16 maja w Sejmie odbyło się drugie posiedzenie Parlamentarnego Zespołu na rzecz zakazu hodowli zwierząt na futra. W spotkaniu wzięli udział członkowie międzynarodowej koalicji Fur Free Alliance, której jako Otwarte Klatki jesteśmy częścią. Przedstawiciele organizacji z Holandii, Danii, Litwy i Finlandii omówili kondycję hodowli w swoich krajach, a były prezes British Fur Trade Association Mike Moser opisał swoje doświadczenia z 10 lat pracy w przemyśle futrzarskim w poruszającej przemowie.
Fur Free Alliance w polskim Sejmie
Fur Free Alliance to międzynarodowa koalicja zrzeszająca ponad 50 organizacji pozarządowych działających na rzecz zakończenia hodowli zwierząt na futra. Dwa razy w roku członkowie FFA spotykają się, aby wesprzeć kampanię w danym kraju. Tym razem na miejsce zjazdu wybraliśmy Polskę. Zależało nam, aby nasi posłowie i posłanki mogli wysłuchać doświadczeń z innych krajów, które albo już wprowadziły zakaz hodowli zwierząt na futro, albo które się do niego zbliżają. Przemysł futrzarski funkcjonuje dzięki międzynarodowym powiązaniom (futra wyprodukowane w Polsce trafiają na aukcje, gdzie sprzedawane są np. do Chin i Rosji), dlatego perspektywa europejska jest niezwykle istotna w dyskusji o hodowli w Polsce. Wspólnie z posłanką Małgorzatą Tracz, autorką projektu ustawy,, zorganizowaliśmy drugie posiedzenie Parlamentarnego Zespołu na rzecz zakazu hodowli zwierząt na futro i zaprosiliśmy na nie członków Fur Free Alliance. Głos zabrał także Mike Moser, były prezes Briish Fur Trade Association.
Mike Moser pracował w branży futrzarskiej przez ponad 10 lat. Najpierw udzielał się w International Fur Federation, a następnie został dyrektorem generalnym (CEO) British Fur Trade Association (BFTA). Dekada przyglądania się procesowi produkcji futer i cierpieniu zwierząt sprawiła, że poglądy Mosera uległy całkowitej zmianie i od kilku lat wspiera aktywnie działania na rzecz zakazu importu futer do Wielkiej Brytanii, a także kampanię mającą na celu wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt na futra w Unii Europejskiej. Mike Moser od lat wspiera też kampanię w Polsce.
Przez ponad 10 lat byłem pracowałem w przemyśle futrzarskim jako Dyrektor ds. Standardów w Międzynarodowej Federacji Futrzarskiej; odwiedzałem fermy futrzarskie w całej Europie, w tym w Polsce, a także w Chinach, Kanadzie, Rosji i Namibii. Byłem również Szefem Brytyjskiego Handlu Futrami przez 6 lat – mówił w Sejmie – Zrezygnowałem z branży, ponieważ straciłem przekonanie co do etyczności i praktyk stosowanych w handlu futrami. Nie mogłem i nie chciałem dłużej bronić niedopuszczalnych problemów z dobrostanem zwierząt, które są systemowo związane z hodowlą zwierząt futerkowych. Było dla mnie jasne, że podczas gdy zarówno nauka o dobrostanie zwierząt, jak i opinia publiczna ewoluowały, handel futrami utknął w przeszłości – jest anachroniczny, barbarzyński i całkowicie niepotrzebny.
Moser podkreślił też, że: to mit, że europejskie fermy futrzarskie reprezentują złoty standard w hodowli zwierząt futerkowych, że zwierzęta hodowane na futra w Polsce i innych miejscach w Europie są w jakiejś uprzywilejowanej pozycji w porównaniu z tymi hodowanymi np. w Chinach. W swojej karierze odwiedził on wiele ferm futrzarskich, również w Polsce, i jego zdaniem nie ma różnicy, w jakim kraju hodowane są zwierzęta. Wszędzie cierpią tak samo, ponieważ system hodowli jest jednakowy.
Niemożliwe jest prowadzenie fermy futrzarskiej z zyskiem, jeśli zwierzęta nie są trzymane w tych małych klatkach i dlatego branża nadal to robi. Większości problemów związanych z dobrostanem zwierząt, które widzimy i wielu innych, których nie widzimy, nie da się wyeliminować, ponieważ są one systemowe i stanowią integralną część procesu produkcji futer – stwierdził Mike.
