Często można odnieść wrażenie, że los ryb nie porusza ludzi tak bardzo jak los innych zwierząt, które cierpią w hodowlach. Łatwiej jest nam współczuć ssakom czy ptakom niż rybom; jednak czy oznacza to, że ich życie nie ma dla nas znaczenia? Badania przeprowadzone w wielu różnych europejskich krajach pokazały, że jest inaczej!

Karpie
Hodowla przemysłowa wiąże się z ogromnym cierpieniem ryb; fot. Andrew Skowron

Dobrze wiemy, że ryby czują ból – ale nie tylko!

W rozległym badaniu, w którym udział wzięli mieszkańcy aż dziewięciu europejskich państw (w tym Polski), respondenci odpowiedzieli na pytania dotyczące tego, czy ryby odczuwają ból. Jedynie 13% z nich odpowiedziało, że ryby nie czują bólu, natomiast aż 66% osób zgodziło się ze stwierdzeniem, że ryby to czujące istoty. Również w innym badaniu, przeprowadzonym w Finlandii, ponad 60% badanych zgodziło się, że łososie odczuwają ból.

Zgadzamy się także co do tego, że ryby mogą odczuwać negatywne emocje, takie jak strach. Nic dziwnego więc, że coraz więcej osób jest przeciwnych okrutnym praktykom wobec nich stosowanych, takim jak sprzedaż żywych ryb.

Ryby potrzebują naszej ochrony!

W badaniach, w których zapytano Duńczyków o istotność dobrostanu zwierząt hodowlanych, w skali od 1 do 6 punktów, średnia dotycząca ryb wynosiła 4,64 – jest to wynik niewiele niższy niż w przypadku takiego samego pytania dotyczącego świń. Również w innych badaniach, obejmujących aż dziewięć krajów europejskich, w tym Polskę, znaczna większość (90%) osób wyraziła zdanie, że dobrostan ryb powinien być chroniony równie dobrze, lub nawet lepiej niż dobrostan innych zwierząt hodowanych na mięso. Jedynie 5% osób uznało, że ryby nie powinny być chronione tak samo, jak inne zwierzęta. Pokazuje to wyraźnie, że los ryb nie jest nam obojętny! Czy za takim przekonaniem idą także realne zmiany?

W hodowli przemysłowej ryby często są przenoszone w sposób, który sprawia im ból;
fot. Andrew Skowron

Europa zmienia się dla ryb!

Nasze postawy wobec ryb zmieniają się, a za tym idą postępujące zmiany w prawie i praktykach handlowych. W Norwegii i Szwecji ogłuszanie ryb przed ubojem jest obowiązkowe, a w 2009 roku Komisja Europejska uznała, że istnieje wystarczająca ilość dowodów na to, że ryby są zdolne do odczuwania bólu i cierpienia.

Dużym problemem w kwestii ochrony ryb jest brak wystarczających i szczegółowych regulacji prawnych. W 2020 roku Platforma UE ds. dobrostanu zwierząt, będąca grupą ekspertów Komisji Europejskiej, opublikowała przełomowe wytyczne dotyczące warunków, które należy zapewnić rybom w hodowlach. Jest to ważny pierwszy krok w kierunku polepszenia ich losu.

W Polsce fakt, że przetrzymywane w nieprawidłowych warunkach ryby cierpią, znalazł uznanie w wyroku Sądu Najwyższego w 2016 roku. Sąd zaznaczył, że ryby jak najbardziej podlegają ochronie prawnej, a przetrzymywanie czy transportowanie ich bez wody jest znęcaniem się, które podlega karze. Był to przełomowy wyrok, a kolejne sądy mogą odwoływać się do niego, rozpatrując podobne sprawy.

Zmiany możemy obserwować nie tylko w prawie, ale także w postawie sieci handlowych. Dwie europejskie sieci handlowe, Waitrose i Sainsbury’s, deklarują, że rybom, które są u nich sprzedawane, nie przycina się płetw. Są one także ogłuszane przed zabiciem oraz żyją w mniejszym niż zazwyczaj zagęszczeniu. 

Ryby hodowlane
Odłów karpi; fot. Andrew Skowron

Poważnym zagrożeniem dla dobrostanu ryb jest sprzedaż żywych zwierząt, ale na szczęście dzięki głosom konsumentów i wszystkich osób, którym dobro zwierząt leży na sercu, wiele sklepów zrezygnowało z tej okrutnej praktyki! Na Litwie wszystkie największe sieci sklepów zrezygnowały ze sprzedaży żywych ryb, a w Polsce jedynie dwie z nich – Makro i E.Leclerc – nie stanęły jeszcze po stronie zwierząt. Pomóż nam to zmienić! Podpisz petycję, aby pomóc rybom cierpiącym w sklepach.

Źródło:
Šimčikas, S. How much do Europeans care about fish welfare? Rethink Priorities [dostęp 12.04.2021]. Dostępne online: https://www.rethinkpriorities.org/blog/2020/6/22/how-much-do-europeans-care-about-fish-welfare