Zaprzyjaźniona z nami aktywistka, Nicole, która jest na miejscu festiwalu w Yulin, przesłała relację z pierwszego dnia. Mimo głosów milionów ludzi z Chin i ze świata chińskie władze nadal nie zakazały wydarzenia.
Yulin – relacja z festiwalu utrudniona
Organizatorzy tegorocznego festiwalu przygotowali się na obecność aktywistów i reporterów. Według relacji z miejsca zdarzenia mieszkańcy i organizatorzy bardzo agresywnie bronią festiwalu przed wszelką dokumentacją. Policja również jest po stronie organizatorów. Miejsca festiwalu zostały w tym roku oznaczone jako prywatne i nie każdy może otrzymać pozwolenie na wstęp.
Ukryte dowody
W tym roku psy są przygotowywane na sprzedaż z dala od wzroku uczestników festiwalu. Mięso jest pokrojone na kawałki, co uniemożliwia stwierdzenie, z jakiego zwierzęcia pochodzi. Na miejscu sprzedawane jest mięso z psów i kotów, jednak opisy produktów zamieszczone są tylko po chińsku.
“Odnoszę wrażenie, że jest dużo więcej surowego i przetworzonego mięsa. Większość stołów, które rok temu wypełnione były zwłokami psów, teraz jest zapełniona pojemnikami. Cały proceder ukrywa się i przeprowadza z dala od kamer, więc ciężko stwierdzić czy to mięso z psów, kotów, czy innych zwierząt” – opisuje Nicole
Z relacji, którą otrzymaliśmy, wynika, że na miejscu widać dużo mniej mięsa niż w zeszłym roku. Jednakże, może to być spowodowane tym, że dokumentacja jest utrudniona, mięso jest przygotowywane z dala od ludzi, aktywiści nie są wpuszczani na miejsca festiwalu, a nie faktyczną zmianą. Aktywiści oraz ich tłumacz mają też problemy z komunikacją w mieście. Taksówkarze wysyłają SMS-y do osób będących na festiwalu, uprzedzając o zagrożeniu. Tłumacz, mimo że jest Chińczykiem, też nie jest wpuszczany na festiwal, ponieważ jest z innej części kraju i był widziany z aktywistami.
Aktywiści z Chin walczą o zwierzęta
Do Nicole, zaprzyjaźnionej aktywistki na miejscu, zgłaszają się ludzie z Chin, który walczą o zwierzęta.
“Dziesięć minut temu zgłosił się do nas aktywista z Chin, który tu, na miejscu ratuje psy. Poprosił o pomoc i wsparcie. Jesteśmy w trakcie organizowania spotkania, by dowiedzieć się jak skutecznie możemy mu pomóc.”
Jutro postaramy się przedstawić relację z drugiego dnia, jeżeli otrzymamy jakieś nowe informacje.
Mimo wielu podpisanych na całym świecie petycji o zakaz festiwalu chińskie władze dalej nie podejmują akcji. Będziemy jednak naciskać na chińskie władze o wprowadzenie zakazu. Jeśli zależy Ci na losie zabijanych na mięso psów i chcesz dalej pomagać nam w walce o zakaz, podpisz petycję.