Zakaz hodowli na futro w Holandii i Litwie
Chcąc zaprezentować dwie historie wprowadzenia zakazu hodowli zwierząt na futro z sukcesem poprosiliśmy o zabranie głosu Sandrę Schoenmakers, prezeskę holenderskiej organizacji Bont voor Dieren, oraz Gabrielė Vaitkevičiūtė z litewskiego Tušti narvai.
Holandia wprowadziła zakaz w 2013 roku, ale – jak podkreśliła Sandra – polityczna debata na ten temat rozpoczęła się dużo wcześniej, bo już w latach 90. minionego wieku.
W ostatniej dekadzie XX wieku niektórzy holenderscy hodowcy norek zdecydowali się przenieść lub rozszerzyć swoją działalność na Polskę. Głównymi powodami były antyfutrzarskie nastroje w Holandii, niższe koszty pracy i mniej regulacji – mówiła w Sejmie Sandra.
Wpływy holenderskie w Polsce są bardzo silne do dziś – kilka miesięcy temu opublikowaliśmy analizę tego zagadnienia na naszym blogu, a w kwietniu wspólnie z portalem goniec.pl pokazaliśmy światu, jak traktowane są norki na jednej z ferm holenderskiego potentata branży futrzarskiej – rodziny Van Ansem.
W miarę jak społeczny sprzeciw wobec hodowli na futro rósł w Holandii, rząd zaczął podejmować konkretne kroki. W 1994 roku (już 30 lat temu!) kraj ten wprowadził zakaz hodowli lisów i szynszyli na futro, a w 2013 przyjęto zakaz hodowli norek. Okres przejściowy miał wynieść aż 12 lat, jednak wskutek dynamicznego rozprzestrzeniania się COVID-19 na fermach w 2020 roku został on skrócony. Od 2021 roku w Holandii nie funkcjonują już fermy futrzarskie.
Europejski zakaz jest nieunikniony. Im więcej państw członkowskich zdecyduje się na wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt na futra, tym szybciej nastąpi to w Unii Europejskiej, a ostatecznie na całym świecie. To, że zbliża się koniec hodowli zwierząt na futra, jest jasne i mam nadzieję, że Polska podejmie odpowiednie kroki w tym kierunku – podsumowała Sandra.
Litwa z kolei wprowadziła zakaz niedawno, bo w 2023 roku, po wielu latach prowadzenia kampanii. Gabrielė podkreśliła znaczenie trzech czynników, które zadecydowały o sukcesie:
- zaangażowanie ludzi
- użycie danych
- polityczne poparcie ponad podziałami.
Tušti narvai skoncentrowało się na silnej presji społecznej, zachęcając swoich odbiorców m.in. do pisania lisów i maili do polityków. W trakcie procedowania ustawy spłynęły do nich tysiące wiadomości od ludzi, którzy domagali się wprowadzenia zakazu. Dodatkowo organizacja była bardzo dobrze przygotowana pod kątem danych – wykazali, że wszelkie dane podawane przez przemysł (np. co do zatrudnienia czy pensji dla pracowników ferm) były zawyżane na przestrzeni lat. Pokazało to politykom, że znaczenie ekonomiczne przemysłu futrzarskiego dla litewskiej gospodarski jest zdecydowanie niższe, niż podawali to sami futrzarze. Trzecim ważnym aspektem był polityczny konsensus ponad podziałami – zakaz poparli politycy od lewej strony, do prawej.
Choroby na fermach futrzarskich – przykłady z Danii i Finlandii
Dania do niedawna była największym producentem futer w norek w Europie. Wszystko się gwałtownie zmieniło, kiedy w 2020 roku na duńskich fermach zaczął rozprzestrzeniać się COVID-19. Wirus zaczął mutować i w obawie o zdrowie publiczne rząd duński podjął decyzję o zabiciu wszystkich norek na fermach futrzarskich – czyli ok. 17 milionów zwierząt. Wprowadzono również tymczasowy zakaz hodowli norek na futra, a po jego zniesieniu zaledwie kilku hodowców zdecydowało się wznowić działalność.
