To mogła być historia o konsekwencji w budowaniu pozycji liderskiej w etycznym prowadzeniu biznesu, ale nie jest…
Cukiernia Sowa, kiedyś pionierka w trosce o dobrostan zwierząt, wróciła do używania jaj z chowu klatkowego. Poznaj historię, która pokazuje, jak łatwo nadszarpnąć zaufanie, spaść z piedestału i dowiedz się, jak możesz pomóc zmienić tę sytuację.
Dawno, dawno temu, czyli w 2019 roku…
W 2019 roku Cukiernia Sowa wydanym oświadczeniem ogłosiła, że odchodzi od wykorzystywania jaj z chowu klatkowego.
Był to krok, który postawił ją w roli lidera w branży cukierniczej. W oświadczeniu Zarządu firmy podkreślono, że firma realizuje ten cel znacznie wcześniej niż inne firmy, które zobowiązały się do tego dopiero na 2025 rok. Był to ważny sygnał dla konsumentów i konsumentek dbających o los zwierząt oraz dla całej branży spożywczej.
Rok 2024: udział chowu klatkowego w produkcji jaj spada tak jak oświadczenie Cukierni Sowa z ich strony
Jesteśmy 5 lat po pionierskiej decyzji Cukierni Sowa. Trend pokazuje jasno: coraz więcej firm i konsumentów odchodzi od okrutnego systemu chowu klatkowego.
Świadczą o tym liczby produkowanych w Polsce jaj – 14% spadek udziału chowu klatkowego na rzecz chowów alternatywnych.
Tymczasem pracując nad kolejną edycją raportu o postępach piekarni i cukierni w odchodzeniu od jaj klatkowych, zauważamy, że oświadczenie Cukierni Sowa z 2019 zniknęło ze strony. Zwracamy się z prośbą o przywrócenie informacji. W odpowiedzi otrzymujemy informację, że firma nie może potwierdzić, że w produkcji nadal stosowane są wyłącznie jaja spoza chowu klatkowego. Zmianę i powrót do wykorzystywania jaj z chowu klatkowego Cukiernia Sowa tłumaczy zawirowaniami na rynku surowców i długimi terminami dostaw.
Brak konkretów i transparentności
Chociaż firma zapewnia, że zdecydowana większość używanych jaj pochodzi od kur alternatywnego chowu, nie precyzuje, jaki procent stanowią jaja klatkowe. Co gorsza — Cukiernia Sowa odmawia wskazania terminu, do którego zamierza powrócić do całkowitego wycofania jaj klatkowych. W odpowiedziach na nasze zapytania nie uzyskaliśmy żadnych deklaracji, a propozycje spotkań były ignorowane.
Poparcie społeczne dla odejścia od jaj klatkowych
Chów klatkowy jest najgorszym ze wszystkich rodzajów chowu kur – ptaki są stłoczone w ciasnych klatkach, co powoduje ogromne cierpienie i nie pozwala im realizować naturalnych zachowań. Polki i Polacy są tego świadomi.
Według badań Biostatu z grudnia 2024 roku, 8 na 10 badanych uważa, że utrzymywanie kur w klatkach nie zapewnia tym zwierzętom odpowiednich warunków do życia. 7 na 10 pozytywnie ocenia działania firm, które decydują się wycofać jaja klatkowe z użycia lub sprzedaży, a ponad 3/4 ankietowanych uważa, że firmy deklarujące rezygnację z jaj z chowu klatkowego powinny publicznie informować o swoim postępie w procesie wycofywania tego rodzaju jaj.
Czas na zmiany — od decyzji Cukierni Sowa zależy los milionów kur zamkniętych w klatkach
„Produkcja Cukierni Sowa opiera się na jajach świeżych, dlatego ich zużycie jest bardzo duże”. – mogliśmy przeczytać w oświadczeniu Zarządu Cukierni Sowa z 2019 i to jest jednoznaczne potwierdzenie, że od decyzji firmy zależy los milionów zwierząt, dlatego wzywamy Cukiernię Sowa do działania!
- Określenia terminu, do którego firma zobowiązuje się do całkowitego wycofania jaj klatkowych oraz transparentnej komunikacji z konsumentami i konsumentkami, którzy zasługują na prawdę o produktach, które kupują.
- Wydania oficjalnej informacji na temat obecnego stanu wykorzystywania jaj klatkowych w swojej produkcji.
Przyłącz się do walki o kury nioski!
Wpłyń na Cukiernię Sowa i doprowadź do pozytywnych zmian. Wejdź na www.otwieram-klatki.pl i wkrocz do akcji.
Nie pozwól, by firmy wracały do przestarzałych i niehumanitarnych praktyk!