Dużo emocji wzbudziła ostatnio informacja o zakazie w Yulin, czyli zakończeniu sprzedaży mięsa z psów na niesławnym festiwalu. Organizacje prozwierzęce w Chinach oraz w USA dotarły do osoby ze środowiska nowego sekretarza partii w tym mieście, który potwierdził zakaz sprzedaży mięsa z psów podczas festiwalu. Jednak jak donosi Animals Asia, takiego zakazu nie udało się wprowadzić.
Zakaz w Yulin? Odpowiedź przedstawicieli miasta
Niedawno pisaliśmy o możliwym zakazie i niechęci władz w Yulin do corocznego festiwalu psiego mięsa. Wystosowaliśmy też petycję do sekretarza partii w mieście. Portal Beijing News dotarł do przedstawicieli Yulin, by dowiedzieć się, czy faktycznie udało się wprowadzić zakaz. Władze zaprzeczyły, by wydały takie zalecenie oraz stwierdziły, że nie wiedzą, skąd wzięła się głośna informacja, która obiegła świat. Przypomniały też, że miasto w żaden sposób nie jest powiązane z festiwalem – jest on inicjatywą prywatnego biznesu i nie mogą zakazać firmom i sprzedawcom działalności. To nie pierwszy raz, kiedy władze dystansują się od tego festiwalu, który budzi oburzenie zarówno wewnątrz kraju, jak i na świecie.
Biznes w Chinach blokuje postęp dla zwierząt
Aktywiści z organizacji Animals Asia potwierdzają, że władze chcą zakończyć festiwal, jednak ze względu na to, że ludzie czerpią z tego korzyści finansowe nie może interweniować. Oceniają, że prawdopodobnie pierwsza wiadomość o zakazie była prawdziwa, ale władze wycofały się z niej po niepowodzeniu w jego wprowadzeniu. Bez ogólnokrajowego zakazu zabijania psów i kotów na mięso, takiego jak na Tajwanie, ciężko będzie zatrzymać festiwal w Yulin.
Zakaz w Yulin powinien być tylko początkiem
Animals Asia to organizacja, która walczy o lepsze życie zwierząt w Chinach. Aktywiści zachęcają, by każda osoba, która sprzeciwia się festiwalowi w Yulin, wspierała działania organizacji na rzecz zakazu handlu psim mięsem. Oceniają, że gdy festiwal w Yulin przyczynia się do śmierci od 1000 do 10 000 psów rocznie, tak handel psim mięsem w Chinach odpowiada za śmierć 10 milionów zwierząt rocznie.
Co dalej z psami zabijanymi na mięso w Chinach?
Ta informacja to duży cios dla każdego, komu zależy na walce z okrucieństwem wobec zwierząt. Bez wątpienia organizacje prozwierzęce muszą naciskać na Chiny, by w końcu zakończyć to potworne cierpienie zwierząt. Fakt, że przedstawiciele lokalnych władz są tak nieprzychylni festiwalowi pokazuje, że są podatni na nacisk opinii publicznej. Nie pozostaje nam nic innego, jak walczyć dalej i wspierać lokalne organizacje w Chinach. Jesteśmy w kontakcie z aktywistami na miejscu w Yulin. Jeżeli dostaniemy od nich jakieś informacje, będziemy o tym pisać.
Jeżeli chcesz nam pomóc mówić o okropnym traktowaniu psów w Yulin i dalej naciskać na władze w Chinach. Podpisz naszą petycję.