Jak podaje Daily Mail trzy czwarte sprzedawanych w Wielkiej Brytanii pakowanych kurczaków jest skażona bakteriami z rodzaju Campylobacter. Szacuje się, że nawet 80% przypadków kampylobakteriozy spowodowanych jest spożyciem skażonego drobiu.
Przypominamy: jedzenie produktów odzwierzęcych nie jest jedynie problem natury etyczniej, coraz częściej okazuje się, że kolejnym argumentem przemawiającym za wykluczaniem mięsa z diety jest obawa o własne zdrowie.
Choroba objawia się ostrą biegunką, nudnościami, bólami brzucha i gorączką a w skrajnych przypadkach może prowadzić do powikłań – jak np. zmiany w stawach (dotyczy to 5-10% zatruć) – lub nawet okresowego porażenia mięśni szkieletowych.
Ofiarami kampylobaktyriozy (do której dochodzi zwykle wskutek spożycia skażonego drobiu lub mleka) pada ok. 280 tysięcy ludzi rocznie. Bakterie mogą znajdować się także po zewnętrznej stronie opakowania kurczaka lub na przedmiotach, które miały bezpośredni kontakt z mięsem. Najprostszym sposobem uniknięcia zatrucia jest całkowite zrezygnowanie z potencjalnie skażonych produktów. Spróbuj prostej, smacznej, zdrowej i prostej kuchni roślinnej i nie martw się kampylobaktyriozą!
Przeciętny człowiek zjada w przeciągu swojego życia 2400 kurczaków. Nadmierne spożycie mięsa powoduje nie tylko zatrucia, ale przede wszystkim choroby serca oraz nowotwory. Tymczasem na fermach miliony bezimiennych zwierząt egzystują w stłoczeniu, bólu i strachu, tylko po to, by trafić na talerz. Kończąc z mięsem, uratujesz też życie zwierząt cierpiących na fermach przemysłowych.
Kasia Durajska
2.04.2015