Po uboju duńscy hodowcy norek otrzymali wybór: otrzymać tymczasową rekompensatę i ponowne otworzyć fermy w późniejszym terminie, lub otrzymać pełną rekompensatę i zamknięcie ferm na stałe. Przeważająca większość, bo powyżej 99% z ponad 1200 duńskich hodowców norek, zdecydowała się na stałe wycofać z branży, zamiast tymczasowo wstrzymywać działalność. Ta liczba mówi sama za siebie – mówiła w Sejmie Sara Rasmussen z organizacji Anima.
Warto zaznaczyć, że – podobnie jak w Holandii – zakaz hodowli lisów na futro został wprowadzony w Danii już wiele lat temu.
– Wprowadzony w Danii w 2009 r. zakaz hodowli lisów nie wiązał się z żadnymi odszkodowaniami. Zakaz został wprowadzony z powodu niedopuszczalnie złych warunków na fermach lisów, które okazały się niemożliwe do poprawy. Duńska Rada ds. Etyki Zwierząt, organ doradczy rządu, stwierdziła, że hodowla lisów jest etycznie niedopuszczalna, a wielu ekspertów zgodziło się, że niemożliwe jest zapewnienie akceptowalnych standardów dobrostanu lisów w przemyśle futrzarskim – podkreśliła Sara. Dodała też, że w 2021 roku ta sama Rada „stwierdziła, że hodowla norek w istniejących warunkach – tj. w standardowym systemie klatkowym – nie jest etycznie możliwa do obrony”.
Jako ostatni swoimi doświadczeniami podzielił się Kristo Muurimaa z fińskiej organizacji Oikeutta eläimille. Finlandia jest jednym z największych producentów futer, przoduje zwłaszcza w produkcji futer z lisa. Jest też ważnym strategicznie miejscem dla przemysłu futrzarskiego, bo to właśnie w Helsinkach znajduje się dom aukcyjny Saga Furs, skąd skóry eksportowane są m.in. do Chin.
Zdecydowana większość Finów jest przeciwko hodowli zwierząt na futra. Inicjatywa obywatelska w tej sprawie zebrała minimalny wymagany próg podpisów – 50 000 – już pierwszego dnia, a po tygodniu podpisało się pod nią 100 000 osób. Finlandia przekroczyła również próg wymaganych podpisów pod Europejską Inicjatywą Obywatelską #FurFreeEurope w ciągu jednego dnia.
Kristo poruszył też kwestię zagrożenia epidemiologicznego. Od lipca 2023 roku Finlandia zmaga się z epidemią wirusa grypy H5N1 (ptasia grypa) na fermach zwierząt futerkowych, wskutek czego ponad 400 000 lisów, jenotów i norek zostało zabitych – czyli niemal połowa wszystkich zwierząt.
Futra kupują elity gospodarcze w Chinach i Rosji. Finlandia powinna decydować o własnym dobrostanie zwierząt, nie powinno to zależeć od Chińczyków i Rosjan – mówił w Sejmie Kristo.
I trudno się z tym nie zgodzić – również za Polaków, którzy w znacznej większości popierają zakaz hodowli zwierząt na futra, decydują konsumenci ze Wschodu.
Co dalej z zakazem w Polsce? To zależy od Ciebie
Projekt ustawy zakazującej hodowli zwierząt na futro jest gotowy. Autorka projektu, posłanka Małgorzata Tracz, zapowiedziała złożenie go do laski marszałkowskiej do końca czerwca. Jako Otwarte Klatki cały czas wywieramy presję na politykach i prowadzimy działania kampanijne, ale tak naprawdę to Wy macie prawdziwą moc wpłynięcia na polityków. Musimy pokazać, że społeczeństwo domaga się zakazu i że będziemy rozliczać polityków z ich przedwyborczych obietnic. Co więc możesz zrobić?
Podpisz deklarację działania na rzecz zakazu na stronie: www.czasnazakaz.pl. Składając podpis zapisujesz się do newslettera, za pomocą którego będziemy wspólnie działać dla zwierząt. Będziesz dostawać od nas proste zadania, takie jak:
- napisanie maila do wybranego polityka,
- oznaczanie polityków pod postami w mediach społecznościowych,
- dzwonienie do biur poselskich,
- branie udziału w skoordynowanych akcjach w social mediach,
- branie udziału w protestach/demonstracjach, które będziemy organizować.
Bądź częścią tej historycznej zmiany dla zwierząt – podpisz deklarację i wspólnymi siłami odeślijmy futra do historii.