Nasze stowarzyszenie od połowy 2019 r. prowadzi kampanię mającą na celu powołanie Rzecznika Ochrony Zwierząt. Kampania ta wiąże się z troską o zapewnienie odpowiedniego poziomu dobrostanu i ochrony prawnej zwierzętom – towarzyszącym, hodowlanym, dzikim
i innym. Pojawić się może jednak pytanie: „Ale czy my, ludzie, w ogóle mamy taki obowiązek troski lub ochrony wobec innych zwierząt?”. 

Szowinizm gatunkowy, czyli jak postrzegamy inne zwierzęta

fot. Andrew Skowron

 

Szowinizm gatunkowy oznacza dyskryminację i stosowanie przemocy wobec zwierząt (analogicznie do szowinizmu wobec innych grup, np. mniejszości etnicznych). Postępowanie wobec zwierząt porównywane jest więc do seksizmu czy rasizmu, a działania na rzecz poprawy losu zwierząt – do ruchów feministycznych czy abolicjonistycznych (mających na celu zniesienie niewolnictwa). Nie oznacza to oczywiście, że są to problemy tożsame, ale że można znaleźć w nich pewien element wspólny, którym jest odmienne traktowanie ze względu na niezmienne, wrodzone cechy, takie jak płeć, etniczność czy – w przypadku szowinizmu gatunkowego – właśnie przynależność gatunkowa.

 

Trudno zaprzeczyć, że ludzie wykorzystują zwierzęta do swoich celów, bardzo często w sposób niehumanitarny, np. hodując zwierzęta na fermach przemysłowych, kierując się jedynie zdobyciem jak największych zysków finansowych i nie uwzględniając przy tym dobrostanu zwierząt. Interesy ludzi postrzegane są jako znacznie ważniejsze niż interesy zwierząt, do tego stopnia, że tak mało ważne interesy jak obecność futrzanego pompona na czapce równoważone są z cierpieniem i śmiercią zwierząt futerkowych na fermach. 

 

fot. Andrew Skowron

 

Przynależność gatunkowa wpływa znacząco na nasze traktowanie danej istoty, niezależnie od dowodów naukowych dotyczących jej zdolności do odczuwania cierpienia. Dotyczy to nie tylko różnicy między sposobem traktowania ludzi
i innych zwierząt, lecz także różnic w postępowaniu wobec różnych grup zwierząt, takich jak np. zwierzęta domowe i hodowlane. Zazwyczaj działania, które uważane są za dopuszczalne wobec zwierząt hodowlanych, byłyby uważane za niemoralne i oburzające, gdyby ofiarą było zwierzę takie jak pies czy kot.
Takie postawy mają odzwierciedlenie w prawie, co zauważa mec. Karolina Kuszlewicz:

 

Zakres ochrony zwierząt na poziomie zarówno przepisów prawa, jak i jego wykonywania jest różny w zależności od tego, z jakim zwierzęciem mamy do czynienia, tzn. towarzyszącym, gospodarskim czy dzikim. W wielu przypadkach różnice te są drastyczne i wymagają zmian legislacyjnych.  

 

Czy ludzie są wyjątkowi?

 

Możemy przyznać, że zwierzęta traktowane są inaczej od ludzi, ale jednocześnie uznać, że nie ma w tym żadnego problemu. W końcu ludzie nie są tacy jak inne zwierzęta! Jesteśmy wyjątkowi! 

 

Przez wieki podawano wiele różnic między ludźmi a zwierzętami. Jako granicę stawiano zdolność do odczuwania bólu czy racjonalność. Wraz z nowymi odkryciami z dziedziny neurobiologii i etologii (nauki o zachowaniach zwierząt) postawienie wyraźnej granicy stawało się coraz trudniejsze. Warto również zauważyć, że istnienie samej tej granicy miało być najczęściej uzasadnieniem możliwości wykorzystywania innych zwierząt do celów człowieka. Warto jednak postawić sprawę inaczej: czy istnieje jakaś różnica między nami a innymi zwierzętami, która sprawia, że powinniśmy je chronić?

