której całodzienne dyżury pełnią strażacy z OSP oraz miejscowa policja. Szef Zarządu Dróg Powiatowych w Oleśnicy nakazał zamknięcie wszystkich okolicznych tras dojazdowych, a decyzją powiatowego lekarza weterynarii została wstrzymana miejscowa sprzedaż jaj oraz “targowiskowa sprzedaż drobiu, mięsa drobiowego, mięsa ptaków łownych i jaj konsumpcyjnych”.
Mimo, że Powiatowy Inspektorat Sanitarny w Oleśnicy zapewnia, że wirus dotyczy tylko ptaków, sąsiedzi ferm obawiają się przede wszystkim o swoje zdrowie i bezpieczeństwo. Znaczna ich część może również stracić pracę.
Dramat zwierząt
Z czterech miejscowych ferm H5N8 wykryto na razie tylko na jednej, której właścicielem jest Józef Kaczała. Z należących do niego 90 000 kur, zagazowanych zostało już 38 000, ale w każdej chwili grypa może zaatakować dwie kolejne hale, a z rosnącym obszarem zakażenia ginąć będą kolejne zwierzęta. Jeśli powiatowy lekarz weterynarii podejmie taką decyzję, wybite zostaną także zwierzęta na pobliskich podwórkach i w stawach.
Trwają poszukiwania przyczyny
Ptasia grypa rozprzestrzenia się między innymi poprzez odchody i wydzieliny wydalane przez ptaki. W grudniu ubiegłego roku wprowadzono szereg regulacji w kwestii higieny hodowli drobiu. Nakazano między innymi trzymanie ptactwa hodowlanego w zamknięciu oraz nałożono nacisk, by przy wejściach znajdowały się maty dezynfekcyjne oraz dezynfektory do dłoni, a pracownicy powinni stosować specjalną odzież ochronną. Za nieprzestrzeganie przepisów fermy karane są grzywnami, a w przypadku zakażenia wirusem odszkodowanie przyznawane jest hodowcy dopiero po udowodnieniu, że stosował on wobec stada wszelkie środki ochronne.
Zobacz jak wygląda życie kur na fermach