Sprzedaż żywych ryb wiąże się z licznymi problemami dobrostanowymi tych zwierząt. Dlatego dwa lata temu dołączyliśmy do innych organizacji prozwierzęcych w Polsce i postanowiliśmy wyrazić głośny sprzeciw przeciwko sprzedaży żywych karpi.
W tym czasie wspólnymi siłami udało nam się zdziałać wiele, jednak nie możemy się łudzić – w przyszłe święta problem sprzedaży żywych karpi powróci i będzie trwał do czasu, kiedy wspólnymi siłami uda nam się temu całkowicie zaradzić. Mamy dla Was podsumowanie – co udało się osiągnąć w roku 2019 i jakie działania planujemy podjąć dalej.
Ryby są najbardziej zaniedbywaną grupą kręgowców na świecie. W Polsce co roku hoduje się ponad milion karpi, które trafiają do sieci sklepów, gdzie zgodnie z świąteczną tradycją, często jeszcze żywe, sprzedawane są konsumentom. Transport i sprzedaż żywych ryb wiążą się z bólem i cierpieniem tych zwierząt. Mimo, że po rybach nie jesteśmy w stanie poznać czy cierpią tak łatwo, jak w wypadku ssaków, naukowcy są zgodni co do tego, że ryby odczuwają ból.
Co udało się osiągnąć?
Ze sprzedaży żywych karpi całkowicie zrezygnowały sieci Selgros i Auchan (dla przypomnienia już w 2018 roku te dwie sieci ograniczyły sprzedaż żywych ryb: Auchan prowadziło sprzedaż żywego karpia jedynie w 12 hipermarketach na 110 punktów sprzedaży, natomiast Selgros wycofał się ze sprzedaży żywego karpia z 1/3 hal w Polsce).
Tesco również złożyło takie oświadczenie, niestety sieć udostępniała swoje parkingi hodowcom ryb, na których ta sprzedaż była realizowana. Mamy jednak nadzieję, że po protestach ludzi, Tesco w przyszłym roku całkowicie wycofa z oferty sprzedaż żywych ryb.Jako sukces odczytujemy również deklarację sieci Kaufland o zakończeniu handlu żywymi karpiami w 2020 roku. Deklaracja ta przyszła zbyt późno, aby mogła wejść w życie jeszcze w roku 2019, ale ogromnie się cieszymy, że kolejna duża sieć nie będzie już brała udziału w tym okrutnym traktowaniu zwierząt,
I co jest ogromnie ważne – ponad 41,5 tysiąca osób podpisało się pod petycją przeciwko sprzedaży żywych karpi (https://pomozkarpiom.pl/), co pokazuje, że świadomość społeczeństwa na temat okrucieństwa, jakim jest handel żywymi rybami, wzrasta.
Jak udało się to osiągnąć?
Prowadziliśmy rozmowy z największymi sieciami sklepów w Polsce, które w swojej ofercie nadal miały żywe karpie i podejmowaliśmy próby przekonania ich do wycofania się z wspierania tego okrutnego procederu.
Zorganizowaliśmy akcje uliczne w wielu miastach Polski pod sieciami sklepów takimi jak E.Leclerc, Carrefour, Makro czy Kaufland, aby im pokazać, że nie zgadzamy się na sprzedaż żywych karpi, która jest równoznaczna z okrutnym ich traktowaniem oraz uświadomić ten problem ich klientom.
Przygotowaliśmy akcję pisania kartek ze świątecznymi życzeniami do największych sieci handlowych nadal sprzedających żywe karpie. Zorganizowaliśmy też specjalne stoisko na warszawskiej Veganmanii, przy którym osoby chętne wpisywały na kartkach życzenia – prośby o zaprzestanie sprzedaży żywych karpi.
Sieci handlowe dostały tysiące wiadomości od Obrońców Zwierząt, czyli konsumentów, którzy jasno dają znać firmom, że dobro zwierząt jest dla nich ważne.
Oczywiście w tych działaniach nie byliśmy osamotnieni i nie udałoby się osiągnąć tych sukcesów, gdyby nie wspólne działanie z Fundacją Alberta Schweitzera, Fundacją Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva, Compassion Polska.
Co dalej?
Podsumowaliśmy kampanię i wyciągnęliśmy wnioski.
Nadal silne jest podejście do sprzedaży żywego karpia jako do tradycji świątecznej, co utrudnia walkę z tym procederem. Nie ułatwiają jej również wytyczne Głównego Inspektora Weterynaryjnego, w których czytamy, że dopuszczalne jest transportowanie przez klienta ryb „bez wody, pozwalające karpiom na wykorzystanie naturalnej wymiany gazowej przez powierzchnię skóry”.
Prawdziwość tezy, że ryby oddychają przez skórę została już obalona (patrz: https://www.otwarteklatki.pl/mit-karpie-oddychaja-przez-skore/), jednak sprzedawcy nadal chętnie powołują się na nie. Fundacja Viva! złożyła zawiadomienie do prokuratury o możliwości znęcania się nad zwierzętami przez Głównego Lekarza Weterynarii. Jeśli zostanie on uznany winnym, wytrąci to argumenty handlującym żywymi karpiami, że ryby nie cierpią przebywając bez wody.
Będziemy wspierać posłów partii, które w swoim programie zawarły zmiany w ustawie o ochronie zwierząt, w tym zakaz sprzedaży żywych karpi. Przypomnijmy, że przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku zobowiązali się do tego posłowie Lewicy.
Nie zapomnimy o karpiach – zwierzętach cierpiących bezgłośnie, przez co przemoc wobec nich jest mniej dostrzegalna. Będziemy ponownie zwracać się do Was o pomoc, by nagłaśniać problem i mu przeciwdziałać.
Chcesz pomóc? Dołącz do osób wspierających https://www.otwarteklatki.pl/dzialaj/
Tekst: Paulina Warachim