Intermarché to jedenasta już sieć sklepów w Polsce, która oficjalnie zobowiązała się do wycofania ze sprzedaży jajek klatkowych. “Trójki”, zarówno marek własnych jak i krajowych, znikną z półek tych supermarketów do 2025 roku.
Skąd taka decyzja?
Chcielibyśmy umożliwić naszym klientom dostęp do jak najlepszej jakości produktów spożywczych, pozwalając jednocześnie branży rolnej dostosować swoje działania do nowych wyzwań. Niezmiernie ważna jest dla nas także poprawa dobrostanu zwierząt, do której przyczynią się również nasze działania – wyjaśnia Eliza Orepiuk-Szymura, Dyrektor Komunikacji i Informacji Grupy Muszkieterów.
W swoim oświadczeniu właściciel sieci Intermarché zaznacza, że decyzja jest podyktowana troską o dobrostan zwierząt, a także wynika z oczekiwań klientów, którzy są coraz bardziej świadomi problemów związanych z hodowlą kur. Wycofywanie “trójek” ze sklepów następować będzie stopniowo i w porozumieniu z sektorem produkcji jaj, w którym – jak napisano w komunikacie – zachodzą obecnie istotne zmiany. Zmiany będące efektem wielu czynników.
Po pierwsze coraz więcej dużych sklepów, producentów żywności, restauracji czy hoteli rezygnuje ze sprzedaży i stosowania jajek z chowu klatkowego. Jednocześnie oczekują oni większej produkcji w alternatywnych systemach hodowli (jajka 0, 1 i 2), co wymusza na hodowcach dopasowanie się do potrzeb rynku. Potrzeby te wynikają oczywiście z deklaracji coraz bardziej świadomych społecznie konsumentów, którzy – wraz z organizacjami takimi jak Otwarte Klatki – wywierają nacisk na korporacje. Po drugie z całą pewnością można stwierdzić, że rynkowi gracze bacznie obserwują konkurentów i reagują na ich działania. To dlatego gdy jedna sieć wykaże się dbałością o dobro kur i spełni oczekiwania klientów, inne muszą zrobić to samo.
Dlaczego cieszą nas te zmiany?
Kolejne decyzje dużych firm o wycofywaniu jajek klatkowych są jedną z największych i najbardziej przełomowych zmian w dobrostanie zwierząt hodowlanych od momentu powstania chowu przemysłowego. Dotyczą one nie tylko olbrzymiej liczby indywidualnych zwierząt (więcej niż kur niosek hoduje się w Polsce tylko kurczaków brojlerów i ryb), ale też uderzają w jedną z najokrutniejszych praktyk stosowanych na wielką skalę przez człowieka.
System hodowli klatkowej to brutalne zaprzeczenie dbałości o dobro zwierząt. Sprowadza żyjące istoty do roli maszyn, od których wymaga się nienaturalnej, a przez to bolesnej wydajności. Kury nioski w chowie klatkowym nigdy nie poczują świeżego powietrza ani nie zobaczą światła słonecznego. Nie mogą się swobodnie poruszać, nawiązywać normalnych relacji z innymi kurami, ustanawiać hierarchii w stadzie. Ich stopy są zdeformowane od metalowych krat, po których całe życie chodzą. Kości łamią się z braku wapnia zużywanego do znoszenia nienaturalnie dużej liczby jaj. Chore, okaleczone i wycieńczone kury niejednokrotnie umierają w klatkach. Te, którym uda się przeżyć, w wieku zaledwie 1-1,5 roku są wywożone do rzeźni.
Najszybsze zakończenie takich praktyk może nastąpić poprzez uczynienie hodowli klatkowych nieopłacalnymi. Ogromny wpływ mają na to najwięksi odbiorcy jaj – sieci sklepów, kawiarni, hoteli, producenci żywności… Oni z kolei kierują się oczekiwaniami swoich klientów. Organizacje takie jak Otwarte Klatki pomagają wywierać nacisk na koncerny i sprawiają, że głos zwykłych konsumentów jest bardziej słyszalny, jednak dla tej zmiany kluczowe są indywidualne wybory każdego człowieka. Jeśli chcesz pomóc zakończyć cierpienie kur niosek, nie kupuj jajek klatkowych. Podpisz deklarację konsumencką Jak One to Znoszą?. Opowiedz o tym rodzinie i znajomym.
http://muszkieterowie.pl/spoleczna-odpowiedzialnosc/intermarche-wycofuje-jaja-z-chowu-klatkowego/