23 czerwca 2019 r. w południe na Rynku Głównym w Krakowie odbył się największy dotąd happening uliczny naszego stowarzyszenia. Ponad pięćdziesięciu aktywistów stanęło pod Ratuszem, trzymając na rękach jednodniowe martwe kurczaki – ofiary przemysłu mięsnego, które nie wytrzymały tempa hodowli przemysłowej.
Największy happening uliczny poświęcony kurczakom
Podczas happeningu chcieliśmy zwrócić uwagę przechodniów, mediów oraz branży spożywczej na problem, jakim jest chów przemysłowy kurczaków na mięso. Było to emocjonalne wydarzenie dla naszych aktywistów, gdyż stanęliśmy oko w oko z niewinnymi ptakami, o które walczymy na co dzień, a których tym razem nie udało nam się uratować.
Według danych Komisji Europejskiej Polska jest największym producentem drobiu w Europie – każdego roku zabijanych jest w kraju ponad miliard kurczaków, a zdecydowana większość z nich (98%) hodowana jest na największych fermach przemysłowych. Polacy chcą polepszenia warunków dla brojlerów, co pokazuje m. in. raport organizacji Eurogroup for Animals sporządzony wcześniej tego roku, według którego aż 93% Polaków chce poprawy życia kurczaków hodowanych na mięso. Więcej o wspomnianych badaniach, można przeczytać w tym wpisie.
Chów przemysłowy brojlerów
Kurczak brojler to sztucznie stworzona przez człowieka rasa ptaków. Pisklę brojlera tuż po wykluciu waży zaledwie 42 gramy, a intensywny proces hodowli zajmuje około 40 dni dni. Gdyby porównać tempo wzrostu kurcząt w intensywnej hodowli do rozwoju człowieka, 5-letnie dziecko ważyłoby 150 kg.
Życie kurczaka brojlera trwa około 6 tygodni. Chów przemysłowy brojlerów jest powodem cierpienia zwierząt na wielu płaszczyznach. Jedną z nich jest ogromne zagęszczenie panujące na fermach – na każdego ptaka przypada powierzchnia wielkości kartki A4. Szybki przyrost masy prowadzi do licznych chorób serca, układu oddechowego, deformacji i złamań kończyn, ponieważ zwierzęta nie są w stanie utrzymać tak dużej masy ciała na wątłych nogach. Kurczaki nie są w stanie zaspokajać naturalnych potrzeb gatunkowych, takich jak dziobanie, czy grzebanie w ziemi. Nie mają dostępu do naturalnego światła czy świeżego powietrza.
Dodatkowo, chów przemysłowy narzuca konkretne tempo pracy na ubojnie, w których w całej Polsce zabijanych są setki tysięcy ptaków dziennie. W ubojni kurczaki zawieszane są za nogi na taśmociągach, a ich gardła są podcinane. Śmierć następuje poprzez wykrwawienie.
Czego oczekujemy? Kampania „Frankenkurczak”
Poprzez kampanię “Frankenkurczak” dążymy do realnych zmian systemowych na rzecz polepszenia dobrostanu brojlerów. Naszymi najważniejszymi celami są:
- zmniejszenie zagęszczenia na fermach,
- rezygnacja ze sztucznie wyselekcjonowanych ras szybkorosnących,
- zapewnienie kurom większego dostępu do naturalnego światła i grzęd,
- odejście od metod uboju zwierząt, sprawiających zbędny ból.
Na skutek działań naszych i innych organizacji prozwierzęcych na świecie, najwięksi giganci branży spożywczej zdecydowali się zadbać o lepsze standardy dla kurczaków hodowanych na mięso globalnie. Wśród nich jest m. in. IKEA czy Sodexo, największa firma cateringowa na świecie. Cały czas dążymy, by więcej firm zainteresowało się kwestią warunków, w jakich hodowane są kurczaki – możesz pomóc nam wesprzeć naszą kampanię poprzez podpisanie petycji, skierowanej do Ministerstwa Rolnictwa: www.frankenkurczak.pl.
Tekst: Marta Korzeniak