Co o fermach futrzarskich myślą Polacy? Badania opinii publicznej na temat stosunku Polaków do ferm futrzarskich pojawiają się w debacie publicznej dość regularnie. Wszystkie one wskazują na przewagę zwolenników zakazu hodowli zwierząt na futro; np. w badaniach CBOS ze stycznia 2018 roku poparcie dla zakazu wyraziło 59% respondentów. Najnowsze wyniki badań pokazują, że negatywne nastroje wobec przemysłu futrzarskiego w Polsce wciąż rosną.
Rośnie sprzeciw wobec przemysłu futrzarskiego
Centrum Badawczo-Rozwojowe Biostat, na zlecenie Stowarzyszenia Otwarte Klatki, przeprowadziło we wrześniu br. badanie opinii. Pierwsze z zadanych pytań brzmiało: „Czy hodowanie i zabijanie zwierząt dla ich futer powinno być dozwolone w Polsce?”.
Łącznie aż 73,1% Polaków uważa, że hodowanie i zabijanie zwierząt dla ich futer nie powinno być w Polsce dopuszczalne. W porównaniu z badaniami z poprzednich lat jest to znaczący wzrost. Z pewnością głośna dyskusja na temat ferm futrzarskich, jaka odbyła się po złożeniu przez posłów projektu zakazu hodowli zwierząt futerkowych, miała na to bardzo duży wpływ.
Mieszkańcy wsi również przeciw
Wyniki badań zaprzeczają twierdzeniom hodowców norek, że postawy antyfutrzarskie dotyczą głównie mieszkańców miast. Wśród mieszkańców wsi aż 72,7% pytanych uważa hodowanie i zabijanie zwierząt dla ich futer za rzecz, która nie powinna mieć w Polsce miejsca. Oczywiście, nie jest to niczym zaskakującym, jeśli weźmie się pod uwagę liczne protesty przeciwko fermom norek w polskich wsiach.
Polacy nie chcą mieszkać w pobliżu ferm futrzarskich
W nowych badaniach chcieliśmy też zobaczyć, co Polacy myślą o mieszkaniu w sąsiedztwie fermy futrzarskiej. Zadaliśmy więc pytanie: „Czy planując zakup domu, zdecydował(a)by się Pan(i) kupić dom, jeśli w odległości 1 km znajdowałaby się ferma futrzarska?”. Odpowiedzi są jednoznaczne:
Łącznie 79,2% osób objętych badaniem uważa działanie fermy futrzarskiej w odległości jednego kilometra za czynnik zniechęcający do kupna domu w danej okolicy. Tę liczbę powinni dobrze zapamiętać wójtowie, burmistrzowie i radni, którzy zbyt często stawiają interesy inwestorów futrzarskich na pierwszym miejscu. Działalność fermy lisów czy norek sprawia, że ludzie nie będą chcieli osiedlać się w danej okolicy, a wyludnianie jest przecież jednym z głównych problemów obszarów wiejskich w Polsce.
Wysokie poparcie dla prawnego zakazu
Aby potwierdzić stanowcze zdanie Polaków na temat ferm futrzarskich, zadaliśmy jeszcze jedno pytanie: „Czy w Polsce powinien zostać wprowadzony zakaz hodowli zwierząt na futra?”. Choć z pozoru jest podobne do pierwszego pytania, to często w badaniach respondenci są bardziej ostrożni, kiedy pada słowo „zakaz”. Pytanie o dopuszczalność dotyka bardziej strony etycznej, a pytanie o zakaz – strony prawnej.
Jednak wyniki nieznacznie się różniły: 69,5% pytanych było za zakazem, 20,1% przeciw, a 10,4% nie miało zdania. W porównaniu z pytaniem o dopuszczalność hodowli część pytanych zdecydowało się odpowiedzieć „nie wiem / nie mam zdania”. Można przypuszczać, że badani byli bardziej powściągliwi, kiedy pytanie wprost dotyczyło prawa, jednak różnica była minimalna. 69,5% poparcia dla prawnego zakazu hodowli zwierząt na futra to bardzo wysoki wynik.
Czas na zakaz
Kolejny krok stoi po stronie polityków. To w ich rękach leży los zwierząt zamykanych w klatkach. Czy posłowie odeślą w końcu futro do historii?