15 października Polki i Polacy staną przy urnach wyborczych, aby zadecydować o kierunkach rozwoju naszego państwa na najbliższe 4 lata. Każdy z wyborców, podejmując decyzję o poparciu danego kandydata kieruje się własnymi wartościami i nadziejami na przyszłość. Pamiętajmy jednak, że polityka ma wpływ nie tylko na ludzi! Przy dokonywaniu tak ważnej decyzji warto wziąć również pod uwagę, w jaki sposób dana siła polityczna może wpłynąć na los zwierząt. Wybory są bowiem jedyną w swoim rodzaju okazją, w której możemy całkowicie zmienić życie zwierząt oddając głos polityków, którym nie są one obojętne!

Zmiany prawne są najtrwalsze

Odpowiednie decyzje podejmowane w Parlamencie mogą zagwarantować odmianę warunków życia zwierząt. W jaki sposób? Zmiany prawne wyznaczają bowiem zasady, których należy bezwzględnie przestrzegać. Władza, której zależy na zwierzętach mogłaby zakazać okrutnych metod hodowli i wprowadzić przepisy, które poprawią los zwierząt. Mowa tutaj o takich rozwiązaniach jak zakaz hodowli zwierząt na futra, odejście od hodowli klatkowej, poprawa warunków życia kurczaków hodowanych na mięso, powołanie organów takich jak Rzecznik Ochrony Zwierząt czy ograniczenie ekspansji ferm przemysłowych.

Partie polityczne, które zdobyłyby większość miejsc w Parlamencie mogłyby wprowadzić powyższe zmiany. Jedyną przeszkodą ku podjęciu tych decyzji jest stosunek polityków do ochrony zwierząt to, czy zwierzęta są im obojętne lub postrzegane jako narzędzie zysku, czy może traktują je jako czujące i zasługujące na szacunek istoty.

Ponadto, zmiana prawna najczęściej obowiązuje przez wiele lat po jej ustanowieniu. Prawo pozwala również na kontrolę tego, czy warunki dobrostanu zwierząt są przestrzegane i na wyciągnięcie konsekwencji, jeżeli dojdzie do ich naruszenia.

Fot. Andrew Skowron

Sprzeciw wobec niekorzystnych zmian

Odwrotną jest sytuacja, w której politycy próbują wprowadzić zmiany w prawie wiążące się z pogorszeniem losu zwierząt. Przykładowo można wskazać dotowanie branży przemysłu mięsnego kosztem wsparcia dla alternatyw roślinnych, ograniczanie uprawnień organizacji pozarządowych i instytucji państwowych, a także opór przeciwko zmianom na poziomie Unii Europejskiej. Wystarczająco duża reprezentacja ze strony polityków prozwierzęcych mogłaby zablokować wprowadzenie w życie negatywnych propozycji. 

Transformacja jest nieuchronna

W Unii Europejskiej trwa obecnie przegląd regulacji prawnych dotyczących zwierząt hodowlanych w związku z pracami nad strategią “Od pola do stołu”. Sukcesem zakończyły się także Europejskie Inicjatywy Obywatelskie takie jak Fur Free Europe oraz End The Cage Age. W związku z tym Komisja Europejska jest zobowiązana przedstawić propozycje zmian w kierunku wprowadzenia tych postulatów.

Najbliższe lata będą stały pod znakiem nowych regulacji odnośnie hodowli zwierząt. Polska będzie mogła albo działać na rzecz ich należytego ukształtowania oraz zmieniać w sposób stopniowy własne prawodawstwo lub oponować. Jednakże opór wobec ewolucji i trzymanie się przestarzałych metod pozostawi Polskę w tyle, jeśli chodzi o rozwój gospodarczy. Obywatele i zwierzęta nie mogą pozwolić sobie na opieszałych polityków!

Zwierzęta nie mają wyboru!

Najważniejsze jednak jest, że los zwierząt jest zależny wyłącznie od człowieka i jego decyzji. To ludzie decydują o tym, jakie wymiary może mieć klatka, jaki wzrost zwierzęta powinny osiągnąć przed ubojem i w jaki sposób tego uboju dokonać. Całe ich życie kształtowane jest przez kilkanaście aktów prawnych, których istnienia nie mogą być nawet świadome. Ludzie są więc odpowiedzialni za to, aby życie zwierząt było wolne od bólu i cierpienia. W najbliższych wyborach powinniśmy wziąć to pod uwagę i przy oddawaniu głosu kierować się także potrzebami najsłabszych istot, które nie mogą stanąć w swojej obronie. 15 października przemówmy jednym głosem dla zwierząt!