Przedstawiamy wywiad z Ulą Zarosą, doktorką filozofii, autorką książki „Status moralny zwierząt”, pasjonatką content marketingu.

1. Do czego ruchowi prozwierzęcemu potrzebni są filozofowie?

Filozofia często kojarzy się z abstrakcyjnymi rozważaniami na temat prawdy czy dobra, gdy tymczasem jest narzędziem, które pomaga nam rozwiązywać praktyczne dylematy. Co to znaczy, że kura cierpi? Czy warto walczyć o równe prawa dla zwierząt, czy może lepiej o poprawę ich dobrostanu?
To są pytania filozoficzne, które pomagają wybrać najskuteczniejsze metody pomagania. Bez utylitaryzmu (znanego już w XVIII wieku), czy rozważań na temat etyki globalizacji, nie byłoby dziś ruchu efektywnego altruizmu. Filozofia daje nam fundamenty, czyli założenia i metody.
Gdy oceniasz, czy lepiej rzucić farbą w okno sklepu mięsnego, czy umówić się na spotkanie z producentem wędlin, by pokazać mu, że roślinne alternatywy to przyszłość i świetna inwestycja – opierasz się na założeniach filozoficznych takich jak “warto maksymalizować szczęście, a minimalizować cierpienie”, “racjonalna analiza jest dobrą metodą dokonywania wyborów” albo “mam obowiązek działać skutecznie”, a nie spontanicznie i chaotycznie.

2. Jesteś autorką jednej z pierwszych książek na polskim rynku, które poruszają temat etyki i praw zwierząt. Co skłoniło Cię do podjęcia tego tematu?

Kiedy zaczynałam pracę nad nią, w Polsce bardzo brakowało takich publikacji, chciałam też dobrze przemyśleć dylematy, które sama miałam np.  jeśli istniałaby bezbolesna, bezstresowa metoda zabijania zwierząt, to czy byłoby w porządku wykorzystywać je do produkcji mięsa? Notabene mało ludzi myśli o tym, że zwierzę chcąc np. zjeść do końca miseczkę karmy, z konieczności chce być żywe, choć nie musi w ogóle rozumieć, czym ten stan różni się od śmierci (zresztą dzieci też niewiele myślą o przyszłości i wartości własnego życia).
Status Moralny Zwierząt Ula Zarosa
Z rozważań etycznych płyną zawsze praktyczne wnioski, na przykład, że kampanie skupiające się na redukcji konsumpcji mięsa, biorą pod uwagę interesy zwierząt w znacznie szerszym stopniu niż kampanie skupiające się jedynie na poprawie ich dobrostanu. Oba typy kampanii są dziś ważne i potrzebne, ale docelowo to prawdopodobnie redukcja konsumpcji w najbardziej skuteczny sposób pomoże zwierzętom.

Dziś moja książka jest bardzo często polecana studentom i taki był mój cel, stworzyć filozoficzny fundament, który mam nadzieję pomoże, czy zainspiruje osoby pracujące w Polsce nad najbardziej efektywnymi sposobami działań na rzecz istot czujących.

3. Kto jest Twoim autorytetem wśród osób zajmujących się tematem filozofii dotyczącej zwierząt i/lub animal studies?

Chyba wszyscy spodziewają się, że napiszę Peter Singer, ale choć uważam go za genialnego filozofa i wspaniałego człowieka, to osobą, która inspiruje mnie z całego serca jest nie filozof, a aktywista – Kim Stallwood. Kima poznałam na konferencji CARE w Warszawie, organizowanej przez Otwarte Klatki i do dziś zwracam się czasem do niego w sprawach dotyczących działania na rzecz zwierząt.
Kim był zaangażowany w powstawanie i działanie takich organizacji jak PETA, BUAV, CIWF, czy Minding Animals International, a dla mnie jest autorem “Growl” –  książki o tym, jak być dobrą aktywistką, ale przede wszystkim jak nie zagubić wyjątkowej więzi, jaka łączy nas ze zwierzętami i która pozwala nam zamienić współczucie na skuteczne działanie. Kim doskonale zresztą zna i analizuje koncepcje filozoficzne, ale patrzy na etykę praw zwierząt z perspektywy jednostkowego cierpienia i za to bardzo go cenię.
Sama pracując w NGO i skupiając się na profesjonalizacji i optymalizacji, zagubiłam na chwilę tę więź z sednem problemu (cierpieniem konkretnych zwierzęcych jednostek), którą muszę odkrywać na nowo, np. oglądając materiały Otwartych Klatek, czy inspirujące filmiki o ratowaniu konkretnych zwierząt, z których znany jest facebookowy profil The Dodo.