 

fot. Andrew Skowron

 

Teolog Andrew Linzey w swoim tekście „Moralne pierwszeństwo istot słabszych” pisze, że nie powinniśmy wyprowadzać wyższości ludzi z ich zdolności, ponieważ „każda solidna koncepcja teologiczna musi odwoływać się do Boga,
w szczególności do Jego relacji z tym, co stworzone”. Według Linzeya wartość ludzi zawiera się w hojności Boga, który został człowiekiem, by utożsamić się i cierpieć ze słabą i kruchą istotą. Taki paradygmat hojności powinien także obowiązywać w przypadku ludzkiego panowania nad światem –
kruchość i bezsilność zwierząt i nasza absolutna władza nad nimi sprawiają, że powinniśmy okazywać wobec nich moralną hojność. Nadanie człowiekowi przez Boga „panowania nad światem” jest według Linzeya poleceniem troski i opieki. Ludzie powinni zatem używać swojej mocy na korzyść zwierząt, a według teologa obecnie taka interwencja jest moralnie konieczna. „Jeżeli nasza władza nad zwierzętami łączy się z jakimkolwiek danym nam prawem, to jest to prawo do służenia” – mówi Linzey.

 

fot. Andrew Skowron

 

Odpowiedzi na pytanie o to, czy jakieś różnice między nami a innymi zwierzętami sprawiają, że powinniśmy je chronić, może także udzielić filozofia moralności. Richard Ryder, twórca koncepcji szowinizmu gatunkowego, zauważył, że „wyższa inteligencja nie wiąże się z większymi prawami, lecz z większą odpowiedzialnością”. Filozofka Christine Korsgaard różnicę między nami a innymi zwierzętami dostrzega w tym, że jesteśmy zdolni do kierowania się zasadami i wartościami: „Walczymy o to, by być szczerymi, uprzejmymi, odpowiedzialnymi i dzielnymi, gdy jest to trudne. Nawet jeśli małpy czasem są uprzejme, odpowiedzialne i dzielne, nie są takie, ponieważ uważają, że takie być powinny”.
Ta różnica nie uzasadnia jednak wykorzystywania zwierząt przez ludzi.
Wręcz przeciwnie,
nasza wyjątkowość sprawia, że „jesteśmy zdecydowanie zobowiązani traktować inne zwierzęta przyzwoicie, nawet kosztem nas samych”. Dlaczego tak jest? 

 

Według Korsgaard jesteśmy istotami zdolnymi do robienia tego, co powinniśmy,
i odpowiadania za to, co robimy, oraz do dbania nie tylko o to, co możemy dla siebie zdobyć, ale także o to, kim jesteśmy. W związku z tym
„żaden inny gatunek nie jest bardziej winny traktowania przedstawicieli innych gatunków jako przedmioty niż my, a tylko my jesteśmy gatunkiem, który wie, że to jest złe”.

 

Waga naszej odpowiedzialności rośnie znacząco, jeżeli weźmiemy pod uwagę to, co zaznacza wyraźnie mec. Kuszlewicz: „aby jakaś grupa wykluczona została »usłyszana«, musi się wyraźnie o swoje prawa upomnieć. W przypadku zwierząt – upominającymi się mogą być tylko ludzie, którzy je reprezentują”. Dlatego właśnie to my, ludzie, musimy walczyć o lepszy los dla zwierząt. Wierzymy, że ważnym krokiem w tym kierunku jest powołanie Rzecznika Ochrony Zwierząt, który stałby na straży przestrzegania prawa chroniącego zwierzęta. 

 

Źródła:

Andrew Linzey, “Moralne pierwszeństwo istot słabszych” [w:] tenże, “Teologia zwierząt”, Wydawnictwo WAM, Kraków 2010

Christine Korsgaard, “Moralność i wyjątkowość ludzkiego działania” [w:] Frans de Waal, “Małpy i filozofowie”, Copernicus Center Press, Kraków 2019

Karolina Kuszlewicz, “Prawa zwierząt. Praktyczny przewodnik”, Wolters Kluwer, Warszawa 2019