Zastanawiasz się nad wykluczeniem mięsa ze swojej diety? Ale masz poczucie, że Twoja jednostkowa decyzja nic nie zmieni w życiu zwierząt? Rozumiem Cię. Ogrom cierpienia może przytłaczać, liczby zwierząt mordowanych w rzeźniach nie ma nawet sensu przytaczać, to wręcz niewyobrażalne. Również ilość sposobów, na jakie są wykorzystywane zwierzęta jest trudna do zrozumienia i ogarnięcia rozumem.
Wracając jednak do poczucia bezsilności, pamiętaj, że kropla drąży skałę i że każde życie jest ważne. Każda świnia, każdy kurczak i każda krowa, które nie spędzą swojego życia w beznadziei przemysłowej fermy to naprawdę niezwykle ważny powód, dla którego warto wykonać pewien wysiłek i przejść na dietę bazującą głównie na produktach roślinnych. Jeżeli nadal wahasz się co do tego, co zmienia los jednej istoty wobec miliardów anonimowo cierpiących zwierząt, to spójrz na Borutkę, Raćkę albo na Little Miss Sunshine. Każda z tych dziewczyn mogła skończyć na talerzu zamiast błyszczeć w światłach fleszy i zarażać nas swoją radością życia.
Mówisz mi, że i tak ta porcja mięsa, która ląduje na Twoim talerzu jest tak mała w stosunku do produkcji, że żaden hodowca nie zauważy zmiany w zapotrzebowaniu na mięso i nie zmniejszy liczby zwierząt, jakie hoduje. Tak, masz rację. Faktycznie jest to maleńki ułamek produkcji, ale ziarnko do ziarnka… i zmiana musi nastąpić. A właśnie Twoja decyzja może być tą, która przechyli szalę na korzyść zwierząt. I jeżeli będziesz mieć szczęście to możesz być właśnie tą jedną jedyną osobą, która uratuje tysiące zwierząt przez piekłem życia w hodowli przemysłowej!
Nie wiesz jak to możliwe? Bez zagłębiania się w tajniki ekonomii i tego jak kształtuje się podaż i popyt można stwierdzić, że hodowca zauważa tylko znaczne zmniejszenie zapotrzebowania na zwierzęta (celowo nie piszę: swój produkt). W książce „Veganomics” Nicka Cooneya, która odnosi się wprawdzie do amerykańskich realiów, ale sądzę, że można podobne wnioski odnieść do Polski, przedstawiono następujące wyliczenia i wnioski badacza Jasona Gavericka Matheny’ego.
Przyjmijmy założenie, że hodowca zauważa realną zmianę popytu gdy z mięsa drobiowego rezygnuje 1000 osób. To dużo, ale tak działa wielki przemysł, a fermy przemysłowe to właśnie ogromny przemysł rządzący się swoimi prawami. Rzeczywiście rynek może nie zauważyć tego, że zamiast 28 kur rocznie będziesz żywić się pokarmem roślinnym. Ale kiedy kolejne osoby będą rezygnować z mięsa producenci będą musieli to zauważyć. W którymś momencie tworzy się masa krytyczna przy której hodowcy są zmuszeni zmniejszyć swoją produkcję. Może właśnie Ty jesteś tą jedną osobą, której w tym momencie brakuje do osiągnięcia tej liczby? A kiedy masa krytyczna zostanie przekroczona to dzięki Twojej jednostkowej decyzji nie zostanie uratowane 28 kurczaków, a aż 22 000! Wg wyliczeń z Veganomics równanie wygląda tak:
28 kurczaków rocznie/osobę x 0,76 (wskaźnik reakcji rynku dla drobiu wg Matheny’ego) x 1 000 osób = 22 000 kurczaków
22 000 tysiące istnień! Niesamowita liczba, prawda? Oczywiści Twoje szanse na bycie osobą, która przechyli szalę nie są duże – dokładnie mówiąc: prawdopodobieństwo wynosi 1:1000, ale jeżeli uda Ci się trafić to będziesz tą osobą, która uratuje aż 22 tysiące kurcząt! Sądzę, że taka szansa jest bardziej atrakcyjna i wartościowsza niż trafienie 6-ki w totolotka. Dlatego będę przekonywać do upadłego, że Twoje wybory mają znaczenie i mogą wiązać się z olbrzymią zmianą. Proszę, nie zmarnuj swojej szansy!
Marlena Kropidłowska
03.07.2014