Od 1 lipca na niemal 80 nośnikach w Warszawie przechodnie mogą zobaczyć najważniejsze informacje dotyczące kampanii Frankenkurczak, poświęconej poprawie dobrostanu kurczaków hodowanych na mięso. Coraz więcej osób dowiaduje się jak wygląda hodowla brojlerów, które znaleźć można w każdym sklepie w Polsce.
Dlaczego właśnie kampania „Frankenkurczak”?
Kurczaki hodowane na mięso, czyli brojlery, są jednymi ze zwierząt, które doświadczają najwięcej cierpienia z powodu działalności człowieka. Nasza kampania ma za zadanie uświadomić konsumentów, a także firmy mające w swojej ofercie mięso pochodzące od brojlerów, w jakich warunkach hodowane są kurczaki. Polacy chcą dobra brojlerów, ale wciąż nie wiedzą o sposobie ich hodowli wystarczająco dużo – większość osób zakłada, że warunki w jakich żyją kurczaki hodowane na mięso są o wiele lepsze, niż w rzeczywistości.
Co trzeba zmienić?
W Polsce co roku zabija się około miliarda brojlerów. Niemal wszystkie z nich pochodzą z intensywnych hodowli, w których zwierzęta żyją w ogromnym ścisku – na jedną kurę lub kurczaka przypada powierzchnia odpowiadająca kartce A4. Ponadto obecnie hodowane brojlery są specjalnie wyselekcjonowanymi rasami szybkorosnącymi, co oznacza, że nienaturalnie szybko przybierają na wadze – w dniu uboju, czyli w wieku około 6 tygodni, kurczak waży już do 3 kilogramów, co oznacza, że zwiększa swoją masę 70-krotnie i jest 6 razy cięższy od normalnej kury w tym samym wieku.
Z dużym zagęszczeniem, nieodpowiednimi warunkami hodowli oraz nienaturalnie szybkim wzrostem wiążą się liczne problemy dobrostanowe. Duża masa powoduje bardzo częste kulawizny, sprawiające, że każdy krok wiąże się z ogromnym cierpieniem. Niektóre kurczaki w ostatnich tygodniach życia nie są w stanie się poruszać, a w związku z tym nie mogą dotrzeć do wodopoju czy karmnika. Ponadto przesączona pochodzącym z odchodów amoniakiem ściółka może powodować oparzenia i zapalenia. Więcej informacji na temat problemów dobrostanowych brojlerów można znaleźć w naszym raporcie.
I w jaki sposób?
W związku z ogromnym cierpieniem oraz niewyobrażalną ilością hodowanych w ten sposób zwierząt kwestia dobrostanu brojlerów jest niezwykle istotna. Dlatego naszym celem jest uświadamianie konsumentów w tej kwestii, a także nakłanianie firm, by swoimi działaniami wpływały na polepszenie sytuacji kurczaków hodowanych na mięso, m. in. poprzez zrezygnowanie z wykorzystywania ras szybkorosnących i zmniejszenie zagęszczenia. Zwiększenie oczekiwań stawianym swoim dostawcom zapowiedzieli już tacy giganci rynku jak IKEA, Sodexo, Compass Group, Unilever, Nestlé czy Marks&Spencer.
Jak można poprawić los kurczaków?
przeczytaj o European Chicken Commitment
Billboardy, citylighty, plakaty i reklamy na autobusach są widoczne na każdym kroku, ale na tym nie koniec. Wkrótce kampania Frankenkurczak pojawi się także w innych miastach. Jeśli chcesz wesprzeć nasze działania, wpłać darowiznę oraz podpisz petycję skierowaną do Ministerstwa Rolnictwa. Razem możemy zmienić los Frankenkurczaków!