Mike Moser, były CEO brytyjskiego Stowarzyszenia Handlu Futrami mówi, że nie ma usprawiedliwienia dla hodowli zwierząt na futro. Wspomina również, że należy doprowadzić do zamknięcia ferm futerkowych.

Czym jest British Fur Trade Association?

Mówiąc w wielkim skrócie – jest to organizacja zajmująca się produkcją futer naturalnych z takich zwierząt, jak m.in. lisy, szynszyle, gronostaje, szopy, a nawet rysie. Na swojej stronie stowarzyszenie to koloryzuje warunki, jakie panują na fermach futerkowych i pod przykrywką „walki z mitami” na temat produkcji futer oraz dobrostanu zwierząt tworzy swoje własne. W witrynie możemy znaleźć na przykład twierdzenie sugerujące, że futra zwierzęce to produkt ekologiczny i dlatego są chętniej wybierane przez konsumentów, niż futra sztuczne, co nie ma nic wspólnego z prawdą. Z tym mitem rozprawiliśmy się już na blogu. Można go przeczytać tutaj.

Mike Moser – kim jest?

Moser jest dobrze znany branży futrzarskiej, w której pracował łącznie ponad 10 lat. Najpierw udzielał się w International Fur Federation, a następnie został dyrektorem generalnym (CEO) British Fur Trade Association (BFTA). Tak długo jak angażował się w działania na rzecz rozwoju przemysłu futerkowego, starał się bronić i podtrzymywać teorie o opłacalności oraz etyce produkcji futer. Obecnie 64-letni Mike Moser zdecydował się dołączyć do Fur Free Britain, czyli kampanii zajmującej się wprowadzeniem zakazu sprzedaży futer w Wielkiej Brytanii, a w efekcie ograniczeniem działalności ferm futrzarskich na świecie. Warto podkreślić, że zakaz produkcji futer w tym kraju został wprowadzony już 20 lat temu.

Z czego wynika zmiana poglądów Mosera?

Jak się okazuje, Mike Moser obejrzał śledztwo przeprowadzone na jednej z azjatyckich ferm futrzarskich, które ujawniło Daily Mirror i Humane Society International/UK. Na nagraniu widać przerażające warunki przetrzymywania zwierząt, a także sceny na których zwierzęta są bite na śmierć i obdzierane ze skóry. Obejrzany przez Mosera materiał podobno doprowadził go do łez. Swoją decyzję skomentował w następujący sposób: Kiedy poproszono mnie o wsparcie kampanii Fur Free Britain, nie wahałem się. Jest moralnie niekonsekwentne zakazanie produkcji futra w tym kraju, ale zezwalanie na ich produkcję gdzie indziej, a następnie sprzedaż w Wielkiej Brytanii”. Były szef BFTA swój światopogląd zmienił w dość zaawansowanym wieku i podkreśla, że była to słuszna decyzja: „Mam teraz 64 lata. Na zmianę nigdy nie jest za późno. Jeśli ludzie chcą nazywać mnie hipokrytą, to w porządku. Ale kiedy zmieniają się fakty i nauka, wszyscy powinniśmy być gotowi na zmianę”. Ponoć na ogarniające Mosera wątpliwości co do przemysłu futerkowego i późniejszą decyzję miała wpływ debata w której uczestniczyła Claire Bass, dyrektorka Humane Society International/UK.

Kryzys branży futrzarskiej

Wczoraj został opublikowany materiał ze śledztwa na największej fermie norek w Polsce, należącej do Wojciecha Wójcika. Śledztwo przeprowadził aktywista z Ukrainy Yevhen, który zatrudnił się na dwa miesiące jako pracownik fermy, aby udokumentować prawdziwe warunki panujące na fermie. Okrutne traktowanie zwierząt i bestialstwo zaskoczyło nawet niektórych z nas. Materiał wywołał ogromne poruszenie, dające nadzieję na pozytywne zmiany w zakresie hodowli zwierząt futerkowych w Polsce. Prezes PiS, Jarosław Kaczyński, podczas konferencji prasowej mówił o przygotowanym projekcie nowelizacji ustawy, który dotyczy poprawienia dobrostanu zwierząt – w tym zakazującego hodowli zwierząt na futra. Niedługo później dowiedzieliśmy się o decyzji wcześniej wspomnianego Mike’a Mosera. To pokazuje jasno, że czas przemy łu futrzarskiego w Polsce i na świecie jest policzony.

Źródło:
https://www.mirror.co.uk/news/uk-news/ex-boss-british-fur-trade-22650898.amp?1=&__twitter_impression=true