Jedną z popularnych ostatnio metod psychoterapii jest przebywanie ze zwierzętami – specjalnie tresowane psy pomagają niepełnosprawnym umysłowo dzieciom i dorosłym, a praca z końmi uczy osoby asocjalne nawiązywać prawidłowe relacje społeczne. Ale leczyć potrafią nie tylko ssaki. Przedstawiamy historię pierwszego w historii terapeutycznego koguta!
Historia kogucika Henry’ego
Starszy pan o nazwisku Wallace był znany jako ekscentryk o wielkim sercu. Miał tylko jedno zwierzę domowe – kogucika, którego wychowywał od małego. Pan Henry Joy, bo tak brzmiało imię koguta, towarzyszył swojemu właścicielowi na każdym kroku – razem z nim oglądał telewizję, a podczas codziennych zajęć przesiadywał na jego ramieniu. Byli absolutnie nierozłączni.
Pewnego dnia pan Wallace trafił do domu spokojnej starości, a osamotnionego Pana Joya adoptowała Alisha Tomlinson. Mimo jej troskliwej opieki, niedługo później kogut musiał przejść operację, podczas której usunięto mu część stopy. W tej sytuacji opiekunowie zaczęli nosić go w koszyczku, co jak najbardziej odpowiadało naszemu bohaterowi. Niedługo później Alisha pojechała w odwiedziny do poważnie chorej kobiety i postanowiła wziąć ze sobą skrzydlatego przyjaciela. Łagodne usposobienie Pana Joya pomogło chorej wyciszyć się i zrelaksować. To właśnie wtedy rozpoczęła się długa i barwna kariera pierwszego w historii terapeutycznego koguta.
Kurzy terapeuci
Wraz ze swoją opiekunką Pan Joy zaczął odwiedzać kolejne domy spokojnej starości, pocieszając seniorów i pokazując, że kury są wyjątkowo uczuciowymi istotami. W styczniu 2009 roku Pan Joy zmarł, ale nie został zapomniany – wzorując się na jego historii, kolejni terapeuci zaczęli szukać wsparcia w kurach, a po przejściu specjalnego kursu można nawet zdobyć specjalny Certy262fikat Opiekuna Kury Terapeutycznej.
Liczymy, że ta nowatorska metoda rehabilitacji pomoże szerzyć świadomość społeczną oraz budować lepszy los kur w Polsce i na świecie.
Barbara J. King – “Osobowość na talerzu”