Koniec roku to dla naszego zespołu śledczego niezwykle intensywny czas, pełen determinacji i poświęcenia. Każdego dnia stawiamy czoła wyzwaniom, aby zakończyć okrutne praktyki związane z hodowlą zwierząt na futro. Przemierzamy długie dystanse, pracując bez ustanku, by dokumentować cierpienie norek, lisów i jenotów na fermach futrzarskich.
Podczas jednego z naszych śledztw, napotkaliśmy małą, przerażoną lisiczkę siedzącą w kącie klatki. Jej smutne, zaropiałe oczy, świerzb i zmierzwione futerko. Zdecydowaliśmy się nie zostawiać jej samej w tak tragicznym stanie i uratowaliśmy ją z opresji.
Nazwaliśmy ją Iłka. Jej pozorna rezygnacja i spokój świadczyły o wielu przejściach, jakich doświadczyła. Natychmiast zabraliśmy ją do specjalisty, który potwierdził nasze obawy dotyczące jej stanu zdrowia. Po skutecznym leczeniu i kwarantannie, Iłka, odzyskawszy siły, zaczęła cieszyć się nowym życiem w bezpiecznym środowisku.
To niesamowite doświadczenie stało się dla niej świątecznym cudem. Dzięki naszej akcji ratunkowej Iłka znalazła schronienie w azylu, wolne od cierpienia, w ciepłym, przyjaznym otoczeniu, wśród innych lisów uratowanych z piekła ferm futrzarskich. Wierzymy, że każde zwierzę zasługuje na taką szansę.
W tym świątecznym czasie pragniemy życzyć wszystkim zwierzętom życia pełnego miłości i opieki. Marzymy o dniu, kiedy takie praktyki jak hodowla futer staną się przeszłością, a zwierzęta będą mogły cieszyć się godnym życiem.