4. Czyste mięso to rozwiązanie, które jeszcze kilka lat temu wydawało się mrzonką, a teraz jest dyskutowany przez największe media i sam przemysł mięsny. Jaka jest Twoja opinia na temat czystego mięsa i czy widzisz w tym temacie jakieś dylematy moralne, z którymi należałoby się zmierzyć?

Biorąc pod uwagę, że w celu tworzenia takiego mięsa robi się naprawdę malutkie, prawie bezbolesne biopsje, trudno mi dostrzec problemy etyczne. Zamiast zabijania na mięso ponad miliarda zwierząt, moglibyśmy utrzymywać w cudownych warunkach garstkę, która służyłaby jako dawcy komórek. To jest zmiana, o której zostając weganką 17 lat temu, nawet nie śmiałabym pomarzyć.
Status Moralny Zwierząt Ula Zarosa
Dylematy odnośnie mięsa produkowanego z komórek są raczej praktyczne: jak zoptymalizować koszty wytwarzania, czy ludzie je zaakceptują jako bezpieczne (notabene nie będzie przepełnione antybiotykami, a może być również pozbawione niezdrowego tłuszczu, więc powinno być raczej wielką nadzieją miłośników mięsa), czy uda się stworzyć produkty o odpowiedniej strukturze (stek zamiast burgera).
Wszystko rozgrywa się w temacie kosztów i akceptacji społecznej. Ciekawą drogą jest rozpoczęcie od alternatyw produktów, które są drogie, jak np. foie grass, czyli stłuszczone gęsie wątroby.

Przeczytaj także: Spożycie mięsa i jego wpływ na zdrowie i środowisko

 Dziś czyste mięso i alternatywy roślinne to moim zdaniem nasza największa nadzieja, by poprawić los zwierząt i planety. Na razie zarówno prace nad mięsem z komórek, jak i rynek roślinnych alternatyw rozwijają się w ekspresowym tempie, musimy jednak dołożyć wszelkich starań, by wspierać i promować takie innowacje, jak to chociażby robicie w projekcie RoślinnieJemy.  

5. W swojej książce piszesz o Peterze Singerze, który obecnie mocno związany jest z ruchem efektywnego altruizmu. Co sądzisz o efektywnym altruizmie? Jakie są wady i zalety tego podejścia do filantropii?

Efektywny altruizm jako metoda jest moim zdaniem jednym z najważniejszych odkryć filozoficznych. Jego głównym celem powinno być nauczenie organizacji i przedsiębiorców, jak skutecznie pomagać. Otwarte Klatki, określone przez Animal Charity Evaluators (organizację zajmującą się ocenianiem takiej skuteczności) jako wyróżniająca się organizacja, są chyba najlepszym przykładem, jak efektywny altruizm powinien działać w praktyce.
Status Moralny Zwierząt Ula Zarosa
Czytałam jednak kiedyś artykuł o tym, że optymalizacja działań w NGO (bardzo dokładne i nieustanne mierzenie efektywności znamienne dla ruchu efektywnego altruizmu) może być na dłuższą metę męcząca dla pracowników, zabijając motywację i energię z którą rozpoczynali pracę. Dlatego wydaje mi się, że skupiony na racjonalnej argumentacji, tysiącach tabelek i wykresów efektywny altruizm, musi nie zapominać o relacjach i motywacji.
Z tego co wiem, to w Otwartych Klatkach organizujecie wspólne zjazdy, na których aktywiści mogą poznać swoje historie, dbacie też o cykliczne spotkania lokalnych grup, dajecie też dużą wolność jeśli chodzi o realizowanie nowych pomysłów i projektów, np. wiecie, że niektóre z pozoru mniej efektywne działania (pozytywna akcja uliczna na Walentynki), mogą dać aktywistom poczucie solidarności, wspólnego celu, a i dobrej zabawy. To jest bardzo cenne i długofalowo sprawi, że będziecie jeszcze bardziej skuteczni.
Zachęcamy do śledzenia profilu Uli na Facebooku:https://www.facebook.com/ulazarosa/