Przez ponad 20 lat Unia Europejska prowadziła negocjacje z państwami Ameryki Południowej zrzeszonymi w ramach organizacji Mercosur w sprawie zawarcia umowy o wolnym handlu. Wieloletnie rozmowy zmierzają właśnie ku końcowi i opracowaniu ostatecznej wersji umowy. Zniesienie ceł w ramach wymiany handlowej pozornie wydaje się pozytywnym krokiem, prowadzących do wzrostu gospodarczego i większej dostępności towarów. Z zawarciem porozumienia wiąże się jednak duże ryzyko dla obowiązujących w Unii Europejskiej norm dotyczących dobrostanu zwierząt.

Co ma na celu umowa UE – Mercosur?

Mercosur to unia gospodarcza, w której skład wchodzą Brazylia, Argentyna, Paragwaj i Urugwaj. Umowa, którą zamierza zawrzeć Unia Europejska, ma na celu wprowadzenie  strefy wolnego handlu  oraz zniesienie większości ograniczeń taryfowych w wymianie handlowej pomiędzy krajami należącymi do obu organizacji. Będzie się to wiązać ze znaczną redukcją kosztów wprowadzenia towarów na rynek drugiej strony. Zmiany te będą miały ogromny wpływ na produkcję rolno-spożywczą w państwach Unii Europejskiej, w tym na branżę mięsną i jajeczną. W związku z zawarciem porozumienia przewidywane jest obniżenie cen produktów sprowadzanych z krajów należących do Mercosur. Ułatwienia obejmą między innymi obrót mięsem drobiowym, wieprzowym, wołowym i produktami jajecznymi. Szacuje się, że na mocy umowy na rynek unijny trafić może:

  • 99 000 ton wołowiny 
  • 180 000 ton drobiu
  • 25 000 ton wieprzowiny.

Państwa Ameryki Łacińskiej są kluczowymi producentami mięsa drobiowego i wołowiny. Mercosur już teraz jest pierwszym źródłem importu mięsa do UE, stanowiąc 43% jego całkowitej wartości.

Dlaczego porozumienie może być zagrożeniem?

Wydawać się może, że zawarcie umowy o wolnym handlu będzie się gwarantować wyłącznie obopólne korzyści. Niestety, otwarcie rynku unijnego na produkty z Ameryki Południowej wiąże się z ryzykiem dla dobrostanu zwierząt oraz dla rodzimej produkcji rolnej.

Umowa między UE a Mercosurem zwiększy produkcję żywności pochodzenia zwierzęcego. Potencjalnie zmniejszyć się może produkcja w samej Europie, ale jednocześnie zwiększyć import produktów odzwierzęcych i transport żywych zwierząt do Europy. W związku ze zwiększonym popytem przewidywane jest również powstanie nowych ferm przemysłowych w Ameryce Południowej. Porozumienie w obecnym kształcie nie zawiera wymogu, aby importowane do UE towary spełniały takie same normy produkcji, jakie istnieją w Unii. Odnosi się to również do wymogów dobrostanu zwierząt. Wyjątkiem są jaja – kury nioski będą musiały być utrzymywane w warunkach chowu dozwolonych w UE.

Produkcja zwierzęca w krajach Mercosur opiera się na mniej restrykcyjnych wymaganiach niż w UE. Brazylia nie posiada wiążących przepisów dotyczących utrzymania kurcząt hodowanych na mięso, a jedynie branżowe zalecenia. Państwa Mercosur nie zakazały również klatek bateryjnych w hodowli kur niosek. Brazylia z kolei nie eksportuje jaj z chowu wolnowybiegowego poza granice swojego kraju. Normy dotyczące transportu i uśmiercania zwierząt również są mniej szczegółowe i restrykcyjne niż w Unii Europejskiej.

Umowa nie zawiera szczegółowych postanowień odnoszących się do zastosowania środków przeciwdrobnoustrojowych w produkcji zwierzęcej. Brazylia, lider w produkcji mięsa drobiowego, w przeciwieństwie do UE, nie zakazuje w pełni stosowania antybiotyków jako stymulatorów wzrostu. Kraj ten znajduje się na 3 miejscu pod względem zastosowania antybiotyków. W samej UE, mimo istnienia szczegółowych norm wykorzystania środków przeciwdrobnoustrojowych, mierzymy się z ich nadmiernym zastosowaniem. Wprowadzenie na nasz rynek kolejnych towarów z ciężką do skontrolowania ilością antybiotyków może przyczynić się do zwiększenia skali antybiotykooporności. Stanowi to zagrożenie dla zdrowia publicznego.


Porozumienie może spowodować, że rodzima produkcja według obowiązujących norm unijnych wobec napływu tanich towarów może stać się nieopłacalna. Poza ryzykiem dla lokalnych rolników oznacza to także potencjalną blokadę wprowadzenia nowych, korzystnych dla zwierząt regulacji prawnych w przyszłości. Wzrost tańszego importu spełniającego niższe standardy na rynku europejskim zakłóca równe warunki konkurencji, co może wywierać presję na władze, aby nie poprawiały standardów dobrostanu zwierząt. Unia Europejska przez lata opracowała jedne z najbardziej zaawansowanych przepisów dobrostanu zwierząt na świecie. Liberalizacja rynku dla krajów, które nie muszą przestrzegać takich samych norm, doprowadzi do utraty ich znaczenia. 

Hodowla kurcząt brojlerów. W wyniku zawarcia umowy z Mercosur dojdzie do zwiększenia importu mięsa drobiowego, wyhodowanego w niekontrolowanych warunkach.
Fot. Andrew Skowron

Zysk ponad ochroną zwierząt

W obecnej wersji umowy znalazły się jednak pewne postanowienia dotyczące dobrostanu zwierząt. Na jej mocy obie organizacje zgadzają się, że zwierzęta są istotami czującymi. Strony mają także prowadzić wymianę informacji, wiedzy specjalistycznej i doświadczeń w dziedzinie dobrostanu zwierząt. UE i Mercosur mają także współpracować na forum międzynarodowym w celu promowania dalszego rozwoju międzynarodowych standardów dobrostanu zwierząt. Postanowienia te nie zawierają jednak żadnych szczegółowych zobowiązań i mechanizmów kontroli. Nie wynikają z nich żadne konkretne normy i zasady postępowania. 

W praktyce umowa znosi większość wymogów kontrolnych w imię maksymalnego uproszczenia handlu. Kontrole w uproszczonej formie przeprowadzane będą bezpośrednio przed wprowadzeniem towaru na terytorium drugiej strony, a zatwierdzenie towaru opierać się będzie głównie na kontrolach urzędowych państwa eksportującego. W praktyce nie zapewnia to skutecznych i pewnych metod weryfikacji. Dobrostan zwierząt może być rzetelnie zbadany jedynie przez kontrolę na miejscu, których przeprowadzenie i egzekwowanie jest znacznie utrudnione przez odległości pomiędzy stronami umowy.
Umowa w dużej mierze ogranicza również obowiązki związane z etykietowaniem i oznakowaniem produktów. Porozumienie zobowiązuje producentów jedynie do podawania informacji wykazujących zgodność towaru z obowiązującymi normami technicznymi. Żądanie uwzględnienia innych informacji nie będzie dopuszczalne. Wobec tego konsumenci zostaną bez wiedzy na temat tego, w jakich warunkach hodowano zwierzęta. Zapis ten budzi wątpliwości także pod kątem obowiązku oznaczania chowu kur, z którego pochodzą importowane jaja.

Porozumienie wymaga zmian

Liberalizacja handlu zagranicznego i związane z nią korzyści ekonomiczne nie mogą stać przed życiem czujących istot. Unia Europejska powinna ustalić więcej wiążących reguł wprowadzenia towarów pochodzenia zwierzęcego na rynek. Powinny one być oparte na obowiązujących przepisach unijnych. Złamanie dobrostanu zwierząt powinno wiązać się z jasno określonymi sankcjami.  Dla skutecznej weryfikacji potrzebne będą również ściślejsze kontrole, zarówno w kraju producenta, jak i przed wprowadzeniem towaru na rynek europejski. Uwagi wymaga również problem stosowania antybiotyków w hodowli, a także brak informacji o sposobie produkcji, które mogą być istotne z punktu widzenia konsumentów.

Unia Europejska wielokrotnie podkreśla swoją dbałość o dobrostan zwierząt, środowisko i zrównoważony rozwój. Umowa z Mercosur nie daje jednak temu wyrazu.



Źródła: