Organizacja Eurogroup for Animals wydała raport opisujący ile czasu potrzebują hodowcy na zmodernizowanie swojej hodowli i odejście od stosowania w niej klatek. Według rekomendacji jest to okres 3-5 lat.

Okresy przejściowe, czyli ile czasu będą mieli hodowcy na odejście od klatek?

Organizacja Eurogroup for Animals wydała raport prezentujący dane odnoszące się do planowanego w Unii odejścia od hodowli klatkowej. Bardziej etyczna hodowla to ważna kwestia dla europejskich obywateli, a Komisja Europejska pracuje nad tym, aby zmiany zostały wprowadzone w sposób korzystny zarówno dla zwierząt, jak i dla hodowców. Dlatego zbiera dane naukowe, ale również informacje od samych rolników. Jednym z elementów nowych przepisów dotyczących dobrostanu zwierząt gospodarskich będzie określenie czasu, w którym rolnicy będa zobowiązani do wprowadzenia zmian. Są to tak zwane “okresy przejściowe”. Odnosi się on do hodowli trzech gatunków zwierząt: świń, kur niosek oraz królików hodowanych na mięso. Na podstawie opracowań naukowych, ale przede wszystkim na podstawie doświadczeń samych hodowców, opisuje on czynniki, które wpływają na decyzję o transformacji swojej hodowli na bezklatkową oraz rekomeduje konkretne ramy czasowe dla wprowadzenia tych zmian.

patrząca na odbiorcę kura w klatce na tle innych kur
chów klatkowy kur/ for. Andrew Skowron

Co wpływa na decyzje hodowców?

Wielu hodowców w Unii Europejskiej przeszło już na chów bezklatkowy. Co ich do tego skłoniło? Dobre rozeznanie w tym jak wygląda rynek zbytu na ich produkty, wiedza o tym, że dla konsumenta coraz ważniejsza jest kwestia dobrostanu zwierząt hodowlanych, a przede wszystkim przewidywanie trendów długofalowych, czyli świadomość tego, że sposób w jaki hodujemy zwierzęta musi zmienić się na bardziej etyczny i zmiany te są tylko kwestią czasu. W niektórych krajach UE, np. w Niemczech przejście na chów bezklatkowy jest wymogiem prawnym (od roku 2025, a w wyjątkowych przypadkach od roku 2028), a więc dzięki polityce swojego rządu tamtejsi hodowcy już są w awangardzie zmian i prawdopodobnie będa w stanie utrzymać swoją pozycję lidera na rynku producentów jaj. 

Co może wpływać zniechęcająco na podjęcie decyzji o zmianie sposobu hodowli? Rolnicy najczęściej wymieniają brak wsparcia finansowego oraz brak klarownych przepisów prawnych.

Koszty modernizacji zależą m.in. od tego, czy rolnik przebudowuje istniejące budynki czy stawia nowe oraz od tego, czy chce zachować ilość zwierząt w stadzie, czy np. zmniejszyć ją, ale zachować swój zysk sprzedając je za wyższą cenę. Tutaj kluczową rolę odgrywa odpowiednie oznaczenie (certyfikacja) produktów pochodzenia odzwierzęcego. Musi ona w przejrzysty sposób odzwierciedlać dobrostan zwierząt, tak aby konsument wiedział co kupuje, a hodowca dostawał adekwatną rekompensatę za wprowadzone zmiany oraz mógł budować swoją markę. Ważne jest również zbudowanie świadomości wśród rolników, że nie warto czekać do ostatniej chwili z wprowadzeniem zmian w swoim gospodarstwie. Na podstawie doświadczeń z lat 2011-2012, kiedy wszedł w życie wymóg przejścia z klatek konwencjonalnych na klatki wzbogacone, można zidentyfikować kilka potencjalnych trudności. Jedną z nich jest ta, że kiedy nagle duża ilość hodowców chce w tym samym czasie zmodernizować swoje gospodarstwo, to może nastąpić sytuacja, w której na rynku brakuje materiałów budowlanych oraz sprzętu. Tym samym ich ceny rosną, a czas oczekiwanie na ich dostarczenie wydłuża się. Zwlekając hodowca traci również korzyści finansowe z prowadzenia hodowli z podwyższonym dobrostanem, ponieważ po wejściu w życie obowiązku hodowli bezklatkowej, to taki rodzaj hodowli jest minimalnym dobrostanem obowiązującym na terenie Unii.

Jakie są zalecane okresy przejściowe?

Jeśli chodzi o hodowców trzody chlewnej to szacowany czas odejścia od stosowania kojców porodowych to 3-5 lat. Tak jak w innych typach hodowli czas ten zależy od tego, czy hodowca chce przebudowywać istniejące budynki, czy stawiać nowe, na co wymagana jest zgoda. Zaleca się rozłożenie w czasie wymogu odejścia od hodowli klatkowej, tak aby uniknąć niedoboru sprzętu i materiałów budowlanych. Można to osiągnąć np. uzależniając czas wprowadzenia tego wymogu od wieku budynków i wyposażenia hodowli- najstarsze instalacje powinny być modernizowane jako pierwsze. Pozwoli to hodowcom na rozłożenie w czasie inwestycji, tak aby nie byli zmuszeni do przerw w produkcji.

Eurogroup for Animals rekomenduje podobny czas transformacji, czyli 3-5 lat,  jeśli chodzi o króliki hodowane na mięso. Jeśli hodowca decyduje się na budowę nowych budynków to zajmuje to 4-5 lat, a jeśli modernizuje budynki już istniejące to proces może zamknąć się w 3 latach. Rynek zbytu na mięso królicze jest specyficzny- popyt maleje w całej Unii Europejskiej, a mięso to jest coraz bardziej traktowane jako towar luksusowy. Konsument, który jest chętny aby zapłacić za nie wyższą cenę, jest już teraz odbiorcą nastawionym na lepszą jakość produktu. Hodowla bezklatkowa królików pozwala na zmniejszenie stosowania antybiotyków, pozwala na realizację potrzeb gatunkowych, w tym swobodnego ruchu oraz zmniejsza ilość urazów, ze względu na odejście od podłoża zbudowanego z siatki. To składa się na lepszą jakość produktu.

Kolejnym opisanym sektorem jest hodowla kur niosek, czyli produkcja jaj. Patrząc z punktu widzenia ilości hodowanych zwierząt jest to najważniejsza branża, na którą będzie miał wpływ zakaz hodowli klatkowej. Szacuje się, że większość inwestycji w tym sektorze miała miejsce w latach 2009-2011, kiedy wszedł w życie wymóg wprowadzenia klatek wzbogaconych. Niewielu hodowców inwestowało ponownie od tamtego czasu, tak więc biorąc pod uwagę około 15-letni czas amortyzacji sprzętu, kolejny okres, w którym hodowcy będą gotowi na nowe inwestycje, wypada na lata 2024-2026. Ważne, aby do tego czasu zostały ogłoszone nowe przepisy prawne. Zgodnie z rekomendacjami transformacja hodowli kur niosek w systemy bezklatkowe zajmuje od 4 do 6 lat.

fot. Konrad Łoziński

Co powinien zrobić polski rząd?

Rolnicy, którzy mają już za sobą doświadczenie przejścia na hodowlę bezklatkową, jednogłośnie mówią, że są z tego zadowoleni. Dobrze zaprojektowany system hodowli, obsługiwany przez przeszkolony personel, pozwala na zachowanie poziomu produkcji. Z doświadczeń samych rolników wynika, że zwierzęta hodowane w systemie bezklatkowym są spokojniejsze, okazują niższy poziom stresu, co z kolei sprawia, że praca z nimi jest łatwiejsza, mniej niebezpieczna, daje również więcej satysfakcji i przyjemności. Warunkiem niezbędnym dla takiej transformacji jest natomiast wsparcie finansowe ze strony rządu.

Hodowca, aby podjąć decyzję o modernizacji swojej hodowli musi mieć poczucie bezpieczeństwa- zarówno finansowego, jak i prawnego. Musi znać przepisy, mieć pewność jak będzie wyglądała sytuacja prawna w jego branży w najbliższych latach. Tylko wtedy zdecyduje się na potrzebne inwestycje, również dlatego, że transparentne przepisy prawne są jednym z warunków udzielenia mu kredytu przez bank. Dlatego istotne jest komunikowanie przez polskie Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi konieczności inwestycji w hodowlę bezklatkową oraz zapewniene odpowiedniego jej finansowania na poziomie unijnym.

Nie jest to zbyt skomplikowane, taki sposób hodowli jest bardziej intuicyjny… Podsumowując, warto. Myślę, że wszyscy się z tym zgadzamy.

 Lapin et Bien (hodowca królików na mięso)

“Większość naszego personelu postrzega to jako lepszą formę hodowli świń i poprawę warunków swojej pracy. Nasi pracownicy poświęcają więcej czasu na obserwację zachowań zwierząt, a tym samym mogą szybciej zapobiegać nieprawidłowościom.”

DeBreton Farm (hodowcy trzody chlewnej z Kanady)

  • Link do raportu – https://www.eurogroupforanimals.org/files/eurogroupforanimals/2023-03/NALB-Phasing%20out%20cages-final.pdf