Cyrki w Polsce cieszyły się ogromną popularnością, szczególnie odkąd w latach dziewięćdziesiątych zaczęły powstawać prywatnie. Główne atrakcje to wspaniałe pokazy talentów, zabawianie publiczności oraz występy zwierząt. Niestety ich sztuczki i popisy zwykle są przepłacone okrucieństwem ze strony treserów i nie tylko.

Anatomia czy predyspozycje zwierząt nie są dostosowane do tego, co jest od nich wymagane, przez co padają ofiarą niekontrolowanych przez żadne organy czynów. Trzymanie w klatkach, brak zapewnionych diet czy inspekcji weterynaryjnych, schorzenia wynikające ze złych warunków, wycieńczające treningi, trasy objazdowe bez stałego pobytu – ta strona cyrkowych widowisk nie była ujawniana.

Brak odpowiednich zabezpieczeń publiczności w wypadku agresywnego zachowania zwierzęcia czy ucieczek to tylko nieliczne zagrożenia dla zdrowia oraz życia ludzi i zwierząt. Szczególnie negatywnie takie występy wpływają na dzieci – przedstawianie dzikich zwierząt w sytuacjach poniżających czy reagujących na komendy nie zawiera żadnych wartości edukacyjnych (ich natury, naturalnych zachowań, odruchów).

Wzrastająca niechęć społeczeństwa do występów zwierząt, a co za tym idzie malejąca sprzedaż biletów wcale nie zniechęca do odrzucenia tego typu atrakcji. Jak możemy przeczytać na gloswielkopolski.pl w wywiadzie z Lidią Król-Pinder:

Zmniejszyła nam się możliwość grania tam, ale nadal możemy to robić na terenach prywatnych. Kurczy się rynek, ogranicza swoboda działalności gospodarczej. Jednak nie rozumiem, jak zakaz występów na terenach miejskich działa na dobro zwierząt, bo przecież my je mamy i mieć będziemy. To nasza własność, a cyrk to nasze życie, pasja, ale także przede wszystkim praca.”

Cyrki w Polsce – liczby

Jak podaje innpoland.pl w jednym z artykułów o polskich cyrkach, frekwencja jest coraz niższa. Cyrk odwiedza 1,6 mln osób rocznie, co daje ok. 4% populacji kraju. W raporcie Fundacji Viva! możemy przeczytać, że 

“Ponad 220 tysięcy obywateli podpisało się pod zapisem o zakazie wykorzystywania dzikich zwierząt w cyrkach, zawartym w Obywatelskim Projekcie Ustawy o Ochronie Zwierząt z 2011 roku. Przeprowadzone na zlecenie Fundacji Viva badanie opinii publicznej w marcu 2016 wykazało, że 55% polskiego społeczeństwa jest za wprowadzeniem całkowitego zakazu wykorzystywania zwierząt w cyrkach.”

W polskich cyrkach nadal jest wykorzystywanych 268 zwierząt.

Co dalej z cyrkami w Polsce?

W 2017 roku projekt ustawy o ochronie zwierząt miał zapewnić wprowadzenie zakazu wykorzystywania zwierząt w cyrkach. Jak podaje polsatnews.pl:
“W uzasadnieniu podano, że w Polsce istnieje 17 cyrków, które wykorzystują w swoich przedstawieniach zwierzęta m.in. słonie, lwy, tygrysy, wielbłądy, foki, lamy, zebry, krokodyle i konie. “Cyrki nie są w stanie zapewnić zwierzętom warunków adekwatnych do ich potrzeb, m.in. kontaktu ze stadem, możliwości izolacji, kiedy tego potrzebują, pełnowymiarowych wybiegów, stymulacji psychiczno-ruchowej, poczucia bezpieczeństwa, możliwości samodzielnego zdobywania pożywienia przez dzikie zwierzęta i dostosowania diety do indywidualnych potrzeb” – wskazano w uzasadnieniu”, jednakże ten projekt został wycofany.
Nasze działania mają na celu zniesienia okrutnej, jednostronnej rozrywce. Mimo tak trudnej sytuacji od lat wzrasta świadomość ludzi co do traktowania zwierząt w cyrkach, powstało wiele kampanii przeciwko ich wykorzystywaniu m.in. Kampania Cyrk Bez Zwierząt

Przeczytaj także: 10 powodów, dla których nie powinniśmy chodzić do cyrku

Z roku na rok spada liczba odwiedzających cyrki z udziałem zwierząt, natomiast przybywa cyrków, gdzie takich atrakcji nie ma. W ponad 30 polskich miastach obowiązuje lokalny zakaz tego typu występów.

Tekst: Oliwia Warowna

https://pixabay.com/pl/photos/cyrk-ko%C5%84-namiot-cyrkowy-2705503/
https://pixabay.com/pl/photos/wielb%C5%82%C4%85d-wielb%C5%82%C4%85d-dwugarbny-cyrk-2694770/