Jednym z głównych argumentów używanych przez zwolenników hodowli zwierząt na futra jest ich rzekoma “naturalność”, a co za tym idzie miałyby one być również bardziej ekologiczne. Łatwo ulec temu złudzeniu, ponieważ określenie “naturalne” sugeruje, że chodzi właśnie o produkt biodegradowalny, przyjazny środowisku. Jednak jeśli dokładniej przyjrzymy się całemu procesowi produkcji futer, łatwo zobaczymy, że są one bardziej toksyczne niż naturalne.
Warto zacząć od tego, że dla hodowców i producentów futer reklamowanie ich produktu jako ekologicznego okazało się ryzykownym posunięciem. W 2012 roku The European Fur Breeders’ Association (EFBA) rozpoczęło kampanię, której główny przekaz brzmiał: “Why it’s eco-friendly to wear fur…” (“Dlaczego noszenie futer jest przyjazne dla środowiska….”).
Przeczytaj także: Konsumenci są nadal oszukiwani. Raport Fur Labelling
Reklamy informowały, że osoby, którym ochrona środowiska leży na sercu, powinny wybierać futra naturalne. Jednak taka argumentacja nie przypadła do gustu The Advertising Standards Authority (ASA, brytyjski odpowiednik Komisji Etyki Reklamy). Reklamy musiały zostać wycofane z obiegu po tym, jak ASA uznało, że nie ma wystarczających dowodów na poparcie przedstawionej tezy. EFBA oraz International Fur Trade Federation nie były w stanie obronić własnego twierdzenia.
Analiza procesu produkcji
Porównanie wpływu środowiskowego produkcji futer naturalnych oraz szeregu innych tekstyliów, takich jak wełna, bawełna czy materiały syntetyczne, można znaleźć w raporcie belgijskiego instytutu CE Delft “The environmental impact of mink fur production”.
Dokument całościowo analizuje proces produkcji, uwzględniając m.in. takie elementy jak transport czy produkcja paszy. Wyniki były zdumiewające nawet dla osób, które wiedziały, że przemysłowi futrzarskiemu daleko do ochrony środowiska. Futro z norek wypadło najgorzej ze wszystkich przebadanych materiałów w 17 z 18 przeanalizowanych kategorii (jedną z nich był np. wpływ na zmiany klimatyczne). Cykl produkcyjny futra z norek ostatecznie okazał się bardziej szkodliwy dla środowiska niż w przypadku innych popularnych tekstyliów.
Toksyczna obróbka futer
Innym aspektem jest używanie toksycznych substancji podczas obróbki futer. W ciągu ostatnich kilku lat w Europie wykonano kilka serii badań ubrań zawierających futro odzwierzęce i we wszystkich uzyskano równie niepokojące wyniki. W 2014 roku włoska organizacja LAV zbadała wykończoną naturalnym futrem odzież dla dzieci do lat trzech, m.in. takich marek jak Dolce&Gabbana i Blumarine.
Testy wykazały obecność m.in. chromu sześciowartościowego oraz tlenku chromu (III). Szczególnie pierwsza z tych substancji ma złą reputację z uwagi na działanie rakotwórcze. Włoskie Ministerstwo Zdrowia wymusiło wycofanie części przebadanych ubrań ze sprzedaży, ponieważ zagrażały zdrowiu dzieci.
Podobne wyniki uzyskano w Holandii po przebadaniu dziecięcych ubrań zawierających futro . Zlecone przez Bont Voor Dieren testy wykazały obecność m.in. formaldehydu, który jest uważany za rakotwórczy. Również badania przeprowadzone w Danii na zlecenie organizacji Anima przyniosły podobne rezultaty. Warto jeszcze raz podkreślić, że wszystkie testy przeprowadzano na ubraniach dla dzieci.
Zobacz wyniki badań przeprowadzonych w Danii.
Produkcja futer naturalnych wbrew nazwie nie ma w sobie nic z naturalności. Behawioralnie dzikie zwierzęta są zamykane w klatkach na fermach przemysłowych, a futro zanim trafi do sklepów poddawane jest chemicznej obróbce, która może powodować po prostu toksyczność ubrań. Dlatego w odniesieniu do futer dbałość o środowisko i neutralny wpływ na ludzkie zdrowie w żadnym wypadku nie powinny być argumentem używanym w dyskusji za utrzymania hodowli zwierząt futerkowych.
Photo by Clem Onojeghuo on Unsplash