Kontynuując trend rozpoczęty przez West Hollywood i Berkeley, Rada Nadzorcza w San Francisco jednomyślnie zdecydowała o tym, żeby wprowadzić zakaz sprzedaży futer ze zwierząt w swoim mieście.
Pomysłodawczynią tego rozwiązania była Katy Tang, członkini Rady Nadzorczej. W oświadczeniu uzasadniającym decyzję Rady Nadzorczej, Tang stwierdziła: “Ponad 50 milionów zwierząt jest na całym świecie zabijanych w brutalny sposób, żeby wspierać przemysł modowy. San Francisco jest miastem progresywnym, gdzie wierzy się zarówno w prawa ludzi, jak i innych żyjących istot i nie zgadzamy się na kontynuowanie takiej praktyki.”
Nowe przepisy zakładają, że sprzedawcy mają czas do stycznia 2020 roku na wyprzedanie ewentualnych futer lub odzieży obszytej futrem. Mogą to zrobić pod warunkiem, że zostały one zamówione przed 20 marca 2018.
Reakcje na zakaz
Inicjatywa Katy Tang i Rady Nadzorczej San Francisco spotkała się z dużym poparciem ze strony organizacji działających na rzecz zwierząt. Jednocześnie, co było do przewidzenia, wywołała duże oburzenie wśród hodowców zwierząt futerkowych oraz innych osób czerpiących zyski z handlu futrami. Hodowcy przekonują, że zamiast zakazu należy wprowadzić ograniczenie do handlu wyłącznie futrami certyfikowanymi.
Jeżeli również uważacie, że certyfikaty hodowli zwierząt cokolwiek oznaczają, zapoznajcie się z naszymi materiałami, które pokazują warunki życia zwierząt na fermach, które objęte są certyfikatem “Origin Assured”.
Materiały zebrane w Polsce przez Otwarte Klatki, oraz organizacje z USA, Włoch, Holandii, Danii, Norwegii, Francji, Szwecji i Finlandii pokazują jednoznacznie, że na takich fermach występują dokładnie te same problemy, które są charakterystyczne dla całego przemysłu. We wszystkich krajach znaleziono przypadki zwierząt martwych, poranionych i cierpiących na zaburzenia psychiczne związane z przetrzymywaniem w ciasnych klatkach.
Pomimo protestów futrzarskiego lobby, burmistrz miasta San Francisco zapowiedział, że w pełni popiera zakaz handlu futrami i podpisze zaproponowaną ustawę.