Ostatnio dostaliśmy kilka pytań odnośnie naszego stanowiska w sprawie uboju rytualnego. Podejrzewamy, że więcej osób może być zainteresowanych naszą opinią, dlatego dzielimy się nią na forum. I zanim odpowiemy w szczegółach, mówimy w skrócie: “Nie” dla uboju rytualnego! I przyłączamy się do zaproszeń na demonstrację, która odbędzie się już w środę (28 maja) o godzinie 13:00, przed siedzibą Sejmu na ul. Wiejskiej w Warszawie.
Dlaczego jesteście przeciwni?
Niezależnie od historycznych uwarunkowań i pierwotnych założeń, obecnie ubój rytualny jest mniej humanitarny niż inne sposoby uboju. Zabijanie bez uprzedniego ogłuszenia przysparza zabijanemu zwierzęciu znacznie większego cierpienia, co zostało jednoznacznie potwierdzone naukowo.
Jak widzicie tę kwestię w kontekście praw mniejszości religijnych w Polsce?
Celem Stowarzyszenia Otwarte Klatki jest zapobieganie cierpieniu zwierząt poprzez wprowadzanie systemowych zmian społecznych. W równym stopniu szanujemy przekonania i tradycje wszystkich grup religijnych, sprzeciwiamy się jednak okrutnemu traktowaniu zwierząt niezależnie od tego, czym jest motywowane.
Otwarcie wyrażamy również zastrzeżenia wobec elementów tradycji dominujących grup religijnych – w okresie powszechnie obchodzonych w Polsce świąt Wielkanocy prowadziliśmy kampanię „Jak one to znoszą?”, nagłaśniając problemy etyczne związane z produkcją jaj w systemie klatkowym.
Dlaczego zakaz uboju rytualnego ma wpływać na zmniejszenie wpływów zakładów mięsnych? Dlaczego ma przez to zmniejszyć się eksport, a zarazem zmniejszyć się hodowla bydła ?
Każde ograniczenie zakresu prowadzonej działalności gospodarczej, w tym poprzez zakaz produkcji określonego towaru, może wiązać się ze zmniejszeniem rozmiaru produkcji i wpływów. Nie zgadzamy się na to, żeby względami finansowymi uzasadniać kontynuowanie nieetycznej działalności. Ponadto, negatywne skutki społeczne i środowiskowe przemysłowej produkcji zwierzęcej poddają w wątpliwość krótkoterminowe korzyści ekonomiczne.
Co państwo proponują w zamian, ograniczając prawa tych mniejszości, jaką alternatywę?
Zakaz uboju bez ogłuszenia nie ogranicza praw mniejszości religijnych w Polsce. Od roku 1997 obowiązywała ustawa o ochronie zwierząt dopuszczająca ubój bez ogłuszenia na potrzeby polskich mniejszości religijnych. W roku 2002 z ustawy usunięto wyjątek dotyczący uboju bez ogłuszenia, co uzasadniono tym, że nikt w Polsce takiego uboju nie przeprowadza ani nie zamierza przeprowadzać.
Żaden przedstawiciel polskiej społeczności żydowskiej ani muzułmańskiej nie protestował przeciwko tej zmianie. W roku 2004 minister Olejniczak wydał niezgodne z ustawą rozporządzenie o tzw. uboju rytualnym. To, że w latach 2004-2012 trwał w Polsce niezgodny z ustawą proceder zabijania zwierząt bez ogłuszenia miało wiele wspólnego z działaniami lobby przemysłu mięsnego i potrzebami wyznawców judaizmu i islamu spoza Polski, ale nic wspólnego z potrzebami i prawami polskich mniejszości religijnych.
Nasze działania nie mają na celu ograniczania praw mniejszości, religijnych ani innych. W trosce o dobrostan zwierząt sprzeciwiamy się przede wszystkim hodowli przemysłowej i szczególnie okrutnym formom eksploatacji, do których trzeba zaliczyć ubój rytualny.
W kampanii związanej z hodowlą kur zachęcaliśmy do ograniczenia lub rezygnacji ze spożywania jajek i przygotowaliśmy propozycje tradycyjnych potraw, w których jajka można pominąć lub zastąpić. W przypadku uboju rytualnego nasza propozycja jest podobna – dieta oparta wyłącznie na produktach roślinnych jest bezpieczna i korzystna dla zdrowia, urozmaicona, opłacalna ekonomicznie i z powodzeniem stosowana na dużą skalę przez przedstawicieli różnych wyznań i narodowości.
Czy w pozostałych państwach UE toczy się walka o zaprzestanie uboju rytualnego, skoro sama dyrektywa dopuszcza taki wyjątek?
Według oświadczenia komisarza UE ds. zdrowia, decyzja w sprawie dopuszczenia uboju rytualnego dla celów religijnych należy do poszczególnych krajów Unii. Polska nie jest jedynym krajem, w którym ubój bez wcześniejszego ogłuszenia jest bezwzględnie zakazany, podobne regulacje obowiązują m. in. w Szwecji i w Danii. Debata na temat zakazu trwa właśnie w Wielkiej Brytanii.
Krzysztof Witalewski
26.05